A mogę spytać dlaczego przy zamianie cena odpowiednio wyższa? Odpowiednio do czego? Wyższa o ile? Pytam bo nigdy nie rozumiem takich wpisów w ogłoszeniach...
Wersja do druku
A mogę spytać dlaczego przy zamianie cena odpowiednio wyższa? Odpowiednio do czego? Wyższa o ile? Pytam bo nigdy nie rozumiem takich wpisów w ogłoszeniach...
Odpowiednio do auta na które się będzie zamieniał. Branie od klienta auta w rozliczeniu wiąże się zawsze z jakimś tam ryzykiem np. takim, że się będziesz potem z takim autem bujał żeby je opchnąć albo, że coś się w nim popsuje itd. I właśnie to ryzyko trzeba sobie jakoś zrekompensować.
bez sensu, a jak kupi za gotówkę używane auto to nie ma ryzyka, jest takie samo więc mnie też dziwią takie wpisy, a więcej od razu przestaje być zainteresowany taką ofertą.
Ponadto osoba z którą się zamieniasz ponosi identyczne ryzyko
I tu się mylicie. Ja chcę zamienić auto na gotówkę, a nie na inny samochód. Jeśli ktoś przychodzi do mnie i chce zostawić swój samochód w rozliczeniu to biorę na siebie problem jego pózniejszej sprzedaży. Mogę go sprzedać w tydzień i na nim jeszcze zarobić, a mogę sprzedawać pół roku i stracić. Jak przyjeżdżasz kupić jakieś auto np. w komisie i zostawiasz swoje w rozliczeniu to wygląda to tak samo. Godzisz się z faktem, że musisz sporo zejść z ceny ale nie musisz męczyć się ze sprzedażą i wiele osób to akceptuje. Jak ci to nie pasuje to dajesz ogłoszenie, sprzedajesz sam i idziesz z gotówką po samochód który chcesz kupić, proste.
Przeniosłem żeby nie robić Michałowi burdelu w temacie sprzedażowym ;)
Ja jestem prosty człowiek, jeżeli chcesz sprzedać za gotówkę to po co się zamieniać i mieć kłopot, sprzedaje za gotówkę i tyle. Jeżeli wpisuje zamianę na dany model i ktoś proponuje mi zamianę na taki, podaje swoją cenę i albo ją akceptuje albo nie, nie widzę sensu podnoszenia ceny w takim przypadku.
Słowik już chyba wszystko wyjaśnił, ja się pod tym podpisuje. Przy zamianie przeważnie jest tak, że to jednej osobie dany wóz się podoba i proponuję zamianę na swój, a druga bierze ewentualność zamiany za auto, które niekoniecznie by chciała ale może na tym zarobić. Ot cała filozofia.
BTW
Mam możliwość wzięcia Imprezy WRX. Jakby ktoś chciał to ja się zamienię, a później drożej sprzedam :bump2:
Często jest tak że masz tanie auto a dzwonią że chcą zamienić na inne które jest o wiele droższe od innych w swoim modelu i potem jeszcze pretensje.
Też mogę wycenić swoje f na 200 tys i chcieć zamienić na G :)
Mam doświadczenie w handlu autami, więc rozumiem ten wpis.
Słowik dobrze prawi. Ja osobiście zamieniałem swoje E38 w komisie i cena jaką zaoferowali to cena zakupu jej przeze mnie, a z auta, na które się chciałem zamienić nie zeszli nawet 100zł i w sumie więcej nie dało się wskórać. Pasuje albo wypad, bo wiedzieli, że E60 się zaraz sprzeda. Sam właściciel komisu twierdził, że niechętnie się zamienia, bo E38 była oklejona folią i był świadomy tego, że z autem będzie problem, bo musi się trafić ktoś, komu będzie się podobać akurat takie oklejenie. Historia zakończyła się tak, że na zamianie ja wyszedłem na plus, bo E60 świetnie zadbane i wolne od wad, zrobiłem nią 30kkm wymieniając tylko klocki, filtry i oleje, a komis niestety stracił. E38 finalnie sprzedało się w komisie za 7900zł (taka była cena na aukcji OLX), wiec jeszcze nie wiem czy coś z tego utargowali, czyli mniej niż mi za nią "zapłacili". Ponadto wyszedł problem z układem chłodzenia, bo w opisie było, że auto wyrzuca płyn chłodniczy, ja auto oddałem bez takiej wady. Ja już miałem dosyć E38 i nie chciało mi się na nią patrzeć, więc też nie patrzyłem na jej wartość rynkową, tylko po prostu chciałem się tego pozbyć jak najszybciej i mieć "problem" z głowy. I jak się okazało, oddałem ją w porę. Sprzedawała się w komisie prawie 1,5 roku, więc i zamrożenie takiej kasy dla komisu jest bardzo nie na rękę, a tym bardziej sprzedawać wóz z taką wadą. Raz się na zmianie zyska, raz traci jak wyżej wspomniano przez Słowika i ja też jestem tego żywym przykładem.
Poprzednie e66 zamieniłem właśnie w komisie za F02
Czy się nie da wynegocjować? Bzdura !
Dać się da zawsze kwestia umiejętności i chęci no i zainteresowania drugiej strony.
Wzięli ode mnie e66 i sprzedali je ... po 2 dniach z zyskiem :) a ja ich F02 kupiłem parę godzin po wystawieniu :) więc było szybko i z negocjacjami do ostatniej chwili :) Pewnie że nie utargowałem kilkudziesięciu tys. zł ale kilka na pewno :)
Są też komisy gdzie nie da się fakt faktem pogadać bo twoje auto za bezcen a oni swoje cena sztywno ale wtedy ja odpuszczam.
Ktoś napisał że sprzedać za gotówkę i mieć z głowy.
Ok ale sprzedawać (jako proces) można i kilka, kilkanaście miesięcy - jak ci nie zależy OK ale jak trafia się dobre auto w komisie i chcesz je mieć to szybki deal i działamy - ja zrobiłem właśnie tak i jest OK
A zważywszy na model 7er (który łatwo nie łatwo kupić i nie łatwo sprzedać) i na sprzedających którzy na wszystkim niby się znają a maja problem złożyć zdanie podrzędnie złożone poprawnie to wg mnie taki handel jest super sprawą i jak będę chciał kupić auto to tylko tak a nie użeranie się ze sprzedającymi, ze "znaffcami" z forum itd. :) jak o mnie idzie to nie mam chęci czasu i nerwów a że nie wezmę za auto bóg wie ile i musze je oddać po minimum ceni ok ale negocjuje też tak by komis zeszedł z cen bądź dołożył glify typu - ubezpieczenie na 2 lata silnika skrzyni itd. jak się coś walnie dzwonię i na ich koszt robią, albo koła zimowe albo tańszy serwis u nich jak maja warsztat . możliwości jest od cholery kwestia chęci i wyczucia drugiej strony :)
Mam może łatwiej bo w handlu pracuje kupę lat ale to też kwestia momentu itd, sytuacji na rynku i ogólnie farta :)
A że niektórzy piszą że cena 90 tys zł za auto a przy zamianie 120 to niech piszą zawsze warto rozmawiać
Właśnie też pracuje w handlu, kontakt z klientami codziennie, więc jakieś doświadczenie też jest w gadaniu, ale tutaj po prostu było powiedziane wprost: "my wiemy, że ten samochód się sprzeda w parę dni z niewielką negocjacją. Jeśli nie odpowiada Panu nasza propozycja zamiany to zapraszam z gotówką, wtedy będziemy negocjować. Przy zamianie na ten egzemplarz nie opuścimy z ceny.", więc defacto za wiele nie dało się zagrać. A w sumie to byłem już na tyle sfrustrowany E38, że nie męczyłem dalej tylko chciałem się tego pozbyć. Nie oszukujmy się też, przy cenach kilkudziesięciu tysięcy jest z czego negocjować, mi za E38 zaproponowali 8 tysięcy, a wiedzieli o przeciekającym zbiorniku, wiszącej podsufitce i paru innych, mniejszych rzeczach co się dopatrzyli, więc tutaj za bardzo o negocjowanych tysiącach nie ma mowy. E60 też kosztowało 18, co według mnie i tak było dobrą ceną za ten egzemplarz.
Czasem lepiej "niby" oddać auto za mniejsza kasę niż użerać się i szargać nerwy :)
Zdrowie i życie jest bezcenne a auto to tylko kawał blachy i troche bebechów nie warto zdrowia tracić
No dobra, motobiker to czemu nie zażądałeś wyższej ceny? Przecież zamieniałeś auto, więc zgodnie z ogłoszeniem powinieneś.
Każda zamiana zaczyna się od zdania "ile chciałby Pan dostać za to auto?", moja cena oczywiście była odpowiednio wyższa. "Dobrze, przejedziemy się, obejrzymy", po wymienieniu wad mojego auta przez właściciela komisu padło ostatecznie 8 tysięcy i jak pisałem wcześniej: "Jeśli nie odpowiada Panu nasza propozycja zamiany to zapraszam z gotówką, wtedy będziemy negocjować.", w skrócie: pasuje albo nie i do widzenia. Ja chcę zamienić auto, komis zdecydowanie bardziej woli sprzedaż auta za gotówkę niż brać inne auta w rozliczeniu, bo mają z tyłu głowy ryzyko straty pieniędzy i jak wyżej również wspomniano, zaniżają ceny, żeby w razie tego ryzyka wyjść mniej więcej na lekki + lub 0, a nie stracić. Inna sprawa jak po prostu nachodzi chęć zmiany auta, a mamy takie, którego jesteśmy pewni i jest wolne od wad to robimy jak Adasio wspomniał, ciężkie negocjacje, nie pasuje mi propozycja komisu to wychodzę i tyle. Mój przypadek opisałem, że to już po prostu była potrzeba pozbycia się problemu i mi na rękę było to wstawić w komis i mieć spokój, wziąć dobre auto w rozliczeniu, tego samego dnia nim wyjechać i mieć spokój.
bo zamiana ma sie opłacac i tyle
czyli zapis fikcja tylko odstrasza klienta, dziękuję za wyjaśnienia.