Tani samochód, rozważania co kupić...

Mam tu na myśli wybór przy małej dostępnej gotówce 190 troche lepiej sie trzyma od w124 a za zadbane w124 juz trzeba zapłacić, Oczywiście biorąc pod uwagę dobre fundusze to zapodał bym sobie w124 E500 z wycieraczkami na przednie lampy.
Dokładnie przyznam ci rację wytrzymały to jest kupił sobie takiego mój wujek 2.5D R5 pognity to jest ale w środku cicho i wygodnie osiągów za ciekawych nie ma ale też się nic nie tłucze więc + dla MB, 190 to praktycznie to samo w mniejszej i lżejszej budzie dlatego jest według mnie fajniejsza nieco takie mercedesowskie E30. Dzuda ten 2.0 sam diesel naprawdę lekko wciąga 11 litrów, 2.5 też wciągnie 11 litrów i podobnie jest z 3.0 też wciągnie 11 litrów :D Więc nie ma sensu sie pchać w 2.0 Wiem co mówie bo miałem doczynienia z tymi sprzętami.
A ile według ciebie W124 z silnikiem 2.0D 75 koni o masie ~1400kg oraz pamiętaj że ten silnik ma 4 biegową skrzynie manualną Spali?

To dzuda masz dwa MB bo widziałem jednego na zdjęciach ? Jednego sobie dokupiłeś czy to ten sam cały czas?

Cytat:

---

Zamieszczone przez Dzuda

Tomcad-pokaż swoją E32,nawet nie wiedziałem że masz...

---

Uaktualnię swój wątek powitalny w wolnej chwili...

Rozumiem, że E23 czy E32 szkoda w zimę tyrać ale E38 i E36...[/QUOTE]

Ja rozumiem że nigdy nie szukałeś zadbanego e38 dla siebie :D

Ja swoją wypowiedź w tym wątku zacząłem od tego, że nie warto kupować innego samochodu na zime i tyranie. Dlatego E38 i E36 jezdzą w zimie, tylko E38 ostatnio mniej, bo nie mam teraz takiej potrzeby, do pracy mam dwa kroki...

jeśli jeździć będziesz na trochę większe odległości to również polecam omegę, wygodne, dobrze wyposażone i nie dużo pali (w trasie :D), ja dałem za swoją 3k i jeźdżę rok czasu. Mam zwykły gaz ale do tłuczenia wystarczy. Co do korozji, przecież nie kupuje się takiego auta na całe życie tylko na rok, dwa, nie przesadzajcie

Ja polecam też opla ale nie tak dużego jak omega, Vectra B posiadam kombi 1.8 97r. i smigam tym do firmy w de. zawsze w 3 os. załadowana , pali BARDZO mało , dynamika ok , awaryjność na najniższym poziomie , blacha SUPER. Można też wyrwać e36 compacta z pierwszych lat , żona akurat ma z 99r. 1.9i i ZERO problemów odpukać ;)

mb 124 2.0d -11l on :D hahaha

Cytat:

---

Zamieszczone przez ManiacDrifting

2.0 sam diesel naprawdę lekko wciąga 11 litrów,

---

Co ty Maniac za głupoty piszesz...chyba taki 2.0D co pracuje na 2 cylindry...taki MB spali 7 litrów diesla a 2.5D tyle samo może 7.5...11 litrów to spali 3.0 turbo i to jak sie go przybutuje od czasu do czasu...jak nie orientujesz się tak naprawdę to nie wprowadzaj w błąd...a wracając do tematu to faktycznie taki E250 D na dojazdy do pracy...i nie tylko ...to super auto z niesamowitym komfortem ale ma jeden minus...zadbane egzemplarze są rzadkością i kosztują słono.Pozdrawiam.

Ja bym polecil golfa III 1.9 tdi. Sam mialem takie auto kiedys. Bardzo oszczedne i nic sie nie psulo. Troche rdza sie pokazywala, ale przeciez to nie auta na 20 letni zabytek :D

Wszystko fajnie Panowie, ale chyba umknęło to, że kolega jest studentem, więc priorytetem jest oszczędność, niskie koszty utrzymania i bezawaryjność. Sam jestem studentem i wiem, jak to jest. Komunikacja miejska... przynajmniej na Śląsku pozostawia wiele do życzenia. Możecie mnie wyśmiać, że to małe auto, bardziej babskie, ślamazarne lub coś w tym stylu, ale śmiem twierdzić, że Opel Corsa B 1.7D z silnikiem ISUZU to bardzo dobre rozwiązanie. Kosztuje to grosze, ubezpieczenie tanie (jeśli zarejestrowana jest na kogoś, kto ma pełne zniżki), pali 5l ON/100km w cyklu mieszanym (aglomeracja Śląska) i dodatkowo mieści się w każdą dziurę, jaką tylko znajdzie się pod uczelną. Dodatkowo nie jest wcale powiedziane, że się sypią, wystarczy poszukać i można znaleźć zadbany egzemplarz. Powiecie, Corsa nie jest komfortowa, kolega ma 7er i tego komfortu nic nie przebije, w tej kwestii nawet nie ma dyskusji, w Corsie natomiast śmiało cztery osoby jadą wygodnie. Powiecie, to się nie zbiera, cóż.. można się czasem zdziwić. Niemniej nie jest to samochód do wyścigów i spiny ze świateł, generalnie idea polega na tym, by nie stać w zimie na przystanku i marznąć z myślą o tym, że do domu jeszcze kawał drogi, tylko przejechać z punktu A do punktu B za śmiesznie małe pieniądze.