Czy dużo jest roboty przy wyjęciu tylnego mostu? Czy ktoś już naprawiał? Czy łatwo można dostać do niego części (łozyska) ?
Wersja do druku
Czy dużo jest roboty przy wyjęciu tylnego mostu? Czy ktoś już naprawiał? Czy łatwo można dostać do niego części (łozyska) ?
Nie odpowiedź na Twoje pytanie ,ale czy wymieniałeś kiedykolwiek olej w dyfrze ?
No ... tydzień temu :(
A nie prościej używkę za grosze wstawić?
Może manual coś pomoże?
https://www.newtis.info/tisv2/a/en/e...th-lid/EZMuVZn
Wole zrobić jak trzeba - koszt podobny tyle że z używanym nie wiesz co kupisz.
Wyciągnięcie wygląda na banalnie proste hmm
Łożyska zawsze dostaniesz, ale na 99% to nie one.
Za łatwo by było :)
Ale co jak nie one :) ?
Łożyska raczej będą standardowe. Tym bym się nie przejmował.
Na moje oko, trochę roboty z tym jest, bo trzeba wypiąć półosie, a do tego trzeba rozebrać całe tylne zawieszenie - dosłownie wszystkie wahacze przynajmniej po jeden stronie trzeba uwolnić ze śrub, żeby cofnąć całą piastę z półosią - trzeba wybić ją młotkiem z siedziska przy moście (jeśli odkręcisz śrub). Oczywiście wcześniej ściągnąć tarczę i gdzieś powiesić/podeprzeć zacisk.
Jak chcesz całkiem wyciągnąć wieloklin z mostu, to wtedy trzeba całkiem wyjmować półoś, a siedzi bardzo ciasno w piaście łożyska koła (często jest tam rdza, więc trzeba duuuży ściągacz i czasami nowe łożysko - robota się jeszcze wydłuży); choć najlepiej w takim przypadku wykręcić całe to ustrojstwo i nie wybijać półosi z łożyska koła - na pewno zyskasz w ten sposób na czasie. Później rozpruć cały dół, żeby odpiąć wał i dopiero odkręcić dopiero zawieszenie samego mostu od tylnej belki. Według mnie, w warunkach "podblokowych" z dwa pełne dni roboty na to zejdzie (rozłożenie i złożenie).
Z mojego doświadczenia - jak będziesz chciał iść na skróty i nie odkręcać wszystkiego, to sporo czasu trzeba nakombinować się ze znalezieniem miejsca do wytargania półosi, że już nie powiem, żeby wsadzić ją z powrotem. Także na spokojnie, radzę porozbierać sobie wszystko i mieć wygodny dostęp. Kręcenia trochę jest, ale przynajmniej nie będziesz się musiał denerwować.
Tips #1 - jak zostawisz sobie wielokliny od półosi w moście, to później będziesz mógł sobie go napełnić olejem, jak będzie wymontowany.
Tips #2: sam koniec wału (ostatni przegub) i półosie przy moście trzeba wybijać młotkiem. Jak obrócisz wał/półoś, to jest tam taki rowek, gdzie można wsadzić zbijak. Później posmaruj je, żebyś następnym razem nie musiał się zbyt męczyć, bo za pierwszym razem trzeba przyp...ć dosyć solidnie, żeby zruszyć rdzę.
Co masz z mostem?
https://www.newtis.info/tisv2/a/en/e...th-lid/EZMuVZn tutaj nie ma wzmianki o tym aby trzeba było rozebrać całe zawieszenie hmm :(
A most zaczyna jęczeć niestety :(
Link mi się nie opala. Niemniej jednak, możesz spróbować odkręcić półoś od mostu i spróbować ją wybić. Jak Ci się uda na tyle ją cofnąć, żeby wyciągnąć most, to nie będziesz rozbierał zawieszenia.
W weekend będę kładł się pod auto. Zrobię Ci filmik na ile półoś pracuje w osi, to Ci powiem, czy półoś da się wybić. Ręką jak pociągniesz, to też u siebie będziesz widział.
Dyfer odkreca sie tradycyjnie,bez wachaczy.Aldik czytales o podporze co ci pisalem w innym wątku ?
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
No i w końcu wyjąłem. W poniedziałek jade go oddać do kumpla co robi tylko mosty i skrzynie biegów. Łożyska do wymiany.
Wyciąganie poszło łatwo. Zawieszenie nie trzeba w ogóle dotykać, wystarczy obwiesił lub zdjąć wydech, odkręcić półosie i wał (nie trzeba go wyciągać) no i dyfer który się trzyma na 3 śrubach :) Czas roboty jak wiesz jak i masz narzędzia pod ręką to ok 1,5 godziny. Jak nie wiesz jak i robisz przerwe na obiad, na fajkę, na telefon na spacery po narzędzia itd itp to ok 4 godzin :D
No i fajnie. Będzie jak nowy. :glee:
Ja też nie miałbym sumienia sprzedać komuś niesprawnego auta. Janku ,przynajmniej nowy właściciel będzie Cię mile wspominał......... chociaż jest jedno "ale".
Ty nigdy jej nie sprzedaż bo nigdy nie kupisz F-ki. Nie z Twoim zapałem :rofl:
Ostatnio u siebie robiłem przy półosiach i miałem pisać właśnie, że półoś jest w stanie się cofnąć i chyba most powinien wyjść. Jak tam z dojściem do śrub mocujących sam dyfer do wózka? Chodzi mi o te z tył. Za dużo miejsca tam nie ma, a śruba pewnie jest trochę dłuższa.