[ elektryka] Fotel i kierownica nie reagują. Przepala bezpie

Jako że dawno nie było żadnych niespodzianek ze strony auta, to teraz się porobiło.

Zachciało mi się maksymalnie obniżyć fotel żeby ułatwić sobie wyjście. Ale ku mojemu zdziwieniu po ponownym wejściu ani kiera ani fotel nie reagował.
Stosując starą dobrą zasadę "sprawdź bezpiecznik" od razu znalazłem przyczynę nie działania elektryki w siedzisku i kierze.
Uradowany montuje nowy bezpiecznik 30A. Nie zdążyłem go nawet dobrze wsadzić jak zaiskrzyło i się przepalił.

Wina leży pewnie po jakimś przetartym kablu albo silniczku.

Ale niech mi ktoś powie jak ja mam się dostać do tego wszystkiego skoro sobie opuściłem MAKSYMALNIE siedzenie w dół! I nawet kartki papieru tam nie wsadzę. Nie mogę dostać się do śrub żeby podnieść fotel. Nawet tego plastikowego boczka nie mogę zdjąć.
Jedyne co mogę to sobie jakiś plastik ułamać :mad:

Przez takie sytuacje mam ochotę sprzedać w cholerę to auto i kupić sobie jakiegoś starego 20 letniego ropniaka co nie będę się o niego martwić czy mi ptak narobi czy ktoś zarysuje. I w którym nie będzie sie miało co psuć.
Czemu ja nie zbieram znaczków albo motyli. Mniej stresujące hobby by było :?

Może przebicie nie jest na fotelu ale wiązce auta i da się podać na krótko (oczywiście z bezpiecznikiem) prąd do fotela?

Ja jednak wiążę opuszczenie fotela z faktem zwarcia. Myślę że po prosu przygniotłem coś fotelem. A jak dać prąd żeby się nie spalił bezpiecznik? Gdybym mógł chociaż na 10 sec dać to bym fotel przestawił.

I co nikt nie ma pomysłu co z tym fantem zrobić?

Niech ktoś mi powie jak mam ten fotel odkręcić w tej pozycji w jakiej się teraz znajduje. Może jest jakaś procedura awaryjna manualnego przestawienia fotela.

Cytat:

---

Zamieszczone przez Supermen

I co nikt nie ma pomysłu co z tym fantem zrobić?

---

mój pomysł to taki że:

1 potrzeba dwóch chłopa
2 potrzeba ze 3 - 4 sztuki bezpieczników

jeden chłop wsadza bezpiecznik a drugi trzyma caly czas regulator fotela w góre, napewno po takim zabiegu powtórzonym parę razy fotel drgnie do góry a co za tym idzie odblokuje przygniecione przewody :) mądre nie? :P

No raczej ten pomysł nie wypali. Nie zdążę bezpiecznika wetknąć do końca na swoje miejsce a już przepala. Żeby nie wydać majątku na bezpieczniki to już tylko lekko muskam nim nie wtykając. Jak zaiskrzy to wyciągam bez przepalenia.
Jakby się kto pytał to jest to na pewno wina fotela bo po odpięciu głównej wtyczki fotela bezpiecznika nie przepala.
Jutro jadę do znajomego mechanika bo ma klucze którymi może uda mi się 2 śrubę odkręcić i będzie możliwość podniesienia fotela.

Tak jak wyciągniesz fotel to dopiero zobaczysz co i jak i czy wina leży w wiążce od przygniecenia :D

Zdecydowanie przyciąłeś kable fotelem i robi zwarcie.
Najlepiej tak jak napisałeś, odłączyć wtyczkę i spróbować odkręcić śrubę kluczem nasadowym z przegubem, łamanym. Często mnie ratował w podobnych sytuacjach, gdzie nie mogłem za Chiny podejść niczym. A zestaw przegubowy wraz z różnej długości złączkami dawał dość spore możliwości manewru. Oczywiście..z problemami, bo to się msknęło, to spadło - ale się odkręcało.

Kłopot częściowo zażegnany.
Z pomocą zaprzyjaźnionych mechaników udało się odkręcić 2 tylne śruby dzieki czemu mogłem fotel do przodu przechylić. Wsadziłem bezpiecznik który się już nie przepalił, 1 na pamięci fotela i banana na twarzy miałem jak dziecko na Boże Narodzenie.
No ale nie doszedłem jeszcze do tego co tam sobie przykleszczyłem że dawało zwarcie :/

to teraz jak możesz przesunąć fotel to to zrób i go odkręć i sprawdz dokładnie wiązkę,bo coś czuje że izolacja pójdzie w ruch :D

Tam jest taka kablomania że nie wiem za co się zabrać ;)