-
podciśnienie sprawdzcie sobie wakuometrem. Koszt 50 PLN, a prawdę Wam powie, a nie tak wymieniać na pałę. Prawidłowe podciśnienie tak od 30 cm Hg w górę.
EGR jak się zacina/przycina jest słabo w pozycji otwartej, ale można to sprawdzić, jak I go odłączyć.
Tak samo jak po wyłączeniu silnika serwo jest za zaworem zwrotnym I musi ładnie trzymać podciśnienie przez długi czas.
Głowice da się zdjąć bez problemu, tylko po co. Sprawdź jak wygląda najpierw rozrząd na górze, nie ma co rwać całości, jak masz równą kompresję. Ale jak chcesz to rób.
-
ttrol możesz rozwinąć temat wakuometru? Trochę trudno mi sobie wyobrazić, jak mógłby wykazać niewielką nieszczelność na pracującym silniku, a na wyłączonym przecież podciśnienia nie ma.
Nie bardzo wiem tak naprawdę, co przez to rozumieli, ale podobno rozrząd jest w porządku. Na pewno były do tego kolektory ściągane. Myślisz, że coś więcej tutaj się zobaczy? Popychacze?
Bo tak to brzmi sensownie, zwalić kolektory, spojrzeć na klawiaturę, potem można głowice zwalać. Zwłaszcza, jeżeli blok zostaje na samochodzie.
I prawdę mówiąc nie chcę już nic robić, mam dość. Chcę tylko, żeby wreszcie działało.
-
jakbyś na wyłączonym nie miał podciśnienia to jakbyś mógł wcisnąć pedał hamulca? Masz zawór zwrotny, który wskazałeś na realoem wyżej.
Jak puszcza serwo to ucieknie. Sterowanie EGR też może puszczać, wszystko do sprawdzenia wakuometrem właśnie.
Zanim to wymienisz to lepiej pomierzyć, niż działać po omacku, ale to I tak idziesz drogą hardcoru. Nie wiem jak to Twoje auto chodzi, ale uciekasz się już do metod ostatecznych widzę.
Lewe powietrze wychodzi ładnie na sondach z drugiej strony...na live data.
Rozrząd trzeba rozebrać, czyli zdjąć dzwigienki, zobaczyć czy rollery nie przytarte, wymienić popychacze hydrauliczne, bo po 15 latach to one już nie trzymają nominalnego ciśnienia. Zobaczyć czy nie przytarte krzywki na wałku. Jak na górze będzie wszystko, to dopiero bym rozbierał silnik.
-
Jak już mówiłem - ja się nie znam. I w zasadzie nie powinienem musieć, ale widzę, że jak sam nie przypilnuję, to nikt mi V12 nie ogarnie.
Nie jest tak, że właśnie na wyłączonym silniku nie ma podciśnienia, zatem nie działa wspomaganie hamulca?
Na co zwrócić uwagę na sondach? To co mogę to sprawdzam sam zanim zlecę na zewnątrz.
Popychacze brzmią sensownie, jest sens brać zamienniki? Bo różnica 3-krotna między FEBI a OEM, przy 24 sztukach to już znacząca różnica.
A w ogóle to dzięki za wszelką pomoc, jak skończę tę walkę to podasz swój adres, zgrzewka Ci się należy :)
-
popychacze INA.
Musisz mieć zakumulowane podciśnienie w serwie, bo jakby Ci stanął silnik w trakcie jazdy to byś miał duży problem z zatrzymaniem się.
Generalnie diagnostyka w e38 live data jest bardzo dobra, ale to trzeba podjechać do kogoś kto ma interfejs I rozumie na co patrzy.
-
Wszędzie piszą, żeby nie jeździć na wyłączonym silniku, bo nie ma wspomagania hamulców. Jak mi zgasł gdy testowałem odłączone przepływki to też trzeba było mocno depnąć żeby sensownie zaczynał hamować. Przy zjeździe z lawety na wyłączonym silniku aż byłem zaskoczony ile trzeba wysiłku włożyć w kontrolę dynamiki. Ale fakt, że gdzieś wyczytałem, że po to właśnie samo serwo akumuluje podciśnienie. Z drugiej strony skoro serwo musi trzymać, to znaczy, że reszta układu już podciśnienia wtedy nie ma.
Rozumiesz na co patrzysz? :) Pytam serio, może mógłbym zrobić filmik z inpy i Ci podrzucić. W Bydgoszczy byłem w serwisie specjalizującym się w BMW, z dobrymi opiniami i twierdzili, że nic tam nie widzą.
-
Trudno jeździć na wyłączonym silniku. Serwo trzyma na wszelki wypadek oraz, żeby wyrównywać podciśnienie w trakcie jazdy. Gdybyś go nie akumulował I nagle zabrałyby Ci całość zawory EGR to nawet podczas jazdy gwałtownie nie zahamował.
Jeżeli u Ciebie jest taki przypadek jak opisujesz to serwo przepuszcza, zawór kierunkowy przepuszcza lub gdzieś nie trzyma na łączeniach albo przewodach. W M73 guma parcieje w oczach, więc jak ten system nie był wymieniany to nie ma się co dziwić, że już jest niesprawny po tylu latach.
Na zgaszonym aucie musisz co najmniej z 5 razy wypompować hamulec, bo inaczej padnie Ci silnik w trakcie jazdy I wylądujesz na drzewie.
Z przyjemnością bym Ci pomógł, ale wrzucisz INPĘ I będzie to samo co koledzy wyżej wrzucili. Można wtedy pisać laboraty na odległość, może to, może tamto. Trzebaby się nad autem pochylić I szukać. W sumie w tym I tym drugim wątku, który przytoczyłem wyżej zamyka się wszystko co może mieć wpływ na poprawną pracę silnika spalinowego każdego. A może szukamy dziury w całym, w końcu wszystkie te silniki mają po 20 lat I jakiś tam przebieg.
W moim M70 mam wymienione wszystko co się dało wymienić I nie uważam, że chodzi jak żyleta, ale powstaje pytanie, czy jak żyleta chodziły nowe M70. Nie znam nikogo kto takie widział. Widziałem takie z przebiegami nieco powyżej 100kkm I kultura pracy w stosunku do M52 na przykład jest słabsza.
-
Nie uważam, żebyśmy szukali dziury w całym. Pamiętam, jak silnik działał po zakupie. Widzę zdecydowanie nienormalne wartości laufunruhe w inpie na jednym banku. Czuję, że trzęsie budą na jałowym bardziej niż w R4.
Za wszystkie wskazówki dzięki, spróbuję pogadać ze swoim mechanikiem, jeżeli nawet wakuometr nie pozwala wyeliminować możliwości usterki, to może potwierdzić*jej istnienie, a to już cenna wiedza. No i oczywiście temat sukcesywnego rozbioru góry jest sensowny.
-
jeżeli jest aż tak źle, że wypadają zapłony, bo w sumie tylko to możesz czuć na nadwoziu to nie upatrywałbym problem w lewym powietrzu.
układ zapłonowy wraz z cewkami, świece, dawkowanie paliwa, to powinny być rzeczy jakie Cię interesują
oczywiście, jeżeli kompresja jest poprawna
pozostaje jeszcze pytanie, czy wypada na tych samych cylindrach, czy losowo, ale to z wydechu słychać, czy miarodajnie lub nie
-
Jak tam kolego ruszyło się coś z naprawą. ?