Problem z zawieszeniem

Witam Wszystkich.

Mam dość nie typowy problem z zawieszeniem w moim BMW G12. Gdy na zewnątrz spadnie temperatura otoczenia poniżej 5 stopni, to z zawieszeniem dzieją się bardzo dziwne rzeczy. Auto podnosi się maksymalnie do góry i pojawia się błąd że problem z zawieszeniem. Auto nie chce się opuścić i wygląda j rasowy SUV. Ale mówiąc poważnie nie da się tak jechać bo jest sztywno i czuć każdą najmniejszą dziurę na drodze. Gdy temperatura na dworze otoczenia wzrośnie powyżej +5 stopni to wtedy zawieszenie wraca do normalnego poziomu i i wszystko działa prawidłowo. Dodam że nie mam żadnego interfejsu żeby się podłączyć i sprawdzić. A w serwisie chcą mi wymieniać amortyzatory za ponad 21.000 złotych.
Czy ktoś z szanownych kolegów spotkał się z taką sytuacją lub ma jakieś sugestie?

Hej,

Pozwolę sobie odkopać ten wątek, gdyż mam podobny problem ale o trochę innej specyfice. Otóż, w moim przypadku, problem pojawia się tylko w minusowych temperaturach. Auto nie pompuje zawieszenia "samo z siebie" do maksymalnej wysokości (choć zdarzyło mu się 2x, przy wciśnięciu przycisku od zawieszenia w konsoli środkowej - wystarczyło odpalić je na nowo/zrobić rundkę po parkingu i po wciśnięciu przycisku zaczęło działać normalnie - błąd znikał). Auto stoi równo, nie opuszcza się po żadnej ze stron nawet po 24h godzinach stania, dlatego też raczej możemy wykluczyć uciekające powietrze z miechów...

Wczoraj miałem taki przypadek, że wyskoczył mi błąd i do tego odpaliła się ikonka kontroli trakcji powyżej (chyba) 30km/h. To się zdarzyło 2x, problem znikał po dłuższej jeździe i odpaleniu silnika na nowo.

Co warto zaznaczyć, to wszystko dzieję się tylko jeżeli jest zimno - temperatury są teraz na minusie i błąd z opisem "podwozie" pojawia się codziennie. Przeszukałem zagraniczne fora, lecz nie znalazłem drugiego takiego przypadku. Tylko ten post dał mi nadzieję, że znajdę rozwiązanie - niestety, nie tym razem.

Auto jutro trafi do zaprzyjaźnionego mechanika, który wyjmie & sprawdzi kompresor. Jeżeli dojdziemy do jakichś sensownych wniosków, podzielę się nimi na forum.

Sugerowałbym sprawdzić zawór upustowy w kompresorze.
Z reguły dzieje się odwrotnie, tzn. zawór staje na dębowo w pozycji otwartej i auto siada na doopę.
Być może w twoim przypadku zawór padł w pozycji zamkniętej i nie upuszcza powietrza.

Cześć Yaz, dzięki za sugestię.

Dziś auto było na warsztacie.
W trakcie oględzin kompresora okazało się, że kabelek od zaworu spustowego był już na granicy wykończenia i został zlutowany. Przeczyszczone zostało okablowanie, wiązki i kompresor został podłączony na nowo. Nie rozbieraliśmy kompresora ze względu na stan śrub, które są mocno skorodowane - jest ryzyko, że zostaną pourywane zanim uda nam się go otworzyć. Jeden z błędów zniknął (nie pamiętam dokładnie co to było, ale zdaje się, że właśnie coś powiązanego z tym zaworem lub wysokością auta). Niemniej, główny sprawca całego zamieszania jest nadal niepotwierdzony - błąd podwozia nadal widnieje na desce rozdzielczej, niezależnie już od temperatury. Btw, jedyny błąd jaki wykazało urządzenie diagnostyczne to kod 482972 (czujnik ciśnienia, napięcie sygnału)

Idąc sugestią mechanika, zamówiłem nowy zawór instalacji pneumatycznej (https://czescidobmw.pl/zawor-instala...-93skv811,2skv). Jeżeli to nic nie zmieni, rozbieramy kompresor i sprawdzimy co pacjenta boli od środka (wilgoć?). Jeżeli nic to nie da, pozostanie zamówić nowy. Czytając po innych forach, wychodzi na to, że winowajcą jest kompresor. Mimo to, nigdzie nie mogę znaleźć choćby wzmianki o takim przypadku (uzależniony od temperatury) jak mój i kolegi wyżej.

Czy zawór upustowy był demontowany?
W kompresorze, który masz w aucie nie trzeba nawet demontować części z osuszaczem, żeby dostać się do zaworu.

Jest to część nieporównywalnie tańsza niż zespół zaworów, który kupiłeś. A uszkadza się w pierwszej kolejności.
Tym bardziej, że obydwie strony idą równo w górę, a nie tylko jedna z nich.

Tak wyglądał zawór upustowy u mnie w gt.
Musiałem go wyciągać z cewki kombinerkami. Tak się zapiekł. Z tym, że u mnie był permanentnie otwarty.
https://i.ibb.co/qLQ18WZn/1738326650015.jpg

Tak wyglądał granulat osuszacza.
https://i.ibb.co/ZRWwFm65/1738326650147.jpg

A tak po kilku minutach z suszarką.
https://i.ibb.co/Rkr2rX3g/1738326650135.jpg

Dlatego, jeżeli u Ciebie śruby kompresora są już pordzewiałe to jest duże prawdopodobieństwo, że i w środku już jest wilgoć i korozja.
Powietrze wychodzące z kompresora nie jest wystarczająco osuszone i wilgoć z niego mogła uszkodzić zawór. Tak jak u mnie.

Tak wyglądał mój kompresor (osuszacz) w wewnątrz.
https://i.ibb.co/WNSwDNqz/1738326650184.jpg

Też przerabiałem taki temat. Po wymianie zaworu od roku mam spokój. Ważne, by instalacja była szczelna. Jeśli nie, to wtedy kompresor często się uruchamia i zaciąga (najczęściej) wilgotne powietrze. Ten granulat długo suchy nie pozostaje.

Cytat:

---

Zamieszczone przez rexman

...Ten granulat długo suchy nie pozostaje.

---

U mnie, stan jak na zdjęciu, to efekt 8 lat użytkowania, bo nie sądzę, żeby ktoś zaglądał tam wcześniej.

Siemanko!

Dzięki Panowie za odzew i chęć pomocy.

Wymieniliśmy dzisiaj zespół zaworów i "cyk", problem zniknął. Zobaczymy na jak długo.

Najważniejsze, że pomogło i auto wróciło do normy.

W moim przypadku trzeba wziąć poprawkę na to, że mieszkam w IRL. Wilgotność powietrza dochodzi do 95%.
Po rozebraniu kompresora granulat był mokry i woda tam stała. Widocznie w tym klimacie granulat słabo działa. Przy suszeniu zrobiłem jeden niefortunny ruch i cały granulat zbierałem po całym warsztacie. Zbieranie i czyszczenie zajęło mi ponad 2h. Przez to nie bylem już w nastroju robić zdjęć. Oczywiście do wymiany miałem jeszcze zawór regulacji jak i poduszki.

Od czasu wymiany, kompresora nie słyszę. Przez całe święta i Nowy Rok auto przestało pod domem. Tył póki co nie opada.

Aha... trakcja samochodu niesamowicie się poprawiła.

@ MariuszMad


Założyłeś temat techniczny w dziale przedstaw się.

Twój licznik postów jest ustawiony na 0.

Jeżeli chcesz brać czynny udział na forum musisz przedstawić się w nowym temacie w dziale jestem nowy.

Cześć Panowie!

Nie nacieszyłem się długo brakiem błędu podwozia w G12. Dzień po odebraniu, błąd wrócił ale pojawiał się tylko "okazjonalnie". Padła decyzja, że weźmiemy się za zawór spustowy o którym wspominaliście. Zgadnijcie co? Wychodzi na to, że trafiliście w samo sedno.

Zawór został wymieniony, błąd zniknął i kompresor chodzi cichutko. Warto zaznaczyć że, po zamknięciu auta, słychać było pracę kompresora i takie "próby" spuszczania powietrza. Dodatkowo, zawieszenie nie chodziło tak płynnie jak chodzi teraz - auto podnosi się w parę sekund i opuszcza, jestem pozytywnie zaskoczony.

Pojeżdżę parę dni i zobaczymy czy problem wróci. Oby nie! :)

Nie powinien wrócić. Trzymam kciuki.