Wizyta w ASO. Czy warto ?

Witam. Stoję przed zakupem E65. Jestem umówiony wstepnie na wizyte jednak troche się waham. Diagnostyka auta trwa ok 3godzin a cena 800zł która obejmuje sprawdzenie stanu technicznego, mechanicznego, blacharskiego, wjazd na podnośnik, zawieszenie i sprawdzenie historii auta i wydrukowanie. Gdzie przy 500zł mam to samo bez sprawdzenia i drukowania historii auta.
A obawiam sie ze zobaczą jakis zapocony, powtarzam zapocony wąż to mi powiedzą ze część uszkodzona i wycene zrobią taką ze głowa mała. Ja za 800zł juz kupie jakies startowe części eksploatacyjne. A dzwoniłem dziś do ASO i babeczka mi potwierdziła ze auto ma taki przebieg jaki jest na liczniku i ze jest duzo informacji w systemie o aucie. I te informacje to wydaje mi sie, to co bylo robione przy jakim przebiegu. A pewnie były wymieniane filtry, oleje itp.. Wiec to zadne cenne informacje.
I zastanawiam się czy nie jechać do Pana Krystiana z Katowic bo tam auto będe oglądał i zapłacic mu 200 czy tam ile złotych i zrobi to fachowo bo po opiniach forumowiczów gość sie zna na BMW. A nie mam pewnosci ze w ASO chłopaczki prócz wstukaniu VINu do komputerka, mają pojęcie o silniku N62B44.

Przez telefon podali Ci przebieg auta?
Silnik jaki posiada ten wieloryb to zaden cud techniki wiec napewno sie znaja.

Nie wiem co chcesz zrobic w tym aso. Wycenic, sprawdzic czy co?
Jesli sprawdzic przed zakupem to lepiej dac te 800zl. Przebieg znajac zycie napewno x2 bo na liczniku jak sie domyslam jest 220tys :)
a informacje o wymianach filtrow i calej reszcie sa cennne.
Pzdr.

Całą historię auta możesz sobie przez internet zamówić. Dostaniesz cały wydruk z ASO, czyli co było robione i kiedy. Kosztuje to 100zł, do znalezienia na znanym portalu aukcyjnym. A samochód sprawdzić można moim zdaniem równie w warsztacie znającym się na robocie co w ASO, jednak za sporo niższą cenę.

Tak Tak, Przez Telefon Potwierdzili Przebieg I Się Zgadza. Chce Sprawdzić Auto, Ich Ceny Mnie Nie Interesują Bo.wiem Jakie To Są Kosmiczne Ceny. Na LicznikU Jest O Wiele Mniej Kolego.
No Właśnie Myślałem O Sprawdzeniu W Warsztacie Za Niższa Cenę.Obawiam Się Ze W Aso Nie Powiedzą Mi Nic Cennego Niż To Co W Komputerku Im Wyskoczy.

Pytasz nas, czy w ASO dobrze sprawdzą I czy warto wydać te 800PLN?

Historia w aucie to podstawa, żeby ocenić przede wszystkim jak ktoś dbał o auto. Nie wiem jaki masz przebieg, ale nie wydaje mi się, żeby w aucie 10 letnim plus były tylko filtry I oleje.

Jak ostatnio sprowadzałem 10 letnie A4, z ASO dostałem cztery strony A4 napraw. Auto miało 180 tyś przebiegu, a gość robił wszystko w ASO. Można jak kolega wyżej napisał dostać to za 100 PLN na maila. Ale AUDI się jednak częściej psuje :)

Poza tym jak masz papier z ASO z dokładnym stanem auta, jeżeli potem będzie coś odbiegać, możesz ich skarżyć, a u Pana Miecia nic z tym nie zrobisz.

Tylko dowiedz się wcześniej, czy dadzą Ci szczegółowy raport, nie wszyscy dają, bojąc się konsekwencji.

Ludzie - ogarnijcie sie - NAJWAŻNIEJSZY JEST STAN AUTA na dzień zakupu. Co kto i kiedy robił nie ma większego znaczenia. Ważne jest to co na dzień "dziesiejszy" jest dobre lub do zrobienia. Ktoś mółg serwisowałć w aucie co ma 180 tyś do 150 cały czas - kupując sie cieszysz jak fajnie, ze w aso robione itd itp, a tak naprawde koleś mógł przez te 30 tyś palcem nie ruszyć i wdupił sie milion razy w wielką dziure i miał stłuczke i jechał bez płynu w chodnice itd itp. A inny guzik robił w ASO tylko sam sobie lub ma kumpna co sie zna i na bieżąco naprawiał i ma sprawne, proste.

Pytanie klienca na auto "co było w nim robione"jest równie głupie jak treść w ogłoszeniu na auto powypadkowe/skasowane: "do dnia wypadku igła"

Każde używane auto sie psuje i będzie psuć. Jedno mnie inne więcej. Amen.

Cytat:

---

Zamieszczone przez Aldik

Ludzie - ogarnijcie sie - NAJWAŻNIEJSZY JEST STAN AUTA na dzień zakupu. Co kto i kiedy robił nie ma większego znaczenia. Ważne jest to co na dzień "dziesiejszy" jest dobre lub do zrobienia. Ktoś mółg serwisowałć w aucie co ma 180 tyś do 150 cały czas - kupując sie cieszysz jak fajnie, ze w aso robione itd itp, a tak naprawde koleś mógł przez te 30 tyś palcem nie ruszyć i wdupił sie milion razy w wielką dziure i miał stłuczke i jechał bez płynu w chodnice itd itp. A inny guzik robił w ASO tylko sam sobie lub ma kumpna co sie zna i na bieżąco naprawiał i ma sprawne, proste.

Pytanie klienca na auto "co było w nim robione"jest równie głupie jak treść w ogłoszeniu na auto powypadkowe/skasowane: "do dnia wypadku igła"

Każde używane auto sie psuje i będzie psuć. Jedno mnie inne więcej. Amen.

---

Na szczęście nie muszę się ogarniać, bo jedno nie wyklucza drugiego. Każdy ma swoje podejście, pozwolisz, że będę miał odmienne.

ASO omijaj z daleka, oni ci znajdą cieknącą uszczelkę gdzie za wymianę i uszczelkę wyliczą 500 zł a u normalnego mechanika za 100 zł zrobisz to samo.
Jedź do człowieka co ma o tym pojęcie i tylko i wyłącznie zajmuje się BMW bo on wie co się psuje i ile co kosztuje.
ASO ci nic nie powie bo przecież ich auta do kupna są bezawaryjne, superhiper, i laski za friko zrobią !
800 zł to jak złodziejstwo, lepiej te pieniądze w auto wsadzić i coś wymienić !

A i ostatnio ASO nie rozpoznało auta że w papierach był przedliftowy a fizycznie poliftowy (przebijane numery), mechanik od razu by zwrócił na to uwagę !

Cytat:

---

Zamieszczone przez Aldik

Ludzie - ogarnijcie sie - NAJWAŻNIEJSZY JEST STAN AUTA na dzień zakupu. Co kto i kiedy robił nie ma większego znaczenia. Ważne jest to co na dzień "dziesiejszy" jest dobre lub do zrobienia. Ktoś mółg serwisowałć w aucie co ma 180 tyś do 150 cały czas - kupując sie cieszysz jak fajnie, ze w aso robione itd itp, a tak naprawde koleś mógł przez te 30 tyś palcem nie ruszyć i wdupił sie milion razy w wielką dziure i miał stłuczke i jechał bez płynu w chodnice itd itp. A inny guzik robił w ASO tylko sam sobie lub ma kumpna co sie zna i na bieżąco naprawiał i ma sprawne, proste.

Pytanie klienca na auto "co było w nim robione"jest równie głupie jak treść w ogłoszeniu na auto powypadkowe/skasowane: "do dnia wypadku igła"

Każde używane auto sie psuje i będzie psuć. Jedno mnie inne więcej. Amen.

---

Chłopie sam sie ogarnij. Chyba lepiej jak auto było serwisowane i jest jego historia prawda ?

Po historii można zawsze w jakimś stopniu przewidzieć kiedy co padnie , dla Ciebie to nie ma znaczenia oczywiście ,bo handlarzem jesteś. Amen

Osobiście aso nie polecam. Byłem ze swoją e66 u Olszowca w Pz i obsługa itp. na najwyższym poziomie ale mechanicy to tragedia. 30 min i 500zł w sumie nic nie powiedzieli , a mieli zdiagnozować kilka usterek.

Nie wiem czego się spodziewacie, żeby Wam wyprali auto na lewą stronę i dokładnie napisali co jest do zrobienia?

Trzeba się w autach orientować i być przygotowanym do kupna modelu, a ASO ma określić, czy baza jest ok, a potem można się zastanawiać, czy warto brać. Sprawność mechaniczna w używanych autach jest rzeczą wtórną, bo wszystko można naprawić.

Można sprawdzić auto interfejsem, lakier, blacharkę i wszystko to co widać i słychać oraz najważniejsze HISTORIĘ auta. Warto też zrobić emisję spalin, to dużo mówi o stanie silnika, jeżeli ktoś wie jak wyniki interpretować.

Chyba, że ktoś kupuje 10+ letnie BMW i myśli, że nie będzie musiał iść w koszty...bo przecież auto miało być bez wkładu.



Czasami się zastanawiam, jakby to było jakbym ja sprzedawał auto.

W BMW mam kilkanaście udokumentowanych stron napraw pisanych przeze mnie własnoręcznie, a w W124 trzy strony przez dwa lata. Chciałbym kiedyś kupić samochód od samego siebie :D

Mam w domu BMW kupione jako nowe (w tej chwili ma równo rok) i póki co jestem skazany na ASO. Jedyne co mogę powiedzieć to że powinno się ich spalić napalmem. Zero kompetencji w przypadku najprostszych spraw. Patrząc na to w jaki sposób działają serwisy i jak ułożone są interwały wymian poszczególnych części eksploatacyjnych w ramach pakietów Service Inclusive mogę powiedzieć tylko tyle, że nigdy w życiu nie kupiłbym 3-4 letniego BMW z przebiegiem ok 120-150k. Albo coś fabrycznie nowego z gwarancją albo coś starszego i prostszego w naprawie typu E38/E39.

qba rozwiń myśli. Jako jedyny forumowicz chyba masz nowe bmw i dokładnie wiesz co to ASO.

Nie zrozumcie tego zle. W ASO nie pracują sami partacze. Po prostu ograniczają ich procedury serwisowe. Mechanik czy diagnosta w ASO nie musi wykazywać się kreatywnością w naprawach samochodów tak jak w warsztatach niezależnych. Jego zadanie jest dużo prostsze. Ma zdiagnozować problem, polecieć do magazynu po nową część i ją wymienić. Czasem problemu nie da się tak prosto zdiagnozować i wymienia się różne części metodą prób i błędów za co i tak najczęściej płaci klient. Dlatego mechanicy w ASO mają to w dupie i nic ich nie motywuje do tego żeby klient był zadowolony. Najczęściej nawet go nie widzą na oczy. Co do service inclusive to z tego co się dowiedziałem dla klientów korzystających z tego pakietu idzie inny (gorszy olej) do wymiany niż dla klienta który płaci za serwis.

Popieram ! Co do pytania to moje twierdzenie jest jedno - nie warto! Przy zakupie starszego auta nie ma żadnego znaczenia czy sprawdzi go ASO czy dobry mechanik. E65 to nie samochód wysoce skomplikowany :) To za co serwis skasuje 8 stów można zrobić na dobrej SKP za 100-150 PLN .W E65 mogą pojawić się błędy ,może być wyciek i może coś być niedziałającego - to auta ,które mają troszkę lat i niestety mają swoje wady i nie są nowe. Podstawa to nie dać się wkręcić w grata na którym ktoś oszczędzał na maksa i nic nie robił. Nawet jak wszystko jest OK to prędzej czy później będą koszty ,których trzeba być świadomym. Kupowałem swojego to było wszystko jak trzeba i sporo nowych części a po kilku miesiącach wentylator klimy padł, padła uszczelka dekla zaworów i pokrywy rozrządu,teraz trzeba wymienić rurki świec .Wszystko się zużywa jak się jeździ niezależnie od tego ile kasy wpakował poprzedni właściciel.

Bingo - wreszcie mądre słowa ;)

Cytat:

---

Zamieszczone przez Jakub

qba rozwiń myśli. Jako jedyny forumowicz chyba masz nowe bmw i dokładnie wiesz co to ASO.

---

Pierwsze przemyślenie jest takie: wymiana oleju Long Life w nowym BMW przypada w zależności od rodzaju eksploatacji (trasa, miasto) co 25-30 tys km. Oczywiście można wymienić olej wcześniej (usługa płatna), ale mając "darmowy" pakiet Service Inclusive praktycznie nikt tego nie robi.

Drugie przemyślenie - zawsze w swoich autach wymieniałem filtr powietrza co 15-20 tys km maksymalnie. Po takim przebiegu najczęściej był usyfiony na maxa i nadawał się na śmietnik. Zawsze jeździłem mniej więcej 50% trasa, 50% miasto. A w nowym BMW...nic z tych rzeczy. Pakiet Service Inclusive przewiduje wymianę filtra powietrza co drugą wymianę oleju - czyii w praktyce co 50-60 tys. km. Chciałbym zobaczyć ten filtr po takim przelocie.

Przy takich interwałach dotyczących podstawowych czynności serwisowych, przy obecnych bardzo wrażliwych silnikach, naprawdę nie dziwi mnie że to wszystko się psuje. Że lecą rozrządy - trudno żeby nie leciały skoro pracują na starym oleju. Że lecą turbiny - trudno żeby nie leciały skoro filtr powietrza ledwo je puszcza. Że lecą wtryski skoro filtr paliwa który powinien być wymieniany wg mnie co 20-30 tys km jest wymieniany 2-3 razy rzadziej. To naprawdę nie ma prawa się nie psuć.

Jeżeli to wszystko zestawmy sobie z chyba najpopularniejszym teraz leasingiem BMW Comfort Lease który jest całkiem korzystny. Polega on na tym że bierzemy nowe auto i po 3 latach je oddajemy leasingowi nie spłacając całości. Taki użytkownik na pewno nie wymieni ponad program oleju ani filtra powietrza. Zasadniczo ma to w dupie, bo auto przez te 3 lata powinno działać w miarę bezawaryjnie. A nawet jeśli coś to jest gwarancja (jej przedłużenie na kolejne lata nie kosztuje jakiś strasznych pieniędzy). Natomiast kolejny użytkownik kupi zajebistą świeżą BM-kę z polskiego salonu, serwisowaną w ASO, która przez 150 tys km przebiegu miała 3 razy wymieniony filtr powietrza.

Poza tym miałem problem z hałasującym kompresorem klimy - na szczęście okazał się błahostką. ASO nie potrafiło zdiagnozowac i rozwiązać problemu przez kilka dni. Dopiero po awanturze, zwyzywaniu ich od najgorszych i wezwaniu wszystkich "dyrektorów", panowie zabrali się za robotę, znaleźli i rozwiązali problem. A ilu jest takich co będą się wykłócali...?

Dlatego mój pogląd jest prosty - albo coś fabrycznie nowego, albo starego, łatwego i w miarę taniego do naprawy.

Niedawno ktoś mnie zapytał czy serwisuję E32 w ASO. Odpowiedziałem parskając śmiechem. Nie pozwoliłbym im zbliżyć się na metr do tego auta. Niestety...

Qba, ale to co napisałeś dotyczy dzisiaj wszystkich marek bez wyjątku. Właśnie w tamtym tygodniu podjechałem na wymianę oleju z nowym Hyundaiem kolegi z pracy po 2kkm przebiegu i facet był mocno zdziwiony :) Wymienili bez gadania, z własnym olejem za filtr i usługę zapłacił 150 PLN. W Hyundai'u leją ELF to nie wypadało nie przyjechać ze swoim olejem :)

Z drugiej jednak strony ten sam kolega poprzednim i30 przejechał 220kkm z silnikiem diesla, przez cztery lata od zakupu nowej i ani jednej usterki, ani jednej. A olej też wymieniał po 30 tyś...A nogę ma ciężką, gdzie z nim nie jechałem dalej to 180 nie schodziło z licznika.

Miesiąc temu inny znajomy odbierał nowe A4, bagatela 206 tyś PLN, po tygodniu poduszka skrzyni i radio padły. To jest już chyba najwyższy czas odpuścić auta niemieckie...

@ttrol Wcale mnie ten przypadek nie dziwi. Sam mam od nowości Berlingo 1.6 hdi. Zrobiłem nim przez 4 lata 130 tyś km i jak do tej pory się do niego nie dotykałem tylko standardowa eksploatacja mimo że mam go podkręconego na 140 KM i ponad 300nm. Aczkolwiek olej zmieniam co 10 tyś. W końcu to żaden koszt ;) Ludzie którzy nie bardzo się znają na samochodach najczęściej myślą że jak kupią auto klasy premium za 200 czy 300k to będzie to wzór niezawodności, a często jest całkiem odwrotnie. Okazuje się, że takie auta jak Citroen są bardziej niezawodne niż BMW czy Audi ;)

Cytat:

---

Zamieszczone przez Słowik

@ttrol Wcale mnie ten przypadek nie dziwi. Sam mam od nowości Berlingo 1.6 hdi. Zrobiłem nim przez 4 lata 130 tyś km i jak do tej pory się do niego nie dotykałem tylko standardowa eksploatacja mimo że mam go podkręconego na 140 KM i ponad 300nm. Aczkolwiek olej zmieniam co 10 tyś. W końcu to żaden koszt ;) Ludzie którzy nie bardzo się znają na samochodach najczęściej myślą że jak kupią auto klasy premium za 200 czy 300k to będzie to wzór niezawodności, a często jest całkiem odwrotnie. Okazuje się, że takie auta jak Citroen są bardziej niezawodne niż BMW czy Audi ;)

---

Co tylko pokazuje, jak chore czasy nadeszły. Płacąc takie pieniądze za samochody powinniśmy wymagać wszystkiego co najlepsze. Niestety padamy ofiarą szeroko pojętego marketingu.

Jechać do ASO nie ma sensu, a jeszcze z czyms bardziej skomplikowanym niż 320d...
Widziałem kilka takich ekspertyz w ASO BMW, sprawdzali X5 które było ostro malowane po dzwonku - kupujący i sprzedający o tym wiedzieli, ale nawet na jotę sie nie zająknęłi, że jakaś duża naprawa była blacharska była.
Oni obejdą auto dookoła i koniec, zero wnikania, patrzenia czy grzebania. Do tego podepną do kompa na podstawową diagnostykę. Pomijam już ich diagnozy które często brzmią - wymienić trzeba np. skrzynie czy turbiny, a to pierdoła sie zepsuła

Ja mam same pozytywne doświadczenia odnośnie sprawdzania auta w różnych ASO. Widocznie kwestia miasta I ludzi. Jak wchodzisz I od razu ustalasz zasady, goście wiedzą, że mają do czynienia z kimś, kto ogólnie się zna na mechanice I nie mają wyjścia, muszą temat dobrze ogarnąć.

Oczywiście nie mówimy o serwisowaniu auta w ASO, bo to inna bajka.

ttrol - powiedz mi czy to jest OK ? Po co komu ASO iczy MECHANIK potrzebny jak i tak MA NIE ZNAĆ sam to tak jak by iść do lekarza i się sam zdiagnozować !
ASO są po prostu leniwe, maja cała listę do sprawdzenia z czego 90% to pozaznaczane że sprawdzone jeszcze przed podejściem do auta ! Nigdy prze nigdy7 się nie jeździ do producenta żeby ci ocenił stan SWOJEGO PRODUKTU bo to nie jest w JEGO INTERESIE !

A po drugie jest to POLSKA gdzie większość ludzi ma to gdzieś byle pieniądze zainkasować !

Cytat:

---

Zamieszczone przez Karizmo

ttrol - powiedz mi czy to jest OK ? Po co komu ASO iczy MECHANIK potrzebny jak i tak MA NIE ZNAĆ sam to tak jak by iść do lekarza i się sam zdiagnozować !
ASO są po prostu leniwe, maja cała listę do sprawdzenia z czego 90% to pozaznaczane że sprawdzone jeszcze przed podejściem do auta ! Nigdy prze nigdy7 się nie jeździ do producenta żeby ci ocenił stan SWOJEGO PRODUKTU bo to nie jest w JEGO INTERESIE !

A po drugie jest to POLSKA gdzie większość ludzi ma to gdzieś byle pieniądze zainkasować !

---

Nie wiem co mam Ci jeszcze dodać, jeżeli napisałem, że mam pozytywne doświadczenia. Też jestem z Łodzi, więc napiszę Ci, że zarówno ASO BMW na rokicińskiej, jak I AUDI na przybyszewskiego to pełna profeska, jeśli chodzi o ocenę auta przez zakupem. Robiłem to wielokrotnie dla różnych znajomych, dostajesz pełen wydruk ze wszystkiego co można w aucie sprawdzić, włącznie z opisem dokładnym, gdzie na karoserii masz daną grubość lakieru. Do tego pełną historię, ze wszystkimi akcjami, którą możesz sobie spokojnie przedyskutować. Nawet geometrię robią I masz od razu wyniki co jest rozjechane. Do tego jeszcze emisja spalin.

Jeżeli pokażesz mi alternatywę nie ASO, to chętnie z niej skorzystam.

Chyba, że uważasz, że równie dobrze ocenią BMW na Krzemienieckiej lub u braci Jagiełło, to już nie mam pytań. Wrzucą na podnośnik, oczywiście jak będzie wolny I powiedzą, wie Pan qrwa to I tamto się zawsze może sp_eldolić, nie ma reguły. Tu leci, tam leci, ale Pan zostawi to zrobimy. Serwisowałem u nich swoje auta przez ładnych kilka lat I w większości musiałem później poprawiać sam. Jednak i tak są najlepsi w Łodzi.