Jesli mu sie podoba lexus to czemu nie? BMW też gniją strasznie mimo, ze nie bylo w tych miejscach zadnych napraw.
Wersja do druku
Jesli mu sie podoba lexus to czemu nie? BMW też gniją strasznie mimo, ze nie bylo w tych miejscach zadnych napraw.
Spokojnie, szanuje Twoje zdanie i się z nim liczę ale z vanami jest taki problem, że jest ich parę w rodzinie i nie mogę na nie patrzeć i na pewno nie zdecyduje się na zakup choć jeden w zaturbionej benzynie nawet jedzie.
Poza tym należę do osób, którym jazda codzienna nie może być nudna a współczesne auta są dla mnie nudne tak więc musi być coś innego niż szara motoryzacja. Żaden nawet bardzo dobry samochód z ostatnich paru lat nie wyzwala we mnie tego czegoś co dają auta z przełomu 80/90. Nawet moja luba skarży się mając współczesne auto, że nie ma charakteru. Poza tym ona nie chce mieć niczego co ma 5 metrów.
Randze pod domem tez zostały zredukowane, docelowo w uzytkowaniu zostaje jeden trochę zmutowany który w terenie nie tylko jeździ ale i zapierdziela do tego jest idealnym narzędziem do odreagowania codzienności i nie ma problemu aby wyskoczyć nim w dzikie kraje gdzie unia Europejska ze swoją naturą 2000 nie zabiła jeszcze turystyki motoryzacyjnej.
A że lex gnije, no cóż mimo wszystko łatwiej trafić na ideał niż w przypadku innych marek na które decydują się przypadkowe osoby do zajezdnia.
Zgadzam się z sz4lony... Ale zawsze każdy robi tak jak mu się podoba ;). Co do Lexusa... też mi się kiedyś podobały, ale nie wiem czy dziś pchał bym sie w takie coś. Rodzinne auto, wątpię ..juz bardziej zadowolony byś jak pisali wczesniej z vana.
Tylko ja nie szukam rodzinnego auta. Ja szukam auta które ma 3 x 3 punktowe pasy z tyłu i jest dużą starą limuzyną. Najstarszy ma już ponad 140 cm i będzie miał 12 lat więc za niedługo jeden fotelik odpada. Mam swoje klimaty które lubię i których się trzymam i zawsze było u mnie stare duże auto, przy jednym czy dwóch chłopakach starczało i E32 i Volvo 264 ale przy trzecim brak mi tego jednego pasa z tyłu a mam poczucie winy wybierając kto dziś siedzi w biodrówce, starszy syn czy żona czy może młodszy na poddupku. W trasy długie rodzinne jeździ się raz czy dwa razy w roku ale ja mam ten dylemat co dzień jadąc z nimi do szkoły czy na zakupy.
Hej Martynka, nie przekonuj nikogo do tego auta, tylko je kup. Najważniejsze, żebyś Ty był zadowolony.
Mnie się ten model Lexusa co Martynka pokazał bardzo podoba :)
Zwłaszcza na dużej feldze a że oboje lubimy "Hamerykański style" to wiem że będzie dobrze :)
Gdybym nie miał teraz e32 to bym od razu się rzucił na nią :D tylko bez tych felg 19 i na ciut wyższym zawieszeniu :D ale to jest do korekty :D
Zawiecha to nie jest problem a jak pisałem mogę sprzedać E32 bez felg taniej. No ale nie liczę na szybki sukces :)
@Adasio dobrze myślisz ale patrz zdanie wyżej.
Żeby nie było, że skoro chcę sprzedać to porzuciłem inwestycję w E32, to w ramach walki z cichutkim stuku puku w przednim zawieszeniu poszły nowe łączniki stabilizatora i drążki reakcyjne ( okazało się że pukał sworzeń ). Za to nie popisali się dwaj mechanicy na dwóch stacjach kontroli pojazdów. Na ścieżce diagnostycznej na szarpakach żaden z nich nie wyłapał problemu, według nich wszystko było ok a wydałem na to 2 x po 40 zł. Musiałem wziąć to w moje własne rączki, ściągnąć mcpersona i wyczuć luz ręką. Za to teraz jest znów bajka, zapraszam na jazdę próbną :)
Potwierdzam, jechałem i jest tak jak być powinno.