slyszalem o tym kilka łądnych lat temu.
Kazde odpalenie silnika odpowiada bodajże przejechanym 50 km. W ciagu dnia co najmniej 2-4 razy co w skali roku po przeliczeniu daje nam bagatela ok 72kkm
Wersja do druku
slyszalem o tym kilka łądnych lat temu.
Kazde odpalenie silnika odpowiada bodajże przejechanym 50 km. W ciagu dnia co najmniej 2-4 razy co w skali roku po przeliczeniu daje nam bagatela ok 72kkm
Odpalenie zimnego motoru po nocy to około 400 km. Ja mam wlany w motor Motor-Life który niweluje suche starty. polecam stosuje go od lat w różnych autach.
Silnik w mojej e32 w mrozy w tym roku kręcił bez oporów.
Reanimowałem kiedyś motor w swoim Mercedesie w123 250 E który miał Motor-Life'a i powiem że gdyby nie pękniety blok to nie było do czego się przyczepić. Zanim spadło ciśnienie w silniku i juz po pęknięciu zrobiłem około 9 km na suchym motorze. P dojechaniu pod dom czuć było tylko zapach rozgrzanego Motor-Life'a.
Po całej nocy od pęknięcia bloku rozbierałem silnik i co najciekawsze na wałku rozrządu (krzywkach) był osadzony olej że mozna było palcem go przetrzec....
Więc z autopsji polecam....
[quote="julsan"]
Powyższa rada nie tyczy się silników diesla, ponieważ olej napędowy ma także właściwości smarne.
Ma ale za słabe żeby nasmarować prawidłowo ,z dieslem je jeszcze gorzej ,bo tez dawka jest inna przy zimnym i jadąc zimnym dieslem dostaje sie do oleju bardzo dużo sadzy ,jaka powoduje obnizenie własciwości smarnych oleju :)
ELVIS - powyższe wytłumaczenie jest tylko przy założeniu, że pompa olejowa jest całkowicie sprawna i daje odpowiednie ciśnienie. Z tego co pamiętam to wpełni sprawna pompa jest w stanie całkowicie i prawidłowo smarować silnik na obrotach biegu jałowego i o ile mnie pamięć nie myli to przy zimnym (gęstym) oleju 4-5 bar przy rozgrzanym ok 1,5 bar. Kontolka powinna się zapalić jesli ciśnienie spadnie do 0,3 i poniżej (nie życzę nikomu :|) bar.
Panowie zapominacie jeszcze o turbinach, które chyba też nie lubią ostrej jazdy jak są zimne?! - co z tym związane zawsze sie denerwuje jak mam jechać skoro u mnie zalączaja sie przy 1750obr a nie dochodząc do ok 2 ciężko wystartować szybciej od malucha :)
Co do skrzyń biegów to w 3 beemkach miałem tak ze przez pierwsze 1,5-2km trzymał hmm chyba np na 2ce i niechciał odpuscić, potem juz było ok - ktoś też napisał w tym poście ze tak ma - wiec jak tu sie rozpędzić nie przekraczajac jakiś tam obrotów - czyt.wysokich. Teraz w 740d juz nie ma tego - nowszy/inny typ skrzyni/sterownika ?!
Co do samego tematu to ja staram sie jechać bardzo delikatnie aż wskazówka nie ruszy sie powyzej niebieskiego pola, potem normalnie aż się wyśrodkuje a potem dopiero sobie pozwalam jak jest potrzeba :) Prosze też wziąść pod uwage ze wyjeżdżam z garazu, czekam chwile aż sie domknie brama garażowa, mam 200metrów do głównej drogi..