Witam
-jak w temacie
- mam pytanko do was czy ktoś z was ma może doświadczenia z takim autem
-może jakieś opinie, porady ,krytyka
dzięki z góry
Wersja do druku
Witam
-jak w temacie
- mam pytanko do was czy ktoś z was ma może doświadczenia z takim autem
-może jakieś opinie, porady ,krytyka
dzięki z góry
Kolega ma takie coś.Jeździ z pięć lat już i mocno nie narzeka.Jak dla mnie to za bardzo trzeszczą plastiki w środku,a zimą to tragedia.Wrażenie że wszystko się rozpada ale to są uroki amerykańskich aut.No i prowadzi się jak ponton,ale chyba się za mocno nie psuje,gania nim na gazie.
Nigdy nie byłem właścicielem tego auta, ale jeździłem nim troche i jest to od conajmniej kilku lat ulubione auto mojego kuzyna. Przez jakiś czas jeździł tym też mój sąsiad, który siwdzi w terenówkach od zawsze. Grand który nalezy do kuzyna jeździ raczej tylko po czarnym ale za to cały sezon zimowy kuzyn pracuje jako instruktor narciarski i auto spisuje sie w tej robocie świetnie.
Poprzedni Grand kilka lat temu miał dość mocnego dzwona, został skradziony i nocny joy ride zakończył dzwonem z którego prowadzący wyszli cało mimo nie zapiętych pasów i duzej predkości. Zdjęcia tego auta były chyba kiedyś tu na forum.
Auto jest z pewnością bardzo bezpieczne.
Kolega jeżdżący obecnie Wranglerem i starym Cherokee panuje zakup Granda i zrobienie go od podstaw do ekstremalnegoo off roadu ale to chyba inna bajka.
Jeżdziłem trochę takim, ale 4.7 V8 i tylko z tym silnikiem warto go kupić, bo 4.0 to nędza, a palą podobnie.Ogólnie autko w dłuższej trasie potrafi być męczace z uwagi na zdecydowanie za krótkie oparcia foteli i fatalne seryjne zawieszenie co w połączeniu z mało precyzyjnym układem kierowniczym potrafi odebrać całą frajde z jazdy.W sumie to jedyne co mi się w tym aucie podoba to dżwięk silnika i wygląd zewnętrzny, bo w środku razi tandetne wykończenie.Skóra na kierownicy to nie skóra tylko jakaś guma, to samo dotyczy foteli.
Zawieszenie łomocze i masz wrażenie jakby każde koło lużno sobie latało.
Zresztą przejedż się to sam się przekonasz ;)
Temat tych foteli w Grandzie jest dość ciekawy, bo wyglądem przypominają fotele tzw. kapitańskie czyli takie jakie miały amerykańskie salonki, a to naprawde rewelacja, pod względem komfortu mało co mogło temu dorównać.
Nie chcę się zarzekać bo omawianym autem nigdy w trasach nie byłem ale akurat o fotelach złego słowa powiedzieć nie mogę, zwłaszcza bardzo szerokie i miękkie boczki z tych foteli dobrze trzymają i przynajmniej dla mnie w pełni zasłużyły na miano wygodnych. Do wysokich osób nie należe, tylko 184 cm, przy tym nie wydały mi się krótkie, a krótki fotel to bez wątpienia męczarnia.
Co do środka trudno mi się wypowiedzieć jednoznacznie, za mało się tym jeździło. Na pewno skóra w grandzie jest estetyczna jeśli nie została zorana i na pewno jest bardzo wytrzymała z naciskiem na bardzo. Co do pisków i zgrzytów to należy pamiętać że to są auta użytkowane zupełnie inaczej. Między autem użytkowanym w terenie a nawet przeciętnie użytkowaną osobówką raczej nie ma linii porówania.
http://www.jeep.org.pl polecam jako kpalnia wiedzy o Jeepach.
sam po sprzedaży E39 myślałem o WJ (bo tak nazywa sie auto o które pytasz),
ale nie umiem sie rozstac z BMW :D
Co do silnika 4.0 w Jeepie to ma on opinię niezawodnego. Wręcz nie do zajeżdżenia.
Jest troche wolniejszy od 4.7 V8 ale daje rade.
Na ogól występuje w werjach Laredo które można określić mianem "golasów".
Czyli takie podstawowo wyposażone wozidła. Ale za to nie psują się tak często jak
wersje Limited i Overland, które nafaszerowane są wątpliwej jakości elektroniką.
Reszty dowiesz sie na w/w frum lub na stronie jeepnieci.pl
pozdro
Aha i maja tam ciekawy dział o LPG. Dużo przydatnych info o instalkach do V8 ;)
Witam serdecznie Grand super sprawa ale tylko 5.2 v8 śmiga niesamowicie jedyna wadę jaka odkryłem przez 3 lata użytkowania granda rok 1996 to bujanie na koleinach masakra pływa się po całej drodze( polskie drogi) autostrady sama przyjemność kobieta ciężko sobie radziła z prędkościami ponad 60km/h Ponoć można temu zaradzić zmieniając parametry zawieszenia. autko naprawdę ładnie się prezentuję (tylko czarne) inne kolory nie przypadały mi do gustu siedzenia mega wygodne części nie zbyt tanie .. zamienniki części są po prostu katasrofalne czujnik oleju zakupiony za 120 zł gdzie orginał kosztuje 700zł padł po miesiącu !!! (wystrzelił w powietrze ) karoseria hmmm jak u mnie była bez korozji .Jak byś chciał coś więcej dowiedzieć się pisz na PW . Pozdrawiam serdecznie Robert
Wielkie dzięki za wszystkie opinie
Auto zakupiłem dla żony więc swojej Buni się nie pozbywam , auto będzie jako lokalna taczanka do pracy , dzieci do szkoły itd.
No i będę miał czym córkę odbierać z jazdy konnej, bo jak po takich deszczowych dniach wsiadała do Buni to szlak mnie trafiał bo wszystko miałem zabłocone.
Tu podaje link co kupiłem tak więc czekam na wszelką krytykę i inne opinie
http://cgi.ebay.co.uk/ws/eBayISAPI.d...fvi%3D1&_rdc=1
Teraz się zobaczy czy strzeliłem sobie gola czy nie :D
Pozdro
Gratuluję zakupy i podejścia do tematu. Wkońcu żona byle czym nie będzie jeździła :) a BMW nie będzie cierpiało z powodu błota :)
Widze że z początku produkcji auto...
Nie najlepiej. Bo maja te wózki trochę wad wieku dzieciecego...
Po 2002 było juz troche lepiej.
Masz tam dwustrefowy klimatronic ?
Obyś nie musiał użerac się z blend doors'ami :roll:
pozdro i oby sie dobrze sprawował
Prezentuje się całkiem nieżle ;)
Można wiedzieć ile cię kosztował???
A tak na marginesie, to jeśli chcesz poprawić jego prowadzenie, to polecam wymianę amorków na żółte Bilsteiny...Naprawdę niebo a ziemia ;)
Kurde ,kiedy u nas będą takie ceny??Za takie pieniądze można sobie starego golfa kupić....Toż koszt wyprodukowania takiego auta jak i innego jest taki sam,u nas ze średniej pensyjki musisz rok odkładać a tam wypłatka i masz.
Nie przesadzaj z tą wypłatą
bo kwota około 3000 fun to nie jest wypłata , tak pięknie to tu nie ma .Mówie o zwykłych stanowiskach pracy , nie menadżerskich.
To był tylko taki przykład...Bardziej mi chodziło o warunki płacowo-zakupowe w kraju(ach) niż konkretny np.Twój przypadek.Przy naszych średnich takie auto w Polsce powinno kosztować 4000zł..Był kiedyś taki kawał o kolizji malucha z mercedesem który oddaje to co mam na myśli.Ładne autko,mnie cały czas leci ślina na Granda,albo Pajero...może kiedyś
Ja miałem Granda z 98 roku w kwadratowej budzie wersji Gold z silnikiem 5.9 lubiłem to auto do puki nie zaczęło się psuć :P
Ja za to przez krótki czas jeździłem ZJ 5.9 z 98', oczywiście Limited. Sprzedałem i dorzuciłem "kilka groszy" na WJ 4,7 V8 też w topowej wersji Limited. Autem jeżdżę po dziś dzień (częściej moja małżonka). Ogólnie większych problemów z żadnym nie miałem. Auto wygodne, przestronne, bagażnik sensownej pojemności. Spalanie... no cóż, jeżdżę w gazie i jestem przyzwyczajony, ale mieści się w tych samych granicach jak moja siódemka. Jeśli chodzi o przyśpieszenie to 4.7 wbrew pozorom nie jest jakimś szaleństwem, mimo iż to najmocniejsza wersja, ale tak czy inaczej większość innych aut pozostaje mocno w tyle - włącznie ze słabszymi siódemkami. Trzeszczące plastiki to raczej mit, choć WJ mógłby być wykonany na lepszym poziomie. ZJ mimo wieku był dużo przyjemniejszy w prowadzeniu, lepiej wykonany no i wersja z silnikiem 5.9V8 naprawdę potrafiła objechać większość nowych zwinnych aut. Z tego co pamiętam to 5.9 setkę robił w 7sek z minimalnym haczykiem, także porównywalnie do 740. Jedyną wadą tych aut jest wrażenie wynoszenia dupy w zakrętach, ale na szczęście jest to tylko wrażenie.
Co do WJ 4.0L moim zdaniem to zbyt słaba jednostka do tego auta. Auto wbrew pozorom naprawdę mułowate. Limited... i to się za to
chwali! :DCytat:
Zamieszczone przez kuzyn
Co ty za bzdury opowiadasz? Masz jakieś konkretne doświadczenia z tym autem? Wersja Limited ma w sumie praktycznie to samo co w 7er. Oczywiście że jest klimatronic dwustrefowy, a co do awaryjności... znacznie bardziej awaryjne są siódemki. Poza tym części do Jeepa nie należą do drogich. No i nie naprawiasz co chwilę zawieszenia.
Dzięki za podpowiedzi i opinie
Auto jak wcześniej powiedziałem auto będzie służyło do lokalnego przemieszczania się.
Więc nie oczekuje od niego jakiś niesamowitych osiągów, a z tego co sobie poczytałem na innym forum , to tak jak mówisz . Może i 4.0 nie jest za szybkie , ale za to podobno jak ma wodę i olej to jest nie do zaj....... ;) .
Pojeździmy zobaczymy :D :D " Polak Potrafi"
Co do wyposażenia to moja 7er nie należy do najbiedniejszych , ale ten posrany amerykaniec wcale jej nie ustępuje :?
Żona się za jakiś czas wypowie czy tego typy auto jej pasuje.
Jeżeli o mnie chodzi to ja osobiście zawieszam oko na Patrolu GR ,ale to jest inna półka cenowa .
Tak czy inaczej to dzięki za wszystkie wypowiedzi
Wszystkie te silniki (poza dieslem który jest wyjątkowo felerny) nie należą do awaryjnych. Ja w moim nie miałem jednej najmniejszej awarii. Mruczy jak młody kocurek a na blacie już powyżej 200tyś.Cytat:
Zamieszczone przez darwaso
Oj tak... wiem coś o tym. Wyposażenie jest porównywalne. Poza tym nie wiem dlaczego tak brzydko mówisz o hamerykańskich autach. Osobiście bardzo je lubię, a w szczególności potężne terenówki z prawdziwego zdarzenia - nie mylić z Navarą, Hiluxem itp zabawkami. Marzy mi się Dodge RAM1500 albo Ford Expedition :DCytat:
Zamieszczone przez darwaso
Taak, jeżdziłem ostatnio fajnym RAMikiem 1500 w wersji Laramie 5,7 Hemi z 2008r i powiem szczerze, że zakochałem się w tym aucie.Fakt, nie jest wykonany w środku tak jak BMW, nie ma takich hamulców, ani się tak nie prowadzi, ale ma w sobie coś niesamowitego, co mi się podoba(duszę...?) ;)Cytat:
Zamieszczone przez ginspirations
Niestety cena jak na razie studzi mój zapał do posiadania 130 tyś.... :(
Mojego nie studzi. Gdybym tylko dysponował taką gotówką to było by chwili do namysłu :D ... no chyba że wcześniej by mnie żona zabiła za sam pomysł :DCytat:
Zamieszczone przez Słowik
Wiesz, możesz mieć to auto za niecałe 3000 zł miesięcznie, tyle mniej więcej wynosi rata leasingu na 5 lat przy 20% wpłacie własnej ;)Cytat:
Zamieszczone przez ginspirations
No i 100% VATu do odliczenia :D
Potwierdzam że RAM to intrygujące urządzenie też mi kiedyś chodziło po głowie ,ale :) :)
Cena i koszt eksploatacji
A dlaczego tak mówię o amerykańcach , bo :
-zakochany w BMW 7 po uszy
-a amerykańce muszą jeszcze mnie do siebie przekonać
Co do BMW to jest tak , jak coś w niej padnie to jej się wybacza i naprawia, jest piękna i ma coś w sobie tak jak kobiety. "Magia"
A amerykaniec jak się będzie buntował to zmieni właściciela i tyllle
NO to mnie poniosło , to dlatego że już dawno nie jeździłem "sreberkiem " ;D ;D ;D