Świece żarowe - telepanie silnika, wymiana i problemy...
Akurat w mojej S miałem obecnie jazdę z telepaniem się zimnego silnika i kumpel przyjechał 530d z tym samym efektem.
Odłączyłem jedną świecę, silnik przy 5'C prawie wyskoczył z ramy - tak nierówno chodził. Wywaliło przy tym błąd świecy "open circuit".
Pomiar oporu świec można sobie wsadzić w ciemne miejsce - wszystkie miały 0,6-0,8 Ohm, a po wymianie świec na nowe problem z odpalaniem znikł - zarówno w Mercedesie, jak i w BMW.
Zaczął się natomiast inny, akurat w moim Mercedesie - kręcił na zimnym nawet 5s zanim załapie. Okazało się, że jedna świeca była nieszczelna. Nagar się zebrał na dnie i mimo, że dokręcałem 10Nm gwint posmarowany pastą miedziową, to i tak nie zapewniło to szczelności. Odkręciłem, wyczyściłem, zakręciłem silnik na wykręconej świecy, żeby wydmuchało syf i od tamtej pory problemy zniknęły.
Jak świeca ciężko idzie, to ją wkręcajcie i wykręcajcie w zakresie, kiedy stawia mniejszy opór. Z biegiem kręcenia zakres zacznie się powiększać i finalnie wyjdzie. Większy masywny klucz też lepiej zdaje egzamin - mniejszy u mnie przeskakiwał (klucze średniej półki).
Tydzień przed robotą warto zalać gniazda olejem silnikowym.
W razie urwania, bez paniki - za 200-300zł wyciągają to sprzętem bez ściągania głowicy.
Gwintu świec nie powinno się smarować. Ja jednak zawsze to robię. Najlepsza jest pasta ceramiczna. Może też być miedziana - nie będzie korodować, bo do tego potrzebna jest wilgoć (to nie instalacja grzewcza, w której miedzi z alu nie wolno łączyć); poza tym przecież podkładki pod wtryskami też są miedziane.