Dobra żartuje,nie jest tak żle, straty na wolnym wisko są raczej niezauważalne, a na załaczonym podobne do obciążenia alternatora przy działającym elektryku.
szybko odpisałem,pozatym wisko lepiej reguluje temperature
Wersja do druku
Dobra żartuje,nie jest tak żle, straty na wolnym wisko są raczej niezauważalne, a na załaczonym podobne do obciążenia alternatora przy działającym elektryku.
szybko odpisałem,pozatym wisko lepiej reguluje temperature
Luki miałeś rację raz miałem doczynienia w E32 "bez klimy" okazuje się że klima pewnie była stąd wiatrak a panel był bez klimy. No cóż nawet master of masters sie może pomylić. Dobrze że są inni co w pewnych kwestiach wiedzą lepiej i ostrzegą :)
Czyli tak nie mam tego wentylatorka ani żadnej kostki do czujnika ;)!!. Wczoraj wieczorkiem byłem u lakiernika dogadaliśmy się i w ramach lakierowania zabezpieczy mi cała podłogę, spawane nadkole itp. Tapicer za jeden fotelik weźmie koło 600 stówek myślę, że to całkiem tanio.
Musicie wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Jak mi padło wisko zupełnie w trasie zimą i włączyłem wentylator klimy na drugi bieg na stałe, to przy delikatnej jeździe w mieście, miałem temperaturę na 3/4 skali. Myślę, że brakowało jeszcze raz takiej wydajności jak ma wisko.
Latem to by się zupełnie nie sprawdziło.
Zauważcie, że V8 merca, czy nawet w moim Cadillacu Deville V8, były po dwa wielkie wentylatory obok siebie i kręciło się to dużo szybciej niż wentylator klimy u nas na drugim biegu.
Po prostu wisko ma większą moc, a nie zajmuje tyle miejsca.
Co innego w małych cztero cylindrowych silnikach, tutaj pewnie elektryczny wentylator wystarczy.
A to czy elektryczny wentylator jest bardziej zawodny, to wisko mi padło dwa razy w histori. Elektryczny nigdy.
Wisko to taki cichy zabójca, działa, działa, a na drugi dzień już nie.
Jednakże muszę przyznać rację, że w elektrycznym może paść sam wentylator, wiązka, przekaźnik, przełącznik termiczny, a w końcu bezpiecznik. Także points of failure jest dużo więcej.
Na trasie w zimie to wiskoza wcale nie jest potrzebne. A jeszcze jak grzejesz w środku! Przy sprawnym układzie chłodzenia wiskoza załącza się tylko w mieście lub przy ostrym pałowaniu. Na przykład w drifcie większość śmiga na elektrykach,przy pełnej odcince. Samochody z dużymi silnikami w poprzek także mają wentylator i jest ok. Porównajmy np. jazdę w mieście w korku. Przy załączonym wisko ma tyle obrotów co silnik czyli 800! a elektryk na pierwszym? Sam poszukaj, nie mówiąc już o drugim biegu. Co zbija szybciej temp.? Wszystko ma swoje plusy i minusy
Jednak chyba nie miałeś M70 nigdy. Na trasie, gdzie było -10 stopni, miałem ogrzewanie na full, włączony wentylator klimy na drugi bieg i miałem wskazówkę w połowie, między pierwszą kreską za połową, a środkiem. Prędkość 120km/h autostrada, tempomat. Jak tylko się zatrzymywałem wskazówka wędrowała na 3/4 w kilkanaście sekund.
Pałowanie tylko z elektrycznym wentylatorem chyba logiczne to jest, przecież wisko się odłącza powyżej 3k obrotów, nawet jak jest ciepłe.
Zapomniałeś o jednej zasadniczej rzeczy, jaka jest powierzchia łopatek wentylatora Wisko, a jaka elektrycznego u nas od klimy. Ten drugi to dzieciak przy tym pierwszym.
A że auta z silnikami widlastymi w poprzek mają elektryczne wentylatory to chyba już napisałem, patrz Cadillac Deville. 4.9 w poprzek, ale dwa wentylatory dużo większe powierzchnią od naszych, a poza tym miały tyle obrotów, że człowiek się bał nad nimi stanąć, bo jakby się coś urwało to koniec.
Nie niestety nie miałem v12:( ,ale v8 i r6 bardzo wiele, i nie tylko w dużej komorze 7er ale w e30 i e36. Podczas normalnej jazdy i nawet w +25C elektryk rzadko kiedy się załączał. Przy zabawach w zupełności wystarczał dwubiegowy z e36 na przekaznikach. 2 bieg momentalnie zbijał temp. Wentylator ten praktycznie jest wielkości całego rdzenia chłodnicy wody z klimą!
Wentylator elektryczny klimatyzacji na drugim biegu będzie miał spory problem ze zbiciem temp zagrzanego motoru, jeśli ma przed sobą DWIE chłodnice, bez visco i brak wentylatorów na chłodnicy wody zwróconych w przeciwną stronę.
Jeśli chłodnicy klimatyzacji nie ma i wentylator jest wstawiony przed chłodnicą wody, tak jak najczęściej robią to ludzie po swapie, to jest dużo lepiej, chociaż to też bardzo zależy w jakim aucie i konfiguracji.
Przykładowo M30 w e30 postawione na wentylatorze klimatyzacji z e38 daje rade, ale z doświadczenia napisze że nie trzeba dużo nieszczęścia żeby go zagrzać. Kilkadziesiąt minut stania w upale w bezruchu, ze spalinami w korku przed maską i włączony na stałe II bieg elektro w końcu ulegnie i zaczyna się robić cieplutko.
Niewiele się o tym mówi na forach, ale ta konfiguracja daje się ogarnąć nawet z fabrycznym wisco, pod warunkiem że motor jest na tzw. III pozycji, o czym mało kto wie, bo wszyscy z lenistwa ładują M30 tak że leży na pasie przednim, auto się nie prowadzi, zaburza się rozkład masy - który na dopracowanej III pozycji jest bardzo intuicyjny, no i potem wychodzą takie rewelacje jak klapsik na chłodnice przy lepszym hamowaniu, zwłaszcza jak auto upalane "w dryfcie" i podusiom pod silnikiem już dawno oczy wyszły.
Kluczem do sukcesu jest ogarnięcie elektro w taki sposób, żeby praca na pierwszym biegu pozwoliła na zatrzymanie temp. na jednym stałym poziomie, który potem można zbić drugim biegiem. Jeśli elektro i chłodnica są źle dobrane, a włączony wentylator nie zbija temperatury w dół tylko próbuje zatrzymać wskazówkę przed wycieczką na czerwone pole, to jest proszenie sie o kłopoty, bo takie auto przez moment nieuwagi prędzej czy później się ugotuje.
Duży ścisk w komorze silnika, taki jak przy M70 bardzo sprzyja przegrzewaniu. Jest też moment w którym mocno zachwiany balans cieplny układu chłodzenia, nie da się już wyprowadzić - zbyt późno włączony wentylator, ogrzewanie na full i tak nie powstrzyma nadchodzącej klęski :D jeśli temp i ciśnienie w układzie zrobią się zbyt wysokie. Pierwszy wyjdzie zawór na korku zbiornika wyrównawczego, potem puści pierwszy najsłabszy element całości.
Nie jeździłem sCadilakiem, ale tyle grzebania przy V12 i M30 co mam za sobą wystarcza żeby ugruntować sobie pogląd na temat sprawnego układu chłodzenia. Te auta nie lubią zaniedbań w tym temacie i mszczą się okrutnie gdy się zaniedba podstawowych rzeczy.
Wrzucanie wszystkiego go jednego wora to słaby pomysł, przez lata najeździłem się syfami w których sprawnego wentylatora nie uświadczył nikt od co najmniej dekady, tyle że "zapas" między normalną temp. pracy a czerwonym polem potrafi być bardzo różny, niestety BMW pod tym względem ma swoje wymagania, a że większość nowych użytkowników nie chce o tym wiedzieć, stąd przegrzana bemka to klasyk i standard.
Prawidłowo zamontowany elektryk powinien być za chłodnicą! Silnik jak najbardziej przy grodzi. Przy upalaniu zawsze można wspomóc się można nagrzewnicą ale to dla twardzieli.
Co chodzi o jazdę na trasie, a tym bardziej w zimie nie ma możliwości usmażyć silnika.