[ pozostale] Cieknąca bańka od spryskiwacza.

Moje maleństwo, w drodze do naszego pięknego kraju doznało brutalnego spuszczenia paliwa, poprzez przecięcie rury od wlewu. Przypuszczam, że podobnie stało się z bańką od spryskiwacza. Do tej pory miałam dość dużo innych spraw i wiecznie brakowało mi czasu by zająć się tematem braku spryskiwacza. Obecna aura zmusiła mnie jednak do zajęcia się tematem.
Myśląc, że jest to bańka skontaktowałam się z człowiekiem posiadającym używane części, który powiedział mi, że lepiej zakupić nówkę sztukę nieśmiganą.
Zadzwoniłam więc dziś do serwisu BMW, gdzie mnie poinformowano, że może to być uszczelka, nieszczelność pompki i 1000 innych przyczyn. :?
Moje pytanie jest takie:
Czy można bez demontażu sprawdzić czy jest to bańka czy coś innego? Gdyby ta część była na miejscu to odpuściłabym sobie takie pytanie ale na część trzeba czekać około tygodnia i co? Składać autko? Czy na tydzień zostawić - opcja bez sensu 8/ :razz:

Chodzi o zwykły spryskiwacz czy ten od mycia intensywnego? Ja mam tak z intensywnym że uszczelka pompki mi nie trzyma i cieknie. Najgorsze jest to że nie można już dostać takiej uszczelki w ASO. Pod numerem tej części jest uszczelka ale o innym kształcie i ASO nie wie o co kaman :)
Jeśli nie dogrzebierz się do zbiornika spryskiwacza i nie sprawdzisz całej dalszej instalacji (pompka, przewody itd) to chyba ciężko będzie stwierdzić gdzie cieknie.

Nie wiem w jaki rozkładzie masz auto w tej chwili.
Bańka spryskiwacza (wraz z pompką i czujnikiem poziomu płynu) jest schowana za prawym nadkolem przedniego koła. By się tam dostać trzeba zdjąć koło :P i plastikowe nadkole. Wówczas wszystko widać jak na dłoni (no może prawie).

Cytat:

---

Zamieszczone przez wojtekd

Nie wiem w jaki rozkładzie masz auto w tej chwili.
Bańka spryskiwacza (wraz z pompką i czujnikiem poziomu płynu) jest schowana za prawym nadkolem przedniego koła. By się tam dostać trzeba zdjąć koło :P i plastikowe nadkole. Wówczas wszystko widać jak na dłoni (no może prawie).

---

I koło i nadkole już demontowałam - nie mam tą drogą dojścia. Jedynie od góry.
Autko mam 99,9% sprawne - brak to tylko ten spryskiwacz.

O którą bańkę mi chodzi?
Wygląda to tak - wlewam płyn i ciurkiem wypływa spod autka.

To wygląda na ewidentną dziurę w zbiorniku. Uszczelka przy pompce jakby puszczała to raczej nie aż takim ciurkiem tylko by sie sączyło. Także chyba bez wyciągnięcia całego zbiornika się nie obejdzie.
Może to Ci pomoże:
http://www.bimmerboard.com/forums/posts/182119

Cytat:

---

Zamieszczone przez Gioco

I koło i nadkole już demontowałam - nie mam tą drogą dojścia. Jedynie od góry. ...

---

?? no to mnie zaskoczyłaś ?? Nie rozumiem co oznacza "nie mam dojścia" ? Nie widać zbiornika, pompy i kabelków elektrycznych ??

Na schemacie wygląda tak : link

Powodzenia :)

Za kołem pasażera z przodu ten zbiorniczek jest i u mnie zamontowany - może problemem jest brak całego zbiorniczka ??

Po zdjęciu plastikowego zakola cały zbiornik jest na wierzchu. Od razu będzie widać pompki. Operacja zdjęcia zakola to jakieś 15 minut wraz ze zdjęciem koła. Założenie kilka minut dłużej, bo trzeba dopasowywać, więc nie ma tragedii. A od góry to widać tylko kawałek rurki wlewowej.

Wniosek prosty - czekam do weekendu, żeby wjechać do garażu i się pobawić. Jeszcze raz zdejmę koło i zakole. Może faktycznie nie ma całego zbiorniczka. Od góry wlew widać ale od dołu nie było nic. Teraz gdy już wiem jak powinno to wyglądać jestem mądrzejsza.
Dzięki Panowie :D

A słyszysz działanie pompek, jak pociągasz za dźwignię wycieraczek?
Bo na podstawie tego, co napisałaś, wynika, że nie masz dolnej części zbiornika. Czy Twoje auto ma spryskiwanie reflektorów? Od tego będzie zależał rodzaj zbiornika.

Pompki słyszę, więc pompka raczej oki. Przypuszczam, ze to faktycznie brak zbiornika, nie widziałam go jak zdjęłam koło i zakole. Zbiornik, wiem, że są różne - po nr VIN już wiem, że powinien być również do mycia reflektorów.

Ostatecznie przekonałam się, że ewidentnie Polak/Meksykanin potrafi. Wlew do zbiorniczka nie ruszony, za to dolnej części brak. Maleństwo jadąc do Polski nie miało nadkola po tej stronie więc wyjęcie nie było strasznie problematyczne.
Dziś zamówię nową bańkę i myślę, że w sobotę będę wreszcie miała możliwość umycia sobie szyby jak biały człowiek.
Ale i tak się cieszę, do dziś widzę zawiedzione miny 2 właścicieli Mazd, które jechały w jednym kontenerze z maleństwem - im skroili atrapy, alusy i ogólnie wszystko co do zdjęcia się nadawało.