jerzyw, może trochę przynudzę... poruszyłeś ważną kwestię.
Dopóki "ekologia" będzie tylko hasłem marketingowym, a nie realną chęcią działania ja nie zamierzam wspierać bankierów. To co masz przed oczami to nie żaden postęp. Prawda jest taka, że nasze samochody są stworzone po to by palić za dużo, wytwarzać spalin za dużo i psuć się za często - tutaj chodzi o zysk. Co było z "beczkami"? Sam prezes mercedesa przyznał że to był błąd, bo nie było zbytu na cześci zamienne :evil: A może ktoś słyszał o wynalazkach łągiewki i ich historii?? Dlaczego w czasach pierwszych lotów w kosmos, a więc super zaawansowanych technologii w stanach furrorę robiły silniki HEMI palące galon benzyny na każde 6km :] (inna sprawa, że marzy mi się takie autko :P)
Przyroda celowo jest niszczona, bo niedługo zacznie się zarabianie na odbudowywaniu jej. Zapłacimy oczywiście my. Już dziś (po wielu latach nagłaśniania w mediach problemu rozkładu plastików) płacimy w hipermarketach za ekotorby ze skrobii. Tak jakby to teraz dopiero wymyślono... :faint: za dużo byłoby tu do wyliczania. wracając do samochodów, dlaczego przez tyle lat nie wprowadzono do masowej produkcji samochodów hybrydowych czy nawet elektrycznych. Przecież hybryda jest znana od czasów spalinowozów! Problem z bateriami?? Dlatego że jak ktoś opracuje dostatecznie sprawny akumulator - projekt zostaje odkupiony za gruba gotówkę przez Panów od ropy. A wynalazca ma taką kasę, że nie martwi się już ekologią. Nasze samochody to technologiczny śmietnik, ale niewiele więcej jest nam udostępniane. Chodzi o ciągły zysk.
Nie pomożesz wiele naturze jeżdżąc z katalizatorami. Tak naprawdę, to co istotne jest od Ciebie niezależne. Jeżeli by komuś rzeczywiście zależało na ochronie środowiska, to dawno jeździlibyśmy na silnikach elektrycznych - bo są pod każdym względem lepsze. A te nasze benzynowe V8 byłyby tam, gdzie dzisiaj Plymouth HEMI 'Cuda :) Niewiele zmienisz katalizatorem - a koszt spory. Jeszcze pomyśl komu zapłacisz :)