O w mordę, to ja trupem jeżdżę :)
:flame:
trudno co robić :)
Wersja do druku
O w mordę, to ja trupem jeżdżę :)
:flame:
trudno co robić :)
Oj Baju, nie bez kozery ten login :D A tak na poważnie, faktycznie kasa z auta się rozchodzi bardzo szybko a auta ni ma. Jeżdżę tym samochodem od 7 lat i choć jest fantastyczne zaczęło mi się nudzić (uwierzycie?)
Więc zrobiłem tak, że kupiłem inne ciekawe auto jakim jest Subaru Impreza (2.2 1996 manual), miał mokro w bagażniku więc postawiłem go na noc w garażu i przy tej okazji przeparkowałem 7er. Odpalenie V12 + pierwsze dodanie gazu sprawiło że znów zakochałem się w tym aucie na zabój :) Będę teraz jeździł troszkę tym troszkę tym - i chyba przez ten kontrast nie pomyślę już o sprzedaży 750 :) Zobaczymy jak się zachowa jej cena rynkowa.
BTW - myślę że temat powinien być w dziale "Na każdy temat"
A mój gdyby nie cykał, gdybym te ranty drzwi wreszcie zrobił.... to może byłby coś wart ;) Na razie pewnie jest wart tyle co szrot hehehe
Auta są warte tyle ile kupujący jest w stanie zapłacić.
Na tym forum na ładne, utrzymane, poliftowe e38 w longu nie było nikogo do wypłacenia 20 tys.
U nas jest tak,że jak jest sprowadzony "świeżak" za 18 tys.+ opłaty to jest OK bez względu na to jak wyjdzie finalnie czyli po wymianie opon,zawiechy i kilku pierdół ale jak ktoś ma zadbane auto w które wsadził sporo kasy i czasu i wystawi go za 25 to mega dużo :) Dlatego naprawdę dobrych i zadbanych aut nie ma na rynku bo sprzedają się po znajomych i sąsiadach .Tak było z moim 520 z 98r.- Nigdzie nie wystawiałem bo takie można było kupić za 7 tys. hehe .Ale jakoś znalazł się nabywca za ponad 17 tys .i teraz jeździ już rok bez dokładania i pewnie jeszcze długo pojeździ ,jedyny powód odwiedzin mechanika to wymiana oleju :) Kupując tanio okazuje się potem,że E39 czy E38 to mega drogie auta w utrzymaniu do których dokłada się 10 tysi na wejściu :) Takiej kwoty nie dołożyłem do E65 przez 3 lata .
nie jeden mój kolega kupił w swoim życiu Bmw, po okazyjnej cenie, po przejechaniu kilku set km okazało się że szybciutko sprzedaje bo go nie stać na utrzymanie, a sprzedający w ogłoszeniu pisał (pilne, promocja itp) W końcu BMW- Będziesz Miał Wydatki skądś się wzięło
Ale nie martwcie się... Moim zdaniem za jakiś czas rynek podzieli się na zajeżdżone trupy za kilka tysięcy i na auta zadbane, warte 20+, które już nie będą tanieć tylko drożeć ;) Za parę lat E65 i F01 się posypią a E38 dalej będą jeździć i będą bardzo w cenie :]
Za kilka lat to większość huta przyjmie, i te stare i te nowsze.
Tak? A niby czym polacy będą jeździć, skoro nikogo nie stać na nowe auto z salonu (albo 10 lat kredytu na badziewną kiję czy huydaja...) ? Auta produkowane obecnie pojeżdżą kilka lat - nie są już produkowane żeby długo służyły, tylko żeby ich się nie opłacało naprawiać - koncernom samochodowym jest bardzo nie na rękę rynek aut używanych i nieautoryzowane serwisy (choćby wiecznie przytaczany przeze mnie przykład skraju bankructwa mercedesa po wypuszczeniu modelu w124, którego nikt nie naprawiał i nie zmieniał na inne). I dalej będziemy jeździć autami z lat '90 :] Beemki z epoki od e30 do e46 jeszcze pośmigają, to samo merce z lat w124, vw i skody z epoki 1.9 TDI, audi 80 i hondy, niektóre toyoty :] I to wszystko będzie za kilka lat drożało.
Z calym szacunkiem BsijZabsij to bardzo malo dojrzala ocena rynku. Te rzeczy sa juz zwyczajnie stare i drozec nie beda z tego powodu ze sa lepiej jak na swoje czasy wykonane. Uzywasz pralki frania albo telewizora merkury? Tez byly wieczne.... Sorry ale wielu ludzi w pl jednak woli kupic nowe i miec w d* dlubanie, niewielu tak na prawde zna sie na autach i potrzebuje miec "lepiej". I ja sam czekam tulo zeby benzunowego psuja (o sprawnosci silnika rzedu 30%) postawic jako eksponat i kupic nowa Tesle z 1000Nm momentu, hydraulika i facebookiem w srodku. Swiat idzie jednak do przodu zamieniamy jakosc na rzecz szybszej rotacji/upgradeow i recyklingu.