Na odpiętej kostce przepływki jechać się nie da bo się auto zadusza.
Wersja do druku
Na odpiętej kostce przepływki jechać się nie da bo się auto zadusza.
do kolegi KaczyDJ, przekonalem sie o tym, ze odpieta kostka odpada, ale znow na podlaczonej nie trzyma wolnych obrotow, przyspiesza jak powinien, ale gasnie jak obroty spadna ponizej 600,a klapka w przeplywce sie nie zacina.
Więc może należało by tylko wyregulować przepływomierz bo podstawą jego sprawnego działania jest właśnie nie zacinająca się klapka więc twój wygląda na sprawny lub masz uszkodzony krokowiec a po odpięciu przepływki silnik wchodzi w tryb awaryjny i pozornie trzyma ładnie obroty ale nie jedzie i dlatego możesz sądzić że to przepływomierz dla pewności sprawdź na innym jeśli na podłączonym będzie dobrze to może wystarczy tylko wyregulować twój i też będzie ok. Odpięcie przepływki pozornie pomaga na padniętą sonde, krokowca, lub nią samą przez wprowadzenie silnik w tryb awaryjny.
Ja w swojej sprawdziłem kompresję była OK i Beatka stała 4 miesiące aż uzbieram na sekwencję, no i stało się...
W środę przyszedł przepływomierz i od razu ogień na benzynce kable też wymieniłem ale coś dalej kuleje no ale oddałem w Piątek do gazownika
i dzisiaj odebrałem na razie zatankowałem pustą butlę za 50 zł i zobaczę ile kilometrów zrobię na razie zrobiłem 60 i dalej jedzie ;)
Na mikserze paliła mi po mieście 30l gazu
Mam nadzieje że teraz do 20 zejdę ;)
Powoli, powoli i się sekwencja zwróci ;)
A do garnka też trzeba mieć co włożyć...
powinieneś wyciągnąć ze 110km.
to ile wam te BMw pala mi na zwyklej 2 gen za 30 pln 80 kilometrow robie po miescie
17-22 miasto zaleznie od nogi mówie tu o muskaniu czasem jak dupy idą
12-15 trasa wiadomo do XX też sie da a nawet xx.x no nie też zależy od nogi :D
Sekwencja :)
mi średnia z krakowa na sekwencji teraz z jakihś 3 zbiorników wyszła 15,8 ale raczej omijam korki...