Witam. Czy ktoś u siebie w E38 malował całe fotele ? Mam komforty w kolorze siwym a chciałbym przemalować je na kremowe lub czarne, tylko nie wiem czy kremowy da radę pokryć siwy i 2 sprawa jak będzie wyglądało to z trwałością ?
Wersja do druku
Witam. Czy ktoś u siebie w E38 malował całe fotele ? Mam komforty w kolorze siwym a chciałbym przemalować je na kremowe lub czarne, tylko nie wiem czy kremowy da radę pokryć siwy i 2 sprawa jak będzie wyglądało to z trwałością ?
W malowaniu nie pomogę, ...ale jak to się będzie miało do boczków w drzwiach itd...
Ps. Dałbym głowę że temat odnawiania skór już był przerabiany...
taa były podobne tematy tylko nie wiem czy ktokolwiek zmieniał kolor bazowy skóry i nikt nie mówił jak się to sprawuje...
Całe boczki mam czarne, a malował bym tylko ten mały element skórzany ;)
A to nie lepiej kupić wnętrze w pożądanym kolorze? Czarnych i kremowych mnóstwo na znanym portalu aukcyjnym
nie chce zmieniać foteli ponieważ mam komforty z masażem i podgrzewaniem. Jedynym problemem jest to że są lekko poprzecierane i siwe co mija się z moją koncepcją środka. A próbowałem je zregenerować to ciągle wychodzą inne odcienie mimo tego że dawał specjalnie dorobić farbę na zamówienie...
Ale można kupić komforty grzane i szmaty przełożyć. Nie jest to trudne zadanie.
żeby kupić fotele tylko dla szmat to muszą one być w dobrym stanie żeby się to opłacało a takie kosztują ok 1tyś +/- z przesyłką/dojazdem. A z tego co wiem to sporo ludzi regenerowało swoje malując je i nie narzeka na to. Dlatego też o tym myślę, a nie wiem jak to wygląda przy malowaniu całego fotela. Bo przecież bezsensu jest żeby pomalował a po przejechaniu kilka tyś farba zejdzie, albo w ogóle nie pokryje starej.
Temat byl przerabiany dosyc szczegolowo.z tego co pamietam to byly do tego zadania zdjecia krok po kroku .a ja tez nosze sie z tym pomyslem zeby z szarego zrobic czarne wiec jak cos znajdziesz to daj znac.pozdrawiam
Z moich doświadczeń, foteli nie powinno się przemalowywać z oryginalnego koloru na inny. Można tak zrobić ewentualnie (lecz też nie polecam) z elementami skórzanymi które nie są poddane na codzienne wykorzystywanie- jeśli chodzi o fotele, niemalże codziennie na nich się siada i farba która zostaje nałożona poddana jest ścieraniu. W przypadku gdy przechodzimy z jednego koloru na drugi (nieważne czy to z jasnego na ciemny czy odwrotnie) kolor oryginalny w pewnym momencie wybije się i nie będzie już to wyglądało za dobrze. Według mnie przekładka wnętrza, bądź elementów wnętrza jest najodpowiedniejszym sposobem na zmianę wyglądu wewnętrznego auta.
Zamiast martwić się za każdym razem tym że któregoś dnia zobaczy się stary kolor na fotelu, to lepiej poszukać kompletu do przekładki, lub jeśli ktoś preferuje to obszyć fotele na nowo. Malowanie foteli polega przede wszystkim na cieniowaniu koloru (nadawanie pierwotnego wyglądu) jak i wypełnianie ubytków powstałym po latach użytkowania. Decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam
popieram Kubanka - usiądziesz w dżinsach z nitami na tyłku, przesuniesz się , drapniesz i stary kolor wyjdzie. Wiadomo ze skóra jest mocniejsza od materiału, ale też ulega uszkodzeniom, po których wylezie stary kolor:(
Właśnie tego się obawiam... Ale z 2 strony po zobaczeniu E32 kolegi marek-ogi w którym pomalował swoje wnętrze które wygląda teraz cudnie (LINK) strasznie się nakręciłem również na zmianę mojego ;)
To niech kolega marek-ogi zrobi zdjęcia jak w tej chwili wygląda skóra,podczas fabrycznego malowania farba wsiąka w lico skóry,także przemalowywanie na inny kolor da krótkotrwały efekt.
Na próbę zamówiłem sobie zestaw do malowana skóry firmy "Renoskór" wraz z podkładem, benzyną do czyszczenia, farbą tonująca + farbą wykończeniową w 1 zestawie także będę coś tam próbował i zobaczymy jaki z tego da efekt.
Ja robiłem regeneracje foteli u siebie, a w gruncie rzeczy było to wyciąganie prawdziwego koloru
fotele wyglądały na ciemny granat, błyszczący, a firmowo były marynistyczny niebieski półmat więc jak koleś mi regenerował to malował całość
czyli miałem malowane fotele, kanapę, boczki deskę tunel itp
trzyma się dość dobrze, ale powoli na fotelu kierowcy widzę małe ubytki
więc ja bym się nie zdecydował na zmianę koloru np z czarnego na beż lub odwrotnie
według mnie można rozjaśnić lub przyciemnić, ale zmiana zawsze po jakimś czasie zacznie wychodzić
A czy efekt był satysfakcjonujący ? wyglądało to dobrze ? no i jak długo było w stanie BDB ?
A ja mam pytanie w odwrotną stronę: poprzedni właściciel przemalował moje szare boczki na czarne. Farba się trzyma, ale ja chciałem ją zmyć - pytanie - czy to jest możliwe i czym to zrobić, żeby jednak nie pomazać a wymyć do końca no i nie uszkodzić przy tym boczków?
W gamie produktów od firmy "Renoskór" znajdziesz specjalny rozpuszczalnik do tego nie wiem na ile jest on skuteczny ale prawdopodobnie można zetrzeć kolor do bazowego koloru skóry z tego co mi mówił sprzedawca tych produktów... Tylko będziesz potem musiał pomalować je na szaro bo zapewne zejdą Ci obydwie warstwy koloru.
wyglądało to dobrze
ale tak jak pisałem po tych 3-4 miesiącach na miejscu kierowcy są drobne ubytki
Hmm 3-4 miesiące to nie jest za długi okres... spodziewałem się że to wytrzyma okolo roku ;)
Panowie, ja też chciałem zrobić taki myk, ponieważ w mojej e38 są fotele komfort, a chciałem je podmienić na sportsitzy, tylko u mnie jest taki rzadko spotykany kolor skóry, podchodzący pod bladą czerwień. Dlatego myślałem o zakupie samych foteli i przemalowaniu ich na odpowiedni kolor. I tak myślałem, czy nie można by zrobić tak, aby jak najdokładniej wymyć stary kolor odpowiednimi środkami, wymatować całość i nałożyć już bazowy kolor, np za pomocą pistoletu do areografu, czy czegoś podobnego? Może dało by to lepszy i dłuższy efekt niż 3-4 miesiące?
Będziesz się bawił z myciem, malowaniem, potem się wkurzał że schodzi... A obszycie takich 2 taboretów to koszt rzędu 1500PLN
w mojej miejscowosci jest firma ktora to zrobi i niebedzie ci sie nic łuszczyc ani scierac
No i właśnie rozchodzi się o pieniążki i jakość skóry którą zostaną ponownie obszyte fotele. Bo może być tak, że zapłacimy te 2 tyś za obszycie, a po 3 miesiącach siedzisko będzie przetarte i pomarszczone jakbyśmy 500 tyś km zrobili
No własnie. A dochodzę do wniosku że po malowaniu nawet jak to potrzyma max pół roku to i tak to jest koszt dużo mniejszy niż obszycie, a z 2 strony po obszyciu dobrą skórą wiemy że mamy to na dłuższy czas. Także jest dylemat. Jak będzie lepsza pogoda to zabieram się za malowanie u siebie... zacznę od boczków i dam znać jak to wygląda ;)
Jak jeździłem jeszcze e-32 to zrobiłem przekładkę z welurów na skóry. Skóry były granatowe, a że chciałem mieć czarne - przemalowałem. Kosztowało mnie to dużo czasu, ale efekt był piorunujący. Niestety... Po 3 miesiącach zaczął przebijać granat. Stąd moja prywatna opinia, że zmiana koloru siedzeń nie jest dobrym pomysłem.
A szczególnie będzie przebijał z jasnego na ciemny. No to ch.. :)
No niestety na to wychodzi. Także postanowiłem tylko pod regenerować moją skórę. Czyli ten sam kolor + skóra w płynie na pęknięcia.
No i słusznie. Szkoda później nerwów ;)
Testowałem malowanie skór już kilkukrotnie. O ile trwałość podczas malowania na ten sam kolor jest znośna (ale i tak po pewnym czasie trzeba poprawiać), to po zmianie koloru jest marnie...
Jednak trwałość takiego malowania ma się nijak do oryginału - to po prostu takie mazianie, a nie porządna i trwała naprawa. Dlatego jak ktoś ma swoje skóry jeszcze w dobrym stanie to radzę je zakonserwować i przymknąć oko na pewne niedoskonałości.