Dla mnie to brzmi trochę jak "druciarstwo" :(
Wersja do druku
Dla mnie to brzmi trochę jak "druciarstwo" :(
Zależy jak duży to kawałek...
Możliwości jest wiele :
1 - tak jak pisał kolega - wpadnie pod zawór - wtedy albo zawór to rozkruszy , albo nie i kuku
2- jeżeli to mały kawałek to może zostać wyrzucony przez zawór wydechowy
3 - może być na tyle duże że nie da razy wylecieć przez zawór i będzie się obijał po komorze spalania aż się nie pokruszy
A może to mały kawałek np elektrony - który jakoś uniknął operacji mechanika - wtedy radzę zrzucać głowicę czym prędzej ! Ew grzebać w cylindrze do upadłego - aż w końcu wyjdzie ... Weszło to i wyjdzie ...
A jak to słychać - to jest cały czas taki sam dźwięk czy różnie stuka - tzn np chyba na wolnych obrotach to stuka jak?
Ja już słyszałem jak komuś nie chciało się świec zmieniać w" czasie", i ?---właśnie odpadł kawałek porcelany ,niestety nie pokruszył się tylko udało mu się zrysować gładż cylindra,resztę można sobie dopowiedzieć,bądż dobrej myśli może wyleci z 'gara' nie robiąc mu krzywdy.pzdr.
Wojtek dla mnie też to było z deczka druciarskie ale miałem nadzieję że jednak będzie dobrze. Za naprawę zapłaciłem 180 zł. gdybym ściągał głowicę koszt wynosiłby 1200 zł. Różnica jak dla mnie znaczna.
xsilver dźwięk był cały czas taki sam. im większe obroty tym bardziej brzęczało. Słychac było wyraźnie że coś zalega twardego i lata po komorze spalania. To tak jakbyś do młynka do kawy wrzucił kamyk.-słychać jak się obija. od wczoraj po przejechaniu mnie więcej 20 km stukanie ucichło i silnik chodzi cichutko jak dawniej. nie wiem co się stało. Być może się to "cos" pokruszyło lub poszło w rury. Chłopaki kompresję sprawdzali i jest ok. Pozostało mi teraz mieć nadzieję że ten kawałek nie narobił szkód w komorze spalania, ale to czas pokaże...
Spokojnie. Jak kompresja jest OK, to i silnik jest OK.Cytat:
Zamieszczone przez Individual23
Dziwne, że słychac jak coś lata po cylindrze :/ chciałbym to usłyszeć (oczywiście nie w swoim wozie), ale jak juz nic nie brzeczy i silnik gładko chodzi - będzie dobrze.
Z kawałka w cylindrze może byc tak:
- kawałek ugnie zawór (odpada - komprecha dobra)
- kawałek porysuje nikasil - raczej nie - silnik strasznie szybko się zaciera = juz by się zatarł
Ja byłbym naprawdę dobrej mysli
widzialem pare razy kawalek "czego" wbity w glowice pomiedzy zaworami lub w tłok i tak to sobie siedzialo ile tam lat i nic sie niedzialo
Sylwek7 ja nie wiem na 100% czy to latało po cylindrze bo tego nie widziałem. Mogło być tak że właśnie wbiło się w tłok lub w głowicę i dlatego stukało a że zrobiłem kilkanaście kilometrów to się wbiło do końca tak że już nie puka. Możliwości jest wiele. najważniejsze że już nie stuka i silnik się nie zatarł. Trochę mnie uspokoiłeś mówiąc że silnik się zaciera błyskawicznie bo mój już chodzi kilka dni, zrobiłem kilkadziesiąt km i chodzi bez zarzutów. Dzięki za słowa otuchy :)
Z tym błyskawicznym zatarciem po zarysowaniu gładzi cylindra to jakiś mit - miałem hondę Nsr125 z alusilem , w której pękł pierścień tłokowy i narobił niezłego bałaganu na gładzi i silnik się nie zatarł ... Zresztą dlaczego na się zatrzeć - w miejscu zarysowania pierścień nie ma szczelności i tyle ...
A ja miałem silnik BMW motocyklowy bokser 2 cylindrowy i przejechał 400 metrów po szlifie :hah: :hah:
Silnik BMW M60 równiez odmówił posłuszeństwa po 2 dniach po szlifie u "fachury". Stąd moje wnioski, że silnik zaciera się momentalnie
Więcej przypadków nie zanotowałem, ale to mi wystarczy
Chłopie nie porównuj 2-suwa do M62...Cytat:
Zamieszczone przez xsilver