Pasy bezpieczeństwa

teraz to mi się podoba, mniej subiektywnych emocji, więcej retoryki :) Niech będzie: Wasze na wierzchu! :]

Nie żebym się czepiał, bo nikogo nie przekonuję na "za" i na "bez", jednak czy ten VW Passat B3 nie dostał przypadkiem bardziej w stronę pasażera? Tak patrzę na fotkę i się zastanawiam czy w przypadku pasażera miałoby znaczenie z pasem czy bez...?

To że chłopaczek z naprzeciwka miał mniej szczęścia to inna rzecz. Nie przekona mnie tu brak u niego pasów, a raczej prędkość, materiały wykonania pojazdu, historia tegoż pojazdu i kąt uderzenia. Jeśli całus był na kształt litery V to pewnie u niego strona kierowcy wyglądała jak u Ciebie pasażerska... bardzo się mylę?

Rozumiem zdanie amato i zasadniczo nawet je podzielam. Niech ustawodawca zajmie się kwestiami realnie podnoszącymi bezpieczeństwo. Zapinanie bądź nie pasów na poprawę bezpieczeństwa na drodze nie wpłynie, czego dobitnie dowodzą zaprezentowane materiały.
Jeden argument bitka-bitka przekonuje mnie do zapinania pasów - wspomniana poduszka powietrzna, która faktycznie może "namieszać", kiedy zadziała.

I na koniec prośba - Panowie, zaniechajcie "osobistych wycieczek". Wymieńmy się poglądami, podnieśmy rzeczową argumentację a obrzucanie się błotem i zawoalowanymi pomówieniami pozostawmy przekupom na bazarze.

Co do wypadku to , tak VW B3 auto z na przeciwka to Nubira kombi . Uderzenie było klasyczne stronami pasażera. Tylko dlatego że mi się udało trochę uciec w prawą stronę.
Zgadza się że dla pasażera to było by wszystko jedno.
Ja po wyjściu ze szpitala próbowałem wsiąść za kierownicę , tam naprawdę nie ma miejsca dla człowieka.
Powiem ci że miałem powykręcane i wyrywane większość stawów, rąk i nóg. Byłem fioletowy od stup do szyi. I wierz mi gdyby ni te pasy to bym się rozmazał na kierownicy jak masło.
Tak dla ciekawości żaden z nas nie był winien tej kolizji. Na długim łuku po deszczu nie było widać ze ktoś zgubił ropę ,i jego wyniosło na moją stronę. nie miał żadnych szans na reakcję. Szybkość normalna jak na trasę E7 około 100 km .


Teraz kwestia poduszki i nie zapiętych pasów.
Tu w UK od jakiegoś czasu strasznie się tego czepiają , i wyświetlają różne filmy.
Jeden z nich utkwił mi w głowie .
Uderzenie w stojące auto na światłach , gość z auta które uderza w tył innego , leci na szybę poducha strzela . Facet nie dostaje w twarz lecz w klatkę . Opada na fotel i jest dead.
Wszystko wyglądało na nie groźne zderzenie, więc co się stało ?
1.Facet jest słusznej wagi ( bez przesady)
2.Jego masa w trakcie uderzenia jest tak duża że poduszka podczas eksplozji łamie mu żebro które przebija serce. I konieeeeec nawet nie dał sobie szansy na ratunek.
Można by tu powiedzieć że to film na postrach. Ale czy do końca??.
Przednia poduszka powietrzna otwiera się z prędkością około 300 km/h. Chroni nasze życie, ale dopiero wtedy, kiedy jest już napełniona.
Niech każdy sobie sam odpowie ile jest warta szansa , którą każdy może dać sobie i innym :/

Jestem dość osczędną osobą i z tego powodu zawsze zapinam pasy. Wcześniej tego nielubiłem strasznie ale jakoś się przyzwyczaiłem i teraz tak mam, że jak nie zapnę to czuję zaj***** dyskomfort, teraz tak mam, że nawet zanim zdąże odpalić to już zapnę te pasy. Z tyłu jak czasem siedzę to raczej nie zapinam.

Moim zdaniem powinni znieść ten obowiązek zapinania pasów, bo jeśli ktoś nie chce to jego sprawa, ja i tak będe zapinał pasy.

darwaso, żeby nie było, że mój komentarz jest kąśliwy... chcę tylko zauważyć że te filmiki, chociaż obrazkowe, uzbrojone pozornie w naukowe objaśnienia... są niczym ten filmik o kobiecie przechodzącej przez pasy (na pasach). Wpada w nią rozpędzone auto (o dziwo nie BMW... :] ), skutkiem czego ona ginie... prędkość pokazana w rogu ekranu 60km/h. Natychmiast puszczana jest ta sama wersja, ale prędkość w rogu ekranu jest 50km/h. Tym razem pojazd wyhamowuje i dziewczyna zostaje jedynie poturbowana...

Do czego zmierzam? Żeby nie używać zbyt wielu słów na wyjaśnienie braku logiki w tym filmiku przypomnę że szybko w necie znalazła się przeróbka w postaci fotek, na których pojazd pędzi 120km/h - przelatuje przez przejście a dopiero po chwili pojawia się tam dziewczyna - i tu wkracza komentarz "Gdybyś zapie**** suk* wciąż by żyła"

Fachowo to się nazywa gdybologia. Wypadek to wypadek... równie dobrze mogą nakręcić filmik na którym grubasek wcina jogurt łyżeczką, w tył jego auta uderza rozpędzony samochód, nasz bohater pierwszego planu ginie. W tym momencie naukowe objaśnienie, jak to grubasek przymierzył łyżeczkę do ust, wsadził ją i zlizywał jogurt gdy w ten czas uderzenie go w tył powoduje przebicie tylnej ściany przełyku i ostatecznie powoduje to uszkodzenie rdzenia... Na samo zakończenie puenta: "nie oblizuj łyżeczki".

amato to trochę jak z filmu "oszukać przeznaczenie"

Można się zadławić łyżeczką wody i umrzeć ...

bitek-bitek, i ja właśnie o tym :] wypadek to nieprzewidywalny ciąg przypadkowych zdarzeń... Tak z łyżką, wodą, czy poduszką. Starałem się zwrócić uwagę na lekkie naciąganie faktów przy tych filmikach, jednak nie kwestionuję niebezpieczeństwa związanego z wystrzałem poduszki bezpieczeństwa przy niezapiętych pasach. Jak najbardziej jestem gotów uwierzyć (i wierzę) że taka poduszka strzelając mi w głowę może zerwać mi cienką linkę na której trzymają się moje uszy :D

Cytat:

---

Zamieszczone przez sz4l0ny

Propagowanie nie zapinania pasów jest beznadziejne.

Nie zarzekam się że zawsze o wszystkim pamiętam i żyje stricte wedle tego jak jest dyktowane w przepisach, ale próba dyskusji z tym czy pasy zwiększają bezpieczeństwo w aucie jest tak samo miałka jak dyskusja o tym czy palenie szkodzi.

Ktoś się tu chyba zatrzymał w głebokich latach 50-tych. Zapewniam że pierwsza nawet mniejsza stłuczka i wizyta u dentysty rozwieje wszystkie wątpliwości w tym temacie.

Był ktoś z was na hirurigii szczękowej? Wrażenia niezapomniane, naprawde.

---

Ja nie byłem ale dostałem prosto w bok i gdybym miał zapięte pasy to nie miał bym nóg bo został bym na fotelu a tak odsunęło mnie na fotel pasażera i zostały tylko rany na ramieniu od wybitej szyby

Cytat:

---

Zamieszczone przez amato

bitek-bitek, i ja właśnie o tym :] wypadek to nieprzewidywalny ciąg przypadkowych zdarzeń... Tak z łyżką, wodą, czy poduszką. Starałem się zwrócić uwagę na lekkie naciąganie faktów przy tych filmikach, jednak nie kwestionuję niebezpieczeństwa związanego z wystrzałem poduszki bezpieczeństwa przy niezapiętych pasach. Jak najbardziej jestem gotów uwierzyć (i wierzę) że taka poduszka strzelając mi w głowę może zerwać mi cienką linkę na której trzymają się moje uszy :D

---

No to lepiej pasy zapinaj albo wypruj poduchę :D

Moim zdaniem ten temat dąży do ... zablokowania :)

Każdy ma jakieś tam doświadczenia z pasami i nie podejrzewam aby któraś ze stron w tym sporze uległa .Ci którzy chcą jeździć w pasach będą nadal to robić - ci którzy wolą liczyć na farta i czuć się bardziej swobodnie w aucie - tych pasów nie zapną ...

Nie wiem czemu ma służyć wypisywanie historii z wypadków czy innych filmów jakie to zapinanie pasów jest dobre/złe.

Jeśli mi ktoś zagwarantuje ,że kolejny wypadek jaki będę miał (tfu tfu) dzięki pasom przeżyję - wtedy je będę zapinał .

To czy ktoś zapina pasy to jego osobista sprawa i proszę aby nikt nikogo tutaj nie przekonywał na przypadkowych zderzeniach ...