http://allegro.pl/ostatnia-taka-e32-...619390768.html
kto chętny? ;-)
Wersja do druku
http://allegro.pl/ostatnia-taka-e32-...619390768.html
kto chętny? ;-)
Dobrze zachowany egzemplarz.
Podoba mi się drewno,chyba rzadko spotykane?
Tak z ciekawosci - uważacie że cena jest OK czy gościa pogięło?
77 tys?absurdalna kwota.
goscia pogielo, a pognie tez tego ktory to kupi
bo po pierwsze
jezdzic tym, zaraz wartosc spadnie o polowe, w kolejnych latach do cen jak inne e32, jedym slowem, wtopa kasy olbrzymia
po drugie, zostawic? 735 w welurze? czy to jakis bialy kruk, nietuzinkowy egzempalrz zeby to kupic i zeby stalo w garazu?? nie
gdyby to bylo 750 w max wersji, tak, jest sens zostawic w garazu i co jakis czas na zlot lub w niedziele, zostawic synowi, wnukom
jakas lokata kapitalu bedzie
tak jak np cl600 w140 w bezowej skorze ktora byla limitowana i wyszlo bardzo malo sztuk, widzialem wlasnie tez za 70kola, ideal
ale to?? za taka sama kase nie zastanawialbym sie, biore tego bialego kruka cl600 niz ta 735 czy jakiegos seca 560
chociaz, ktos moglby to kupic, ktos komu zwisa te 70tys, pojezdzi pojezdzi i bedzie mial gdzies ze sprzeda potem za 20scia
albo ma wiele aut, zostawi na dluzej i po prostu bedzie jezdzic co jakis czas
realna cena jak dla mnie to okolo 40tys, choc nie wykluczam ze ktos to kupi i za 70siat :)
auto wyglada fajnie na foto, 3 grosze dodam co do fur z jp, duzo tych aut czeka dosc dlugo w porcie (okolice portu itd itp) zanim zostana zaladowane na statek,bardzo czesto duzo auto idzie tylko na export i stoja po pare mc-y w warunkach solnego powietrza. Od goscia ktory liznoł tematu fur z jp ,dowiedzialem sie ze auta te sa pl malowane w wiekszosci bo sol sie wdala. Drugie co mi powiedzial to ze czesto podroz morska o ile nie jada w kontenrze tez im sie daje we znaki... Co do przebiegow sie nie wypowiadal ale raczej jak krecą to niewiele. W japonii kupuja tez duzo angole i australiczycy , auta czekaja w porcie i ida na aukcjach, polaki nie sa tam najbogatszymi aukcjonerami i biore najtansze .
poza tym po welurze nie poznasz czy auto ma 40tys czy 140tys przebieg
w japoni kreca na potege, najwiecej expoertuja do australi i nowej zelandi (kiera po tej samej stronie)
i tam jest mega problem z tymi przebiegami, czytalem artykul 80% aut z japoni w tych krajach ma cofniete liczniki
ale japonia jest sprytna, przestepstwa tam nie ma zadnego poniewaz, KAZDE COFNIECIE LICZNIKA JEST ZAREJESTROWANE W URZEDACH
I KAZDY KUPUJACY TAKIE AUTO BEZPOSREDNIO Z JAPONI MOZE SOBIE ZERKNAC CZY LICZNIK BYL WYMIENIONY
bo oni nie cofaja ale niby wymieniaja liczniki...
tyle ze jak potem handlarz sprzedaje to auto dalej, to juz nie musi mowiec ze licznik byl zmieniony
a certyfikat przebiegu nie zawiera informacji iz licznik byl zmieniony, te informacje sa dostepne w urzedzie, handlarz moze to sprawdzic
CERTYFIKAT ZAWIERA TYLKO OSTATNI ZMIERZONY PRZEBIEG
i teraz tak, japonscy handlarze czesto ulatwiaja biznes nabywcom, np mirkom z polski
cofaja licznik, cena nisza, ulatwienie jest, adnotacja jest, wszyscy sa kryci, handlarz tez bo on jak chce to sie dowie ze licznik jest cofniety
placi za to tylko ostatni nieswiadomy kupujacy, chyba ze zada sobie trud i sprawdzi sam w japoni przebieg w urzedzie :)
jestem w stanie sprawdzic to auto majac win, kazdy moze to zrobic placac odpowiednia oplate dla posrednika ktory to zrobi
auta nie krecone sa po prostu drozsze, ale to nie dla mirkow, bo mirki handlarze kupuja by dobrze zarobic
za taka kase i legende jak to japonec dbal o auto i nie jezdzil sa w stanie pomalowac cale auto... bo sie oplaca
https://integrityexports.com/japanes...eter-readings/
tu jest wytlumaczone gdzie szukac adnotacji ze licznik byl zmieniony
ta praktyka ktora opisalem, to nie jest cos odosobnonego, bo to jest tak skontruowane ze przestepstwa w japoni nikt nie popelnia
japonia latwiej pozbywa sie aut, tam na legalu cofaja liczniki bo wdszystko jest jawne!
no i mirek czy jakis john z australii nie musi sie brudzic moralnie watpliwym procederem, ma ladny papierek z ostanim przebiegiem, wszystkie papiery w porzadku, wszyscy zadowoleni
w polsce caly przekret nie do zweryfikowania
Ale na dywaniki to chyba ze 2 owce poszły :-)
Może rzeczywiście jest trochę za wysoka. Z drugiej strony załóżmy, że ta 735 ma faktycznie taki przebieg i na żywo wygląda jak na zdjęciach + stan techniczny jest bardziej niż zadowalający, to jest warta tych pieniędzy. Jej największym minusem jest to, że nie jest 750. Jednak E32 jest coraz mniej, a tych ładnych to już praktycznie nie ma.
U Niemca piękne sztuki też oscylują pewnie w granicach 15 tys. Euro.
Auto na zdjęciach wygląda pięknie i tu nie ma co dyskutować.
Co do ceny - jeżeli ktoś przyjdzie i położy kasę na stół to będzie znaczyło, że jest dobra i tyle.
Natomiast ja mam problem z autami z JP. Wszyscy sprzedający oczywiście twierdzą, że są w stanie lepszym niż nowe i prawie nie mają przebiegu, ale parę takich aut widziałem na żywo i rzeczywistość była nieco inna niż piękne zdjęcia i opisy.
Cena jak najbardziej dobra z jednej strony to mało a z drugiej dużo. Jeżeli stan jest rzeczywiście taki jaki powinien być przy tym wieku i przebiegu.
Jakiej klasy samochód nowy kupimy w tych pieniądzach? Ile kosztuje nowy samochód klasy premium a przecież BMW E32 tej klasy jest?
Tutaj sami dajmy sobie odpowiedź.
Dość rarytaśne zegary ma też to bmw pierwszy raz takie widzę.
Patrzę sobie na VIN i widzę pozycję: S925 Dummy-SALAPA, spotkał się ktoś już z takim zapisem, wie co oznacza ? Zastanawia mnie też tylny podłokietnik ze sterowaniem radia, nie powinien być w VIN'ie ujęty ?
Cena no cóż, wysoka, za wysoka wg mnie jak za 735. Patrząc ne poziom cenowy na zachodzie europy, to wszystko co w bardzo dobrym stanie z 740/750 na klapie zaczyna się od ok 15k euro. Niestety E32 z R6 pod maską takich cen jeszcze nie osiągają. Ale myślę, że to kwestia czasu by się trochę zrównały. Za kilka lat priorytetem przy szukaniu takiego auta będzie stan ogólny, jak ktoś nie będzie miał parcia na V-kę to kupi nawet rzędowe 730, i w doopie będzie miał że silnik najsłabszy.
Dummy to atrapa, ale co to jest SALAPA? :)
Z jednej strony to bym się nawet cieszył że to m30. Jeśli ten silnik ma faktycznie tyle najechane, to prędzej wypadnie z ramy niż coś tam się zepsuje. :highly_amused:
Wiadome że 740/750 są dużo lepszymi egzemplarzami ale m30 za to jest wdzięczne. W mojej przez 10lat miałem tylko awarię obudowy filtra oleju co jest standardem w tym silniku. Nigdy nie miałem żadnego problemu za co go bardzo lubię. :wink-new:
Myślę że już nie trzeba czekać kilku lat, żeby silnik przy poszukiwaniach E32 zeszedł na dalszy plan.
Licznik faktycznie niespotykany...
Bo M30 zawsze obroni się samo :) Piecyk ładnie wygląda, natomiast brakuję mi tutaj jeszcze zdjęć spodu siódemeczki. Oprócz tego mam może dziwne pytanie, ale czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć co to za "urządzenie" obok zbiorniczka od wspomagania i pokrywy przekaźników? Domniemam, że autoalarm, ale wolę spytać.
Ogólnie fajna sztuka!
Tak, ale już widzę, że to jest tempomat.
Na zdjęciach pięknie auto wygląda. Gdybym nawet miał takie pieniądze to i tak bym nie dał tyle za to auto.
Wszyscy się tak podniecają jak to auto ładnie wygląda. No i wygląda to fakt. A teraz niech każdy weźmie kalkulator i policzy jak można odwalić E32 za 70 tys.
Załóżmy, że kupimy za 7 tys zł w DE jakieś ładne E32 do dopieszczenia. Trafi się nawet 750iL jak się ma farta.
Położenie nowego lakieru na petardę wyjdzie między 10-15 tys zależy jakie kto ma znajomości w branży. Czasem mniej. Oczywiście malujemy na mikrony tak, żeby po przyłożeniu miernika każdy dawał się nabrać, że to ori lakier.
Liczmy, że zostało nam 50tys. po lakierni opłatach i jakichś pierdołach. Wchodzimy na Litwę i zapełnijcie za 40 tys. koszyk zakupów. Jak ktoś nie ma smykałki to zostaje jeszcze 10 tys żeby dać mechanikowi.
I tym sposobem wiemy co mamy za tą samą kwotę albo i taniej.
Opcja kupna tego auta jest fajna, jak mamy za dużo kasy i jesteśmy lekko ekscentryczni. Jeżeli chociaż 80% z tego co jest w aukcji jest prawdą to w cenie nowego auta średniej klasy mamy coś znacznie fajniejszego, bardziej niezawodnego, komfortowego i wyróżniającego się z tłumu. Fajnie byłoby tym na co dzień jeździć.
Wcale takiego szału nie ma z renowacja za 70 tyś do tego wnętrze auta które ma taki przebieg to inna bajka.
Może myślisz o e38 ale w e32 właśnie za to oryginalność się płaci i dlatego jest taka cena.
Ori lakier na e32 to biały kruk. Moja pewnie mnie kosztowała trochę mniej i co z tego że wygląda bdb jak jest juz drugi raz malowana u mnie(pod czujnikiem tylko wyjdzie ze malowany dach drugi raz).
Ori to ori i żebyś nawet dołożył te 70tys to nigdy nie będzie to co egzemplarz z przebiegiem 35tys km. Wiem jak wygląda E32 z przebiegiem nieco ponad 150tys (auto Qby). Jedź,zobacz i temat e32 będziemy dalej drazyc
Zgadzam się, że samochód jest oryginalny tylko raz, jednakże zawsze jest możliwe doprowadzenie go do stanu idealnego, jeśli budżet jest nieograniczony i spełnionych jest kilka innych warunków, jak np. wykwalifikowany blacharz i lakiernik :)
Supermen, jakbyś trafił 750i i chciał ją zrobić na oryginał (przy założeniu samochodu za 7 tys. zł - co samo w sobie dupy nie urywa), to samo zawieszenie (przy EDC) kosztowałoby grubo ponad 20 tys. zł. Więc 70 tys. to nie byłaby jakaś mega kwota.
Dzuda ma 100% racji. Auto nowe jest tylko raz, maly przebieg ma tylko raz, a Ci co mysla, ze da sie odnowic bude po 300-500tys tak samo, to chyba nie rozumieja jak zuzywa sie i pracuje cale auto w ciagu tych 20paru lat. Pomine fakt, ze odnawianie blach predzej czy pozniej i tak skonczy sie jakims wykwitem, a tu jesli auto nie mialo zadnej przygody jest realna szansa zachowac bezrdzowy stan.
Dywagacje dot. kwoty renowacji - Panowie kazdy z nas wie, ze e32 czy e38 to wor na kase adekwatny do rozmiarow nadwozia. Pierdyliar elementow kosztuje niby nieduzo, ale ich ilosc zabilaby. Niektorych czesci nie da sie tez juz kupic.
Piszecie tak jakby to auto było nowe i niedawno wyjechało z fabryki. Tymczasem mimo mikrego przebiegu, ma już 24 lata i dwa razy płynęło kilka miesięcy przez słony ocean. To musiało się odbić na stanie technicznym bez wątpienia. Samochód który więcej stoi niż jeździ też w pewnym stopniu niszczeje. Dla mnie cena zdecydowanie przesadzona. Nie jest to jakiś rarytas pod względem kolekcjonerskim a za tą kwotę kupi się znacznie fajniejsze autko do jazdy.
Oczywiscie wszyscy tak naprawde TYLKO zakladamy, ze jest w cud miod stanie. Bo chyba nikt go nie widzial. Tommo moze miec troche racji z morzem i zastaniem.
Mimo wszystko auto z realnie takim przebiegiem, bezwypadkiem i w pierwszym lakierze lepiej rokuje niz cokolwiek naprawianego z przebiegiem powyzej 250+
A ja za 70k kupiłbym F10 520d i byłbym happy :P
Różnica jest taka że to jest klasyk a nie auto do codziennej jazdy. Po drugie to f za 3 lata będzie warte połowę tego co dasz a to e32 nie
Temat wyceny E32 to co najmniej jedna obszerna praca doktorska jak nie kilkanaście i dedykowany Instytut E32 ;)
Podziwiam artystów robiących igłę za 70tys. zł.
Zastanawia mnie taka sprawa odnośnie malowania - kiedyś te auta będą miały 40, 50, 60 lat. I co wtedy? Ile będzie takich, które wraz z oryginalnym lakierem nie zamieniły sie w ser szwajcarski? W jakim stanie będą wtedy te, które dawno dostały drugi, czy trzeci lakier? Czy to nie jest tak, że powyżej pewnego wieku to co widuje się na zlotach to jest wszystko spawane, malowane i ogólnie pieszczone? Entropia jest przecież bezwzględnym zjawiskiem.
Ale to dotyczy wszystkich samochodów. My tutaj jeszcze staramy się dbać o te auta, żeby wyglądały dobrze. Poza tym jest to klasyk na portfel Kowalskiego.
Co będzie za kolejne 20, 30 lat. Pewnie nie będzie tych aut, bo we wszystkich padnie ECU Motronica I auta po prostu staną się nieruchomościami. I tak cud, że te moduły jeszcze działają powszechnie. To nie gaźnik, który można sobie zawsze odbudować.
Podobnie będzie z modułami ASB, EML itd. Możnaby to w większości odbudować, ale nie ma schematów. Aczkolwiek jest firma w DE, która pod nadzoorem Boscha odbudowuje takie moduły. Kiedyś z nimi korespondowałem, jeden moduł ECU taki jak w M70 to koszt 5k Euro z gawarancją na 2 lata...
Wszystko można odbudować, zbudować na nowych elementach, ale to wymaga dokumentacji. Sam w pracy zajmuję się utrzymaniem przy życiu takiej elektroniki z lat 80 tych. Ale to wymaga nakładu czasu I pieniędzy. Wątpię, żeby zwykli użytkownicy e32 wydali takie środki na utrzymanie aut przy życiu.