Detailing lakieru w Katowicach (to też tuning)

Koledzy, natrafiłem przypadkowo na stronę firmy ***leaner.pl

Niektóre projekty na ich stronie wyglądają imponująco, np to http://***leaner.pl/?artykul=66
U mnie lakier ma się ogółem nieźle, ale mam swirle, które pewnie zobaczę w pełnym słońcu.

Czy ktoś zna tą firmę?

A może polecicie kogoś innego?
Z jakimi kosztami trzeba się liczyć? Chodzi mi o polerowanie lakieru i zabezpieczenie go przed sezonem. Nie myję się na myjni automatycznej (raczej sam ręcznie w punktach do tego przeznaczonych). Ktoś ma jakieś konkretne propozycje?

a nie myślaleś żeby samemu pobawić się w korekcje lakieru i szeroko pojęty detailing? zabawa wciąga i efekt motywuje:)

Dokladnie tak jak mowi PaweliGosia , polerowanie z czyszczeniem auta to nawet 1 tys zl . Za te pieniadze kupisz produkty i sprzet do polerowania . Ja robie swoje auta sam , i nie jedna firma pozazdroscila by moich efektow.

Ja tam nie widze zadnej roznicy na tych zdjeciach. Szkoda wyrzucac kase na glupoty. Poprostu brudne auto i umyte auto jak dla mnie

Czas odwiedzić okulistę

Cytat:

---

Zamieszczone przez Dzuda

Czas odwiedzić okulistę

---

taaa, sobie zobacz , ze wpierw pokazują brudne auto , a pozniej żeby kontrast był jeszcze wiekszy , idealnie czyste , wypolerowane itd. Ale czemu nie mogli wpierw umyć tego auta ,tylko bezczelnie graja na ludzkiej naiwności. efekt moze i jest , ale nie warty zachodu mysle. Ja osobiscie raz polerowałem swoja bunie i wygladała bajecznie , ale co bardziej mnie cieszyło to to ,ze kurz się tak nie trzymał jak zwykle , a kolor mam czany , to co 2 dzien powinienem ją myć, a narobiłem sie przy tym chyba 2h,żeby ją ładnie wyczyscic i wypolerowac. Jedno wiem na pewno : juz nigdy sam tego robił nie bede , bo nie ma sensu i szkoda czasu...

Riki widac, ze niemasz pojęcia o detailingu :)
Każdy ma swoje zdanie ale stanąłbys swoja wypolerowana bmka obok profesjonalnie wydetailowanej i wtedy zauwazylbys na czym to polega.

Wysłane z mojego LT18i za pomocą Tapatalk 2

Riki oba zdjęcia przedstawiają umyte auto tylko ze pokazane dobrym aparatem z bliska. Jak ktos bedzie proponowal zrobienie tego za 300zl to nie warto nawet z nim rozmawiac bo za tyle to ledwo starczy na odpowiednie środki...tak jak pisze technics-ceny za w miarę ciekawe projekty to 1000
Mi taka operacja zajmuje od 8-14h i wcale się w tym czasie nie opier..am.
Detailing można zaczynac stopniowo poziomy trudności a zabawa i efekt naprawdę wciąga w miarę działania.

Moje stare e38 robilem 2 dni od 7 rano do 22 . Detaling to ciezka tyrka ale efekty sa powalajace .

Kurczę kiedyś za czasów E30 to bawiłem się w pastę tempo i szorowanie pod chmurką. Tu boję się, ze zkaszanię lakier. Jak kupowałem E38, to miała taką jedną rysę przez pół przedniego błotnika, ale nie do białego. Kupiłem Meguiars Scratch X remover i bujałem się z tym dość długo za pomocą polerki oscylacyjnej. Fakt, że zeszło i to znacząco, ale zabawy było sporo. No i wszędzie w zakamarkach te białe ślady po paście. Pół roku później zrobiłem maskę tym środkiem. Zajęlo mi to z 3-4 godziny. Efekt był niezły, ale i tak były delikatne słoneczka jak się człowiek mocno przyjrzał. Jak mi weszło białe w kratkę nawiewu na masce to bujałem się z tym dość długo zanim pozbyłem się tych śladów.
efekcie nabawiłem się alergii na wibrującą polerkę, bólów pleców, i mocnej opalenizny.. Troszkę się poprawiło finansowo i zacząłem zastanawiać się nad wykonaniem tego przez profesjonalistę. To jest porządne umycie glinką, polerowanie tą wielką kątówką na mokro (czy jak tam się teraz to robi) i zabezpieczenie efektów pracy woskiem.

Mam jeszcze na podorędziu Turtle Wax Nano coś tam z czasów E36. W sumie to nawet dawał radę, ale ręce i plecy odpadają..

Hej Brunoz,

Ja sie już zastanawiałem nad oddaniem auta do Mr.Cleanera i powiedzieli mi że za moje auto ( e32) to coś pomiędzy 1000-1500 zł w zależności od stanu lakieru. Pytałem o renowacje lakieru i zabezpieczenie.
Tak jak większość osób tu pisze: za tę kasę kupisz środki , ale czas potrzebny na przejechanie całej karoserii KAŻDYM środkiem ( a jest ich kilka) wykracza poza możliwości przeciętnie zajętego człowieka. Dochodzi ryzyko uszkodzenia lakieru jeżeli ktoś dobierze złe pady i się na tym nie zna - a to może kosztować

Auto oddaje się na tydzien około, i jedna albo więcej osób tyrają przy tym non stop.

Wdł mnie warto zainwstetować w taki zabieg, robisz to raz na mniej więcej 2-3 lata ( mam na myśli tylko renowacje lakieru, wiadomo że trzeba woskować częściej) i jeżeli ktoś potem dba o auto , garażuje, to warto.

Masz może jakąś miejscówkę gdzie możesz swoimi środkami umyć auto?

Czy znają się na robocie tego nie wiem, ale widząc po ich galerii wiem że nie bałbym się oddać auta. NA ten sezon pauzuje bo robię silnik na igłe, ale w przyszły na pewno oddam chopakom.

Skoro przedstawiacie takie koszty, to faktycznie drogo. Może faktycznie lepiej pobawić się samemu.
Mam miejsce pod domkiem - niestety jest pod chmurką. Plusem jest dostęp do prądu i bieżącej wody.
Mam tą polerkę wibracyjną, futerko do niej oraz mikrofibrę. Jak bawiłem się tym Meguiarsem, to wyglądało na to, że jest bardzo delikatna.

Może faktycznie zacząć od tej glinki, a potem stopniowo chociaż porządnie zawoskować..

Cytat:

---

Zamieszczone przez brunoz

Skoro przedstawiacie takie koszty, to faktycznie drogo. Może faktycznie lepiej pobawić się samemu.
Mam miejsce pod domkiem - niestety jest pod chmurką. Plusem jest dostęp do prądu i bieżącej wody.
Mam tą polerkę wibracyjną, futerko do niej oraz mikrofibrę. Jak bawiłem się tym Meguiarsem, to wyglądało na to, że jest bardzo delikatna.

Może faktycznie zacząć od tej glinki, a potem stopniowo chociaż porządnie zawoskować..

---

Taką polerką niewiele zwojujesz może do ściągnięcia wosku się nadaje musisz nabyć polerkę kątową z płynną regulacją obrotów 0-3000obr/min pady różne 3szt glinka 2-3 gradacje środków polerujących wosk parę innych niezbędnych drobiazgów masz na forum cały dział w tym temacie krok po kroku naprawdę pomocne :smile:dwa dni trochę potu i parę browarów i gotowe:D

Noo brzmi przekonywująco... Szczególnie ta część o browarach ;-)

Cytat:

---

Zamieszczone przez brunoz

Skoro przedstawiacie takie koszty, to faktycznie drogo. Może faktycznie lepiej pobawić się samemu.
Mam miejsce pod domkiem - niestety jest pod chmurką. Plusem jest dostęp do prądu i bieżącej wody.

---

Zazdroszczę takiego miejsca. Ja sam mam porządny szampon Megs'a, i właśnie nim bym chciał od czasu do czasu przemyć i nie mam gdzie ; <

No bez piwka ani rusz ;) ze swojej strony mogę napisać że taka polerka ma napewno zbyt wysokie obroty, więc w połączeniu z futerkiem możemy narobić szkód..taka kątowa polerka nie jest już droga a dla użytku własnego wystarczy jak najbardziej. Najlepiej tak jak napisał kruger32 poczytać,przyswoić wiedzę i powoli zacząć działać.

A może ktoś w temacie chciałby skompletować pełny zestaw dobrych produktów do detalingu i ewentualnie co jak użyć opisać kroki i produkty tj. Czyszczenie auta felg, plastików, lakieru, woskowanie, polerka, (polerkę mam makity poleruje ale raczej nie jest to tak wyrafinowany proces a pasta G4 + wykończenie według mnie też jest lustro choć pewnie mniejsze niż 5 past i gąbek), a następnie środki pielęgnacji wnętrza np tapicerski skórzanej + plastikowe elementy, Jeśli chodzi o E32 dałem sporego kroka do przodu choć auto jest nadal w proszku to chętnie po złożeniu zajął bym się pełny, detalingiem, w komorze silnika już zacząłem czyścić efekt jakiś jest lecz to zaledwie mały początek.

Aha i dodam uwagę samochody przed napewno nie były bezpośrednio przed zdjeciami myte na błotnikach i zderzakach widać zacieki błota spod kół, po umyciu i wyschnięciu przed operacjami zapewne też były by równie matowe ale nieco mniej jak przedstawiają zdjecia, pył na lakierze napewno jakiś się znajdował, nie piszę tego żeby tu umniejszyć efekt bo napewno jest i to bardzo duży, Ta E46 prezentowała się jak lusterko i pięknie odbijała przedmioty w tle.

Właśnie tego się cały czas obawiałem, że polerka kątowa zastosowana nieumiejętnie właśnie zniszczy mi lakier. Kiedyś mnie tak postraszono; potem naczytałem się jeszcze na dodatek na potwierdzenie na innych forach itp.

Ogólnie wizualnie berta prezentuje się już czadowo. Do tej pory zrobiłem:
- wylizany silnik (na tyle ile się dało)
- odnowione przednie fotele i podłokietnik (lederzentrum) - tył w planie
- wypolerowane drewno wewnątrz
- idealne felgi & opony (bo nowe :D)

Brakuje właśnie tego blinku w lakierze.
Zastanawiałem się nad G3 + G10, ale z tego co wiem, to mokra robota (i chlapiąca sporo). No i nie wiem jak pozbyć się później nalotu na uszczelce od szyberdachu czy resztek np w kratkach na masce. Macie jakieś patenty?

Może namówię jeszcze żonkę na wizytę w Jula celem obmacania jakiejś kątówki ;-)

też chętnie bym sam odnowił lakier, ale właśnie jakie produkty? czasu trochę się znajdzie zawsze, a i miejsce oraz dostęp do wody jest :)

Byłem dzisiaj u ***leander - okolica nie zaprasza za bardzo. W sklepie trochę chaos, ale starają się. Można płacić kartą. Niektóre puste półki i trzech obsługujących, a mimo to kolejka (dwuosobowa). Jest też poustawiane nieco fikuśnych flakoników. Może akurat taka godzina, że każdy z roboty wracał i kupował kosmetyki dla auta.. Albo może pora roku?

W każdym razie kupiłem Meguiar's Endurance Tire Gel za 49,90 i dostałem jeszcze okrągły pad gratis. To taniej niż w sklepie wysyłkowym Meguiar's.

Chciałem ich poprosić o wycenę lakieru, ale sobie odpuściłem. Jakoś tak trudno by było mi rozstać się z Bertą na tydzień.
Rozważam zakup glinki na początek...

g3 to wymagająca pasta łatwo przy niej o przeszlify na rantach g10 to pasta finiszowa dużo nią nie zdziałasz środki 3m i wszystkie tzw. na sucho polecam masz większy wgląd na bieżąco co się dzieje pod padem :smile:

OK - to jest jakiś dobry punkt zaczepienia.
Co polecasz konkretnie na 5-cio letni lakier eksploatowany normalnie i noszący normalne ślady?

miałeś malowane całe auto:smile:

Tak. I widać, że ktoś się przyłożył.

pytam bo nowy lakier nawet hs jest dużo miększy od oryginału i potrzebuje delikatniejszych past polerskich :smile:

Niestety nie wiem jakiej twardości jest ten lakier. Wydaje się, że przez ten czas już zdążył się utwardzić. Z praktycznego podejścia wygląda to tak, że nie jest podatny na jakieś delikatne udary mechaniczne (raz mój mały 40 kg psiak poleciał po nim pazurkami i nie ma śladu. Rzucił się dziad na drzwi bo chciał dosięgnąć okna).