Wersja do druku
Hej!
http://otomoto.pl/bmw-735-zadbana-ga...C32852974.html
Zastanawiam się o co chodzi. Samochód wygląda nieźle, choć mocno "wyplakowany" ;-). Cena dość atrakcyjna. Jednak samochód wisi na portalach z przerwami prawie od 2 lat (w 2012 była za około 12 tys.) Może ktoś go oglądał i może coś powiedzieć???
Ja wiem o co chodzi. Bo od paru miesięcy moja 735 też wisi, za podobną sumę która i tak nie oddaje wartości części i czasu które wsadziłem w to auto no ale... Miałem do tej pory 1 telefon ale akurat wtedy auto było rozgrzebane i oferty zamiany za różne auta. Ludzie wolą kupić trupa za 3-4 tysiące niż praktycznie zrobione auto w które zostało mnóstwo już wpakowane.
Mario, warto się dowiedzieć z jakiego powodu jest tam szeroka nerka. Auto rzeczywiście wyplakowane jak na wystawę, ale i spod tego plaku widać że zadbane. Wystarczy spojrzeć na siedzenia albo komorę silnika.
Wg mnie coraz trudniej o amatora na takie auto, przykładowo HL'a Pawła, wystawiony była za ponad 20k później długo wisiał za 12k. Z tego co widziałem proponowany był tez na zagranicznych portalach, więc nie tylko w PL ciężko sprzedać dość jakby nie patrzeć niszowe auto.
Windosek dobrze napisał, gro ludzi woli samemu sobie powoli zrobić auto niż od razu wydać więcej, summa summarum i tak koszta będą wyższe ale jest to wtedy rozłożone w czasie.
Co do auta z linku, oby nie okazało się, że tylko ładnie wygląda a mechanicznie kibel, i kilogramy szpachli. Jak by nie patrzeć oferta dość ciekawa.
Co do HL'a Pawła to nic nie mam ale trzeba, zaznaczyć, że całe wyposażenie było dołożone i nie było zgodne z VINem. Co innego jakby wszystko się zgadzało to na pewno, szybciej by się sprzedała, tak jak kupił kolega na forum 750il HL'a typowo do remontu.
Chętnych na takie auta są ale zgodnie z VIN'em, przynajmniej mi się tak zdaje ;)
Pozdrawiam.
Auto z linku naprawdę ciekawe ,ale to moja opinia na podstawie samych fotek.
Na żywo wiadomo może być inaczej.
Osobiście wątpię żeby zgodność z VIN em była aż tak znacząca , bo w końcu jak ktoś dołożył do auta fajne gadżety ,to można je zdemontować ,sprzedać i z powrotem włożyć to co było w VIN ie i już będzie zgodność.
:gorilla:
Właśnie. Skóry wyglądają naprawdę dobrze, a silnik świeci się, jakby wyjechał właśnie z salonu. Z tego co pamiętam, ktoś z forum dzwonił do właściciela w 2012 roku i pisał, że m.in. dużo nowych części było w zawieszeniu wymienianych.Cytat:
Zamieszczone przez tuczi77
Do "zwykłych" to tak, zgodzę się ale w przypadku HL'a już wolałbym zgodnie z VIN'em bo ich jest mało ;)Cytat:
Zamieszczone przez ELVIS
Samochód wygląda fajnie, ale z babami też tak jest, że fajnie wyglądają, a potem bywa różnie.
Moim zdaniem ludzie, którzy chcą faktycznie kupić E32 i trzymać je w garażu z myślą o przejażdżce raz na jakiś czas i zyskiwaniu wartości pojazdu, po prostu szukają takich aut poza granicami Polski i na pewno nie zaglądają na allegro, tablice itp itd.
Reszta szuka mniej więcej w okolicach 5 tyś i trzymają to dopóki nie wystąpi poważna awaria, bo części kosmicznie drogie nie są ( R6 ), wiedza chociażby z forum jest bardzo przydatna, ale serwis i nieuczciwi mechanicy swoje kosztuje i zapał może szybko opaść.
Oczywiście jest parę sztuk, chociażby z forum, które są w bardzo dobrym stanie, ale na nie nie ma nabywców.
Jest też parę sztuk, które nie są w stanie wzorowym ( np moja ), ale to jest specyficzna miłość i może trwać dopóki partnerka nie padnie.
Sam fakt, że wg ubezpieczalni E32 jest warte około 3800 zł, czyli na chwilę obecną na papierze auto nie przedstawia kompletnie żadnej wartości, też powoduje, że to nie jest jeszcze ten czas żeby się o te auta zabijać.
Młodzież pojeździ, młodzież sprzeda, IMPEX potnie i może dzięki temu za jakiś czas przybędzie bardziej dopasionych aut, a szroty skończą w hucie.
Nie ma co się oszukiwać, jazda po polskich drogach wykończy każde auto, serwis samego zawieszenia jest u nas częstszy razy 10 niż chociażby u Niemca.
80% E32 z allegro itp to umęczone samochody, często w stanie gorzej niż złym, nie mam tu na myśli podstaw, ale sami wiemy ile jest pierdółek, uszczelek, dekielków, srelków itp itd które zwyczajnie ktoś powyciągał, zgubił.
Myślę, że w ciągu dwóch. trzech lat zniknie ilość szrotów z przedziału cenowego 2500 - 5000 tyś złotych i wtedy zacznie się cenowy wyścig egzemplarzy o które właściciele dbają i które po prostu dotrwają do tego czasu.
W samych Mysłowicach ( wiocha gdzie psy dupami szczekają ) mijam trzy E32 i każda wygląda po prostu tragicznie, bele się toczyć i machać wydechem na zakrętach.
Znam osobiście faceta, który sprowadza na zamówienie stare Mercedesy, BMW i tego typu auta... jak usłyszałem cenę za E32 z 89 roku ( stan BDB- ) to mi szczęka opadła, gdyby mnie tylko było stać, to alleluja.
Kończąc - egzemplarz ciekawy, jak wszystko trzeba pojechać i pomacać, może być g... w bibułce, albo super fura.
A może dlatego,że magiczna bariera 300 tyś km przebiegu została osiągnięta.Jest wielu filozofów,którzy twierdzą,że przy takim przebiegu auto jest wyeksploatowane do granic możliwości.
A mnie autko się podoba - fajnie wygląda i co dla mnie ważne nie ma śladu po pseudo łapach domorosłego tuningowca szaleńca :smug:
Natomiast trzeba pamiętać ze to 25l auto dla kogoś kto ma pasje i chce takie auto, zwykły Kowalski za cenę 10t zł woli kupić Toyotę Yaris o polowe młodsza co pali 5l/100
A małolatów nie stać może nawet nie na sam zakup ale na serwis i grzebanie w 25l rupieciu
druga sprawa to to że chcą auto nowe, im nowsze tym lepsze a nie 25l landarę
Reasumując
Jak na każde auto i na to musi być "chętny" i może sprzedać sie za 2 dni albo wisieć do usranej śmierci na portalach jeszcze długo