-
Zostaje Ci tylko zewnętrzny separator, jak u mnie. Problem wypychania oleju może też leżeć w tym, że pierścienie kompresyjne przepuszczają ciśnienie i stąd jest więcej gazów z olejem w stanie lotnym pompowanych przez odmę, a że pierścień zgarniający olej sprawnie działa, to nie jest on przepuszczany do komory spalania. Tylko takie wytłumaczenie mi przychodzi do głowy w tym przypadku...
Jak rozkminiałem temat separatora, to widziałem na różnych forach, że większość aut ma z tym problem. Ja ten patent konkretnie zapożyczyłem z forum Subaru Imprezy. Nowsze BMW podobno też mają z tym problem, a kolega mi opowiadał, że miał Superb, w której syf oleju z odmy z EGR zatkał tak kolektor dolotowy (ponad 50% przekroju zarosło), że moc spadła do takiego poziomu, że właściciel był już gotowy wymieniać turbo.
Wpisz zresztą frazę "pół catch can" w YouTube, to zobaczysz ile wyników wyskoczy. Fabryczne separatory są do bani, a w silnikach bez turbo nie widać tego tak bardzo, bo powietrze nie idzie przez intercooler, który zbiera olej. Silniki bez turbo nie mają też takiego ssania powietrza, które to ma wpływ na podciśnienie w samej komorze korbowej.
-
A moze.by zajrzec do.turbiny? Moze ona zabiera tyle.oleju? Skoro caly dolt i.intercooler.jest w.oleju??
-
To łatwo sprawdzić - jeśli ściągniesz rurę "C" idącą od przepływomierza do turbosprężarki i jest ona cała w oleju, aż kapie po obróceniu, to znaczy, że to odma. Jeśli natomiast ślady w rurze "C" są śladowe i nie ma kropli na wejściu do turbo (tam, gdzie widać koło kompresora), a intercooler jest zalany olejem, to znaczy, że turbo podaje.
To by oznaczało nie tylko, że uszczelnienie w turbo jest na wykończeniu, ale też, że samo turbo nie ma nominalnej sprawności. Jedną z cech szczelności turbo jest to, że ciśnienie gazu po stronie czy to turbiny, czy to kompresora, równoważy ciśnienie oleju i w jakimś stopniu odciąża uszczelnienie.
-
Wracając do zewnętrznego separatora ......Można kupić go w sklepie ? czy wszystko oddzielnie ,bo ty tak chyba zrobiłeś wnioskuje bo prześledziłem twoje tematy.
-
Niestety nie ma gotowego zestawu. Puszkę pod separator (bo separatorem to jeszcze nie jest) bez problemu kupisz w necie. Ja puszkę kupiłem osobno - skupiłem się na większych wlotach, żeby nie dławić przekroju odmy. Warto kupić jakiś firmowy, bo te tanie (w tym mój) trzeba dodatkowo doszczeniać - przepuszczają olej. Poza tym rurki paliwowe od kombajnu Bizon + kolanko chyba od Insignii, dwie gąbeczki metalowe do szorowania garków, żeby lepiej wyłapywały olej ze gazów skrzyni korbowej i śmiga ;). Trzeba tylko uchwyt dorabiać lub na trytki ściągać do karoserii. Miejsce pod maską jest idealne pod tego typu rozwiązanie.
NAJWAŻNIEJSZE - separator musi być nisko! Olej musi do niego spływać po zgaszeniu silnika. Jak zrobicie "U" między odmą i separatorem lub co gorsza zawiesicie go wysoko, że będzie olej się cofał do rury odmy, to olej będzie się tam zbierał i istnieje duże niebezpieczeństwo, że zimą zrobi się czop. To samo jeśli chodzi o przewody - nie mogą być łamiące się. Rura musi być na tyle sztywna, żeby po zakrzywieniu nie łamała się ograniczając przepływ. Te załączone do separtora najczęściej do niczego się nie będą nadawały. W moim przypadku bardzo prawdopodobne, że właśnie przez te gówniane przewody, które się załamywały i wiecznie je poprawiałem, musiałem robić uszczelniacz wału korbowego.
Najlepszą opcją są typowe separatory do silników - z wkładami funkcjonalnymi, które o wiele lepiej działają, niż puszka z gąbkami stalowymi, ale one kosztują bardzo dużo pieniędzy.
Myślałem też, żeby zamontować jakiś separator, który idzie do pneumatyki maszyn przemysłowych, ale raz, że one są dosyć drogie, to jeszcze jest problem podłączeń.
Stąd u mnie trafiło na ekonomiczną wersję - chyba jakoś w 300zł się z wszystkim zamknąłem.
-
A jak sobie radzą inny użytkownicy 3.0D którzy maja problem z ubywaniem oleju?
-
Ja powoli zaczynam myśleć nad remontem silnika... To niemożliwe, że tyle oleju potrafi uciekać i nie ma żadnej metody na naprawę tej wady.
-
I wszystkiego juz próbowałeś? Separator? Tutbo?
-
Mam w koletorze przy EGR olej i leje się konkret ..niestety nie umiem tu wgrać nawet zdjęcia.
-
Jak dla mnie ten typ tak ma i nic się z tym nie zrobi. Nie pierwszy przypadek, nie ostatni. Jak szukałem informacji na temat separatora widziałem, że ten sam efekt jest zarówno w Subaru Imprezie, jak i w wielu amerykańskich samochodach. W silnikach TSI też wali do tego stopnia i łączy się z syfem z EGR'a, że potrafi znacznie zmniejszyć przekrój kolektora dolotowego.
Generalny remont można robić, ale pytanie co dokładnie? Honowanie? Nowe tłoki + pierścienie? Nowa głowica?
Pytanie gdzie jest przyczyna? Zakładam, że silnik jest szczelny, co się objawia tym, że jak podniesie się bagnet, to nie lecą spaliny? Jak podłączyłem jednak filterek, to spalin jednak trochę było. Tłoki pracują, ciśnienie pulsuje, ale raczej nieznacznie. Samo wyjście odpowietrzenia (odma) jest podłączone znowu tuż przed turbo - czyli tam, gdzie turbo zasysa, co jeszcze bardziej wzmaga "przeciąg" w skrzyni korbowej.
Ja tutaj widzę tylko dwa rozwiązania:
1. Gęstszy olej. Rzadki olej łatwiej wzbija się w fazę lotną i w takiej formie zostaje przepompowany do ssania, które w BMW jest bardzo słabo uszczelnione statycznie (wtedy, kiedy nie ma ciśnienia) = wystarczy spadek ciśnienia i wszystko się leje uszczelnieniami. W Audi/VW większość szlauchów jest na opaski zaciskowe, a nie na minimalnie pracujące szybkozłącza lub uszczelki dynamiczne, które są szczelne dopiero, gdy jest ciśnienie.
2. Jeżdżenie z niższym stanem oleju. Olej to ciecz - ściśliwość wręcz zerowa. Gaz jest ściśliwy w bardzo dużym stopniu, więc jak będzie więcej miejsca w skrzyni korbowej, to będzie mniejsze ciśnienie. Inna sprawa, że w autach z DPF nie powinno lać się do pełna, żeby widzieć kiedy regeneracja uzupełnia olej i nie przekracza stanu.
Inna kwestia, że sam fabryczny separator olejowy jest niewydajny; w moim silniku w ogóle fabrycznie nie miał wkładu. Jest zamontowany w dobrym miejscu - w szczytowym miejscu linii odpowietrzenia, ale co z tego, jak działa z niewielką wydajnością. Jak już przeleci przez niego gaz z drobinkami oleju, to jest po ptokach.
Kolejne pytanie - jak to możliwe, że w nowych silnikach tak to nie ciekło? Tutaj jedyne, co mi przychodzi do głowy, to fakt, że nowy silnik nie jest dotarty = jest mniej szczelny. Po ok. 100.000km silnik dobrze smarowany w procesie docierania zyskuje na szczelności cylinder-tłok, później nieco pewnie traci. Przez to ciśnienie w komorze korbowej rośnie = musi być w większym stopniu odpowietrzana. Oryginalny olej też nie jest taki dobry - zobaczcie sobie testy. Inne wytłumaczenie nie przychodzi mi do głowy.