Chciałbym móc powiedzieć, że nie mam doświadczenia w temacie, ale niestety mam...
Mogę Ci tylko współczuć i rozumiem Twoją bezsilność i chęć szukania pomocy gdziekolwiek, nawet na forum.
Niestety, pocieszyć Cię nie mogę. Wasze małżeństwo legło w gruzach i nie łudź się, ze będzie, jak dawniej.
Ja swojej małżonce po 18 latach też dałem szansę. Wykorzystała ją przeciw mnie i ucierpiałem (właściwie to cierpię do dziś) na tym jeszcze bardziej.
Z regulowaniem rachunków u adoratora też sobie daj spokój. Możesz się tylko dowiedzieć przykrych rzeczy, a nawet dowiesz się przy okazji, ze to nie pierwszy wybryk Twojej żony.
Podejrzewam, ze i tak nie posłuchasz mojej rady, ale pewnie kiedyś ją wspomnisz. Jeśli chcesz w miarę cało i z twarzą wyjść z tej sytuacji, skończ ten związek teraz, kiedy masz argumenty w ręku. Ratuj rzeczy materialne, zabierz dzieci, jeśli masz i zależy Ci na nich. Potem będzie tylko trudniej, a kobieta zostanie dobrze poinstruowana przez koleżanki, rodziców itp i zostaniesz z gołą d.. na lodzie, a na dodatek oczerniony i obwiniony za całą tą sytuację.
Pozdrawiam i trzymaj się. Jeśli chcesz pogadać i dowiedzieć się jak u mnie to wyglądało, napisz na PW, może uświadomię Ci, jak bardzo wdepnąłeś, bo jeszcze sobie chyba nie zdajesz sprawy...