na 99% nie będzie to samo
Wersja do druku
Zastanawia mnie czy przypadkiem zatkany katalizator nie skutkował by takimi objawami jak są w moim aucie (podczas gwałtownego dodawania gazu szarpie, wolno wchodzi na obroty, nie równo pracuje na jałowym).
Wymontowałem dzisiaj katalizator, zaglądam do niego od strony tłumika środkowego i wygląda jak nowy. Zatkałem otwór po lambdzie , jeden od kolektora dolotowego i dmuchnąłem w drugi.. nie wyczułem żadnego oporu... :/(nie mam pojęcia czy taki opór jest wyczuwalny przy zatkanym kat.) Według licznika auto ma przebieg 340 tys.. katalizator wygląda jak oryginalny (cały mosiężny). Wydaje mi się zę przy takim przebiegu i przy LPG powinien być już wykończony..
Co sądzicie..
odkrec w pol tlumniki i poswiec w kata bedziesz wszystko wiedzial po co gdybac jak to 5 minut roboty
"Wymontowałem dzisiaj katalizator, zaglądam do niego od strony tłumika środkowego i wygląda jak nowy. Zatkałem otwór po lambdzie , jeden od kolektora dolotowego i dmuchnąłem w drugi.. nie wyczułem żadnego oporu... " rozumiem że katalizator jest ok..??
Nie miał nikt do czynienia z zatkanym katalizatorem??
Miałem zapchany kiedyś kat w E39 - auto jechało max 60 km/h przy pełnym bucie,pod maską skwierczało a kolektor wydechowy był czerwony :)
Twoje objawy nie pasują do tej przyczyny raczej coś z zapłonem może? Co do trwałości kata to pewnie już kiedyś był wymieniany - za granicą to normalne tylko u nas się je wycina albo wybija :)
Dzięki za info.. więc chyba kat. odpada :)
Czesc. Miałem identycznie dosłownie - przepustnica. Jeśli nie masz EML, to czyszczenie i adaptacja, jeśli EML to wymiana modułu. Pozdrawiam
Wymontowałem dzisiaj silnik krokowy. Nie zacina się, zmierzyłem opory na i wszystko ok. Podłączyłem go i przekręciłem kluczyk w 2gą pozycję (kontrolki świecą) i przepustnica w krokowym całkowicie się zamknęła. Wymontowałem przepustnicę (na kolektorze dolotowym), wyczyściłem ustawiłem że już bardziej nie może się domknąć. Sprawdziłem czy działa ten czujnik przy przepustnicy. Odpalam auto (silnik zimny) i nic się nie zmieniło tzn. zaraz po odpaleniu trochę nierówno chodzi, obroty 960 (nie falują), po nagrzaniu cały czas trzyma 960. Gdy gwałtownie dodam gazu dusi się i ciężko wkręca ale po odpuszczeniu obroty normalnie spadają do 960. Zrobiłem jeszcze test z krokowcem tzn. przy zapalonym silniku odpiołem zasilanie i nic się nie zmieniło w pracy silnika. Przy delikatnym stukaniu w krokowy obroty spadają (po prostu przymyka się ta przepustnica).
Udało mi się uzyskać obroty rzędu 700 i silnik ładnie pracował ale nadal przy dodaniu gwałtownie gazu dusił się. Podłączyłem następnie krokowca zapaliłm auto (obroty 960) odłączyłem zasilanie krokowego i zgasiłem silnik.
Spowodowało to ze po delikatnym wymontowaniu krokowego widziałem w jakim stopniu jest otwarta przepustnica w nim. Jest to ok 25% (a obroty 960)
Dodam jeszcze ze szukałem nieszczelności dolotu spryskując gdzie się dało cockpit spray'em
Co jeszcze może być przyczyną takich obrotów ?? W teście spalanie 3.6 l/h
Pozdrawiam i życzę Wszystkim Wesołych Świąt
napiszę tak jak na ciepłym masz takie spalanie to jest za wysokie (u mnie mam od 2.2 do 2.6l/h) a tps masz napewno dobrze ustawiony??