Twoje pierwsze auto i wspomnienia z nim związane
Pozwolę sobię odświeżyć temat :x ;D
Wersja do druku
Twoje pierwsze auto i wspomnienia z nim związane
Pozwolę sobię odświeżyć temat :x ;D
Prawie jak BMW,czyli tylni napęd,przednie okrągłe światła jak w bmw a była nią Skoda 105 w wersji L(nie mylić z Syreną) popularna "Bronka".Super wóz,dużo miejsca,cztery drzwi,spory bagażnik z przodu,silnik z tyłu jak w Porsche 911 ;) .Wspaniała jazda szczególnie zimą,mogłem wreszczie poszaleć w zakrętach ;) .Byłem nią nad morzem i w górach,nigdy mnie nie zawiodła,paliła tyle co maluch,ceny części zamiennych po tej samej cenie co do malucha, osiągi niebo a ziemia w porównaniu z maluszkiem,udało mi się rozpędzić bronię do 150km/h.Więc współczuje tym którzy zaczynali przygodę od Fiata 126P ;).
EVAN, przecież każdy pisze o pierwszym samochodzie.... a potem drugim i trzecim.... ;D ;D Dzięki temu nie będzie tematu "Twój n-ty samochód...." ;D ;DCytat:
Zamieszczone przez EVAN
To może zmieńmy temat na "Twoje poprzednie auta" :D
Czepiacie się trochę ;)
Wracając:
Volvo 340d, Peugeot 205 1.9d, ..... (szkoda gadać) ;D , Opel Omega 2.4i, Renault 21 Nevada 2.1i, Opel Omega 3.0i, Ford Windstar, Opel Senator 3.0i 24V, Opel Senator 3.0i, BMW 740 E32i BMW 740 E32
A moje pierwsze autko to Wartburg 353 z wajchą przy kierownicy ;)
Niestety nie mam żadnych miłych wspomnień z nim związanych... ;D
Za kazdym razem, kiedy się nim gdzieś wybierałem, zastanawiałem się czy dojadę ;D
No a póżniej 2 maluchy, Ford Scorpio, Escort RS, Renault 5 GTE, Peugeot 605 3.0, Xantia no i moje marzenie z dzieciństwa E32... :D
A u mnie była "zemsta Stalina", czyli pamiętny zaporożec.
Auto uwielbiałem - bananowo-żółty kolor, w środku skórzane czarne fotele (prawdziwa skóra), silnik z tyłu 1198ccm v4 , na tył napęd, po bokach "sportowe ;D " wloty powietrza.
Na asfalcie wyciągałem nim do 130kmh (na więcej skrzynia nie dawała rady).
Auto nie do zdarcia (żona obecnie bywa troszkę zazdrosna jak wspominam mój tamten bolid) - jak kiedyś w zimie tato wypadł z drogi i rąbnął w drzewo, to się tylko lekko blacha zagięła.
A tak swoją drogą, to zapek był najbardziej rozpoznawalnym autem w rejonie tarnogrodzko-biłgorajskim, no i czasem paru kumpli po pijaku chciało mnie "pobić", bo ich fiaty 125p i polonezy na przyspieche nie dawały rady :D .
Niestety w końcu auto się rozpadło, a i z częściami zrobiło się ciężko jak ruscy przestali przyjeżdżać na handel.
No a potem się przewinęło kilka innych aut aż się zakochałem w e32. :cool:
A ja przygodę z motoryzacją zacząłem o Forda Traubi ;D czyli bardzo popularnego onegdaj na naszych drogach Trabanta 1,1.
Ale mój trampek to nie był taki zwykły trampek! To była wersja przejściowa zaraz przed tym jak wsadzili w niego silnik od Polo już z resorami z tyłu na każde koło a nie jak inne z jednym poprzecznym resorem piórowym i z zapłonem elektronicznym a nie "kowadełko i młoteczek" Burak wgrał go w Totolotka i rozwalił o stodołę po2 miesiącach śmigania. Skorupa pękła w poprzek dachu i wszystkie boki też.. ale silnik i tapicerka - jeszcze czuć nowością ...i takiego postawił do tej samej stodoły -zalał olejem cylindry.. Aż ja po roku go kupiłem za 400 zł - cały był zakopany w słomie :D :D
Od innego Buraka kupiłem za 100 zł kompletnego shrota ale za to z całą budą i przez trzy miesiące śrubka po śrubce przełożyłem dobre flaki do nowej budy (nikt mi nie pomagał)
No i latało się z całą rodzinką .. ile zamków zwiedziliśmy!!! Przedni napęd i mała waga pojazdu powodowała że nie było dla mnie przeszkody a w zimie po prostu Rewelacja!
Po 2 latach sprzedałem cacucho za 1000 zł ;D i kupiłem Fiata 125p... później był Eskort 1,4 , Passat GL, E34, jeszcze raz E34, E38, jeszcze raz E38 i jeszcze raz E38 i tyle.
Ja mimo swego młodego wieku jeździłem juz dwoma autami.
Swą edukacje zacząłem od Opla Omegi w kombi, wielka krowa, lecz jak tak dobrze sie przypatrzyć mniejsza od 7er.
A ostatnio od pewnego czasu śmigam swą ukochana siódemka, którą mam nadzieje że będę miał zawsze przy sobie :)
Moje pierwsze auto...
Cholerny Opel Corsa 1.0 City
Kosmiczne przyspieszenie 30 sec/100 co potem się okazało błędem, bo 30 sekund to on miał do 80... tak licznik był "podkręcony"
Tjunink:
-naklejki gdzie sie dało, co po odklejeniu ich ukazało obraz nędzy i rozpaczy.. dziury.
- Muzyka.. głosniki wydłubane z kolumn (8ohm)
W gratisie dostałem dwa dodatkowe ślady, któe auto pozostawiało po sobie przejezdzająć przez kałużę:))
a no i notorycznie się zakleszczały zaciski, więc śmierdzialo spalonymi okładzinami klocków hamulcowych:)
Jednym słowem:
GÓWNO :)))
Alemile go wspominam mimo wszystko, bo to było moje pierwsze auto! :]