Wersja do druku
Wygrzebane z nudów :
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,357...e_ma_rady.html
Co o tym sadzicie???
Ja mam mieszane uczucia, w końcu jeśli to byłby mój prywatny teren i nie mógł bym się uporać z kierowcami...
Z drugiej strony jeśli ktoś by mi założył takie coś na koło i nie była by to policja lub straż miejska to brzeszczot w dłoń i....
Jeszcze pewnie znając mnie porobił bym zdjęcia że niby przy zakładaniu porysowali lakier i sprawa by była:D
sytuacja jest klarowna. Mogę się wypowiedzieć od strony prawnej.
Według polskiej jurysdykcji takie unieruchamianie pojazdu przez niewłaściwy podmiot jest ABSOLUTNIE bezprawne a już tym bardziej pobieranie opłaty za zdjęcie blokady!
Firma z artykułu bazuje na niewiedzy i nieznajomości prawa i z pewnością wiele osób się na to nabrało.
Całe zajście można prawnie odwrócić na korzyść osoby w tym wypadku pokrzywdzonej i samemu zażądać odszkodowania z tytułu strat wynikających z unieruchomienia pojazdu. O powstałych ewentualnych zniszczeniach (chociażby rysy na feldze) nie muszę wspominać.
Tak od siebie, jakby taka blokada znalazła się na moim kole a osoba zażądała 180 PLN za jej zdjęcie to ja bym pozwał ją cywilnie z tytułu uszkodzenia mienia w postaci porysowanej felgi i na 100% sprawę mam wygraną a gość oddaje 3000 PLN za felgę + moje koszta sądowe :) Mało tego, firma blokująca pojazdy oprócz zadośćuczynienia poniesie również karę za stosowanie środków zastrzeżonych dla podmiotów bezpieczeństwa publicznego - w tym wypadku straży miejskiej i policji.
W aspekcie prawnym akurat wiem co mówię więc można się na to powołać jak co :)
A jak wyglada sprawa z drugiej strony??
Co ma/moze (zgodnego z prawem w PL) zrobic wlasciciel posesji w takim przypadku?
Wiśnia nie wiem czy to jest całkiem bezprawne.
Jest to teren prywatny i jest to oznaczone stosowną tablicą.
Koło mojej firmy jest gość, który kasuję 50zł za zawracanie na jego placu ( jest to ostatnia firma przed znakiem ZAKAZ WJAZDU i wielu kierowców gdzieś musi zawrócić ) i z tego co wiem to jeszcze nikt się do niego nie przyczepił :)
Tak patrząc z drugiej strony to mając działkę też bym się zdenerwowal gdyby ludzie zrobili sobie z niej parking. Jakoś nie chce mi sie wierzyć, że ci kierowcy nie widzieli tej tablicy. Stawiam na to, że ją poprostu olali.
jest dobry sposób, bez blokad, szarpania się z kierowcą. Spuszcza się powietrze z wszystkich kół, wentylki do kieszonki a Pan sam przyjdzie.
Płaci za "pomoc" i po typie więcej śladu nie ma :)
Znam też przypadek ( w skrócie) gdzie właściciel terenu zablokował ciężarówką wjazd, pojechał w pizd...u. Po powrocie i kasował dużo więcej niż 180 zł za sztukę...bez wysiłku.
PS
Wiśnia_7 wcale nie takie pewne wygranie sprawy, przy odpowiednim oznakowaniu np Parking z którego firma czerpie zyski i odprowadza podatki do tego jest przejrzysty regulamin ...stwierdzę że zero wywalczysz. Sprawa cywilna to koszta i czas ...dla kogo czas to pieniądz szybko skalkuluje :D
Zakładam że na opisanym parkingu tak właśnie jest, jak na tym gdzie ja parkuje...tam właściciel się nie cacka, widziałem sporo blokad .
po pierwsze primum - NIKOMU NIE WOLNO STOSOWAĆ BLOKAD NA KOŁA i to jest główny gwóźdź do trumny. Tylko organy do tego uprawnione mogą stosować tego typu rozwiązania. Stosowanie tego typu praktyk jest BEZPRAWNE i na tej podstawie można wygrać proces.Cytat:
Zamieszczone przez Roobs
To, że teren jest czyjąś własnością prywatną - okej. Może zabronić parkowania ale TYLKO TYLE. Jeśli ktoś łamie jego wewnętrzne prawo, o takim fakcie powinien zostać powiadomiony odpowiedni organ w celu egzekucji praw.
Idąc tą drogą jak właściciel tego terenu prywatnego, zrobię to samo z tym że nie będę zakładał blokad tylko wymierzał karę roku pozbawienia wolności.
I jak myślicie, jest to zgodne z prawem skoro to mój prywatny teren?? :) Oczywiście, że nie.
W Stanach (niektórych) można by było strzelić do gościa z dubeltówki bo naruszył naszą własność prywatną a u nas możemy tylko posłać parę inwektyw i wezwać policję jeśli po uprzedniej rozmowie z właścicielem auta nie chce go przeparkować.. No taki mam system prawny i nie strzelam sobie tego. Wprawdzie nie pracuję w zawodzie ale coś tam w głowie ze studiów pozostało ;)
Policja twierdzi ze to sprawa strazy miejskiej a straz miejska zawsze w tego typu przypadkach twierdzi ze to poza droga/terenem publicznym wiec oni nie moga nic zrobic...Cytat:
Zamieszczone przez Wiśnia_7
to jak działają już nasze organy państwowe to już inna sprawa. To, że kompetencje są tak "klarownie" napisane to nikt z nas nic nie poradzi.
Ja tylko przedstawiłem jak to wygląda wszystko od strony czysto prawnej.
Wiśnia_7, jaka jest definicja blokady? Choć szkoda czasu na wyjaśnienia:) Moim zdaniem, przy odpowiednim zabiegu przegrany ( czasowo i finansowo) jest właściciel źle zaparkowanego auta. Stwierdzam to z czystej praktyki:)
Do tego w Polskim prawodawstwie nie przewiduje się kary pozbawienia wolności za taki czyn:P
Jak wspomniałem, znam parking ( tam parkuje) gdzie właściciel bez mrugnięcia okiem zakłada blokady. takie jak straż czy policja ...i robi to od kilku lat. Skoro tak czyni tz że nie ponosi z tego tytułu konsekwencji :)
JA jak miałem blokadę na kole raz to potraktowałem ja flexem i odjechałem i ani mandatu ani nic ale to byly jeszcze czasy jak na parkingu nie robili fotki auta kiedy pisali mandat. A do zglebowanego auta a szerokich laczkach blokada straży miejskiej nie podejdzie - mam tam znajomego i z ciekawości przymiezalismy do e32 mojej nieszło wcisnąc hii co mnie ucieszyło niezmiernie.
To, że ktoś robi coś od lat nie oznacza że robi to zgodnie z prawem. Póki co nie ma u nas uprawomocnienia czynności w skutek upływu lat tak jak to jest chociaż z tytułem zasiedzenia ;)Cytat:
Zamieszczone przez Roobs