-
Po resecie mam tylko komunikat o żarówkach i niskim stanie płynu hamulcowego.
Odłączyć wszystko na raz i zapalić czy zapalić i wypinać pojedynczo? W sumie napisałeś ale tak dla pewności.
Czujnik położenia wałka to ten z wtyczką na listwie wtryskowej?
-
Usuwaj wtyczki pojedynczo. Wszystkie razem zapewne skutecznie unieruchomią silnik.
-
A więc tak, samochód z dnia na dzień, pali coraz gorzej, odpala i zaraz gaśnie jeśli nie potrzyma się go na gazie. Obroty na biegu jałowym ciepły czy zimny równe 500. Pierwsze odpalenie po nocy po dodaniu gazu zapali, dodaje sobie kilka razy obrotów a na samym początku dodaje do 1000 obrotów, i skaczą kilka razy do 800 trzymając się tam chwile.
Za zimnym odpięty czujnik wałka, przepływomierz czy czujnik temp nic nie dają.
Na ciepłym odpięcie czujnika wałka, przepływomierza skutkuje zgaszeniem silnika, jednak z odpiętymi można odpalić.
Czujnik temp nic nie zmienia poza tym, że w teście 7 temp wskakuje na -128 stopni, a po wpięciu go temp na zegarach wchodzi na koniec czerwonego pola.
Nagrałem film jak samochód pracuje, wydech bulgocze jak w amerykańskim V8, przerywa, słuchać taką nierówną pracę, silnik drga i ewidentnie go buja, od wczoraj totalny brak mocy. Żeby coś się ruszyło konieczny kick-down. Nie wiem już co mu jest, chyba niestety doktor i odchudzanie.
Dodam jeszcze, że dymi szaro niebieskim dymkiem kiedy rano jest trochę zimniej a jak stoi na chodniku to chodnik za końcówkami wydechu jest taki taki jak po rosie, widać wilgotne plamy.
-
Mam identyczny problem, po odpaleniu na zimnym silnik ledwo co chodził, bronił sie przed zgaśnięciem, telepało nim rzucało dławiło, złapał 30 stopni przełączał na gaz i od razu lepiej ale dalej te drgawki, auto stoi teraz u mojego mechanika i stwierdził że to kolektor ssący, jest popękany gdzieś tam na końcu, podjadę dziś do niego i zrobię zdjęcia.
-
Powiem ci, że mam też podobne odczucia, że to kolektor, wszystko jest szczelne, wszystko wygląda na sprawne, zapłon jest i nic nie pomogą, jednak jak poruszałem wtryskami, naciskałem na kolektor to auta reagowało takim podnoszeniem i odpadaniem obrotów, tylko dlaczego aż tak ciężko by palił rano?
A czy z M62 jest jakiś silnik krokowy, który mógł się zabrudzić?
-
Kolego, a sprawdziłeś szczelność metodą psikania samostartu/plaka w okolice łączenia kolektora z blokiem?
To jest prosty i tani test, kosztuje tylko kilka groszy i 5 minut, a będziesz miał pewność, żę jest szczelne, albo jeśli jest nieszczelne to namierzysz przyczynę i miejsce.
Dociskanie kolektora sugeruje nieszczelne uszczelki. Obroty wzrastają bo lewe powietrze przestaje dolatywać.
U siebie miałem kiedyś podobnie - ujawniało się tylko w zimne dni na zimnym silniku. Okazało się, że uszczelki straciły elastyczność a po nagrzaniu ich od silnika problem znikał.
Wymiana uszczelek kolektora jest do ogarnięcia w ciągu jednego słonecznego dnia. Zaproś kolegów 7er z okolicy i pogrzebiecie sobie razem (taki spot techniczny).
-
Mój mechanik odkrył że sprawcą takiego stanu jest uszkodzony czujnik temp znajdujący się na chłodnicy od strony pasażera przy zakrętce do dobijania gazu do klimy. Czujnik u mnie właściwie był nie od tego auta i ktoś mądry postanowił sobie nim zaślepić chłodnice.
W efekcie (szczególnie w chłodne dni) samochód wnioskował, że ma 90 stopni i odpalał na bardzo ubogiej mieszance a właściwie prawie tylko na powietrzu.
Czujnik jeszcze nie wymieniony gdyż czekam na nowy jednak po wymianie opisze czy problem ustąpił.
-
Ten czujnik nie ma wpływu na palenie. To jest czujnik na wyjściu z chłodnicy do sterowania termostatem. On prawie zawsze pokazuje inną temp niż temp silnika, z reguły sporo niższą . Powiedz mechanikowi aby szukał dalej. A dokładnie zobaczył jak wyglądają korekty i jak pracują sondy. Bez kompa to bardzo żmudny i długi proces szukania usterki. Można by się pokusić o analizę spalin. Silnika krokowego nie ma. Jest elektryczna przepustnica co warto umyć od czasu do czasu. Ona jak jest mocno zabrudzona powoduje wyżej wymienione objawy. Odma również to powoduje. Takie usterki lepiej dawać elektrykowi/elektronikowi niż mechanikowi. Mechanik przeważnie nie ma pojęcia jak jest sterowany silnik. Z reguły zaczyna szukać usterki od dupy strony jak w Twoim przypadku.
-
Niestety wymiana czujnika przy chłodnicy nic nie dała, samochód nadal rano ma trzepaczkę, strzela itd, zobaczymy co kolega z tym kolektorem powie.
A czy są jeszcze jakieś inne czujniki temp, które odpowiadają za dobieranie mieszanki? Może gdzieś w innym tkwi problem. Mam urwany czujnik temp. zewnętrznej ale to nie powinno chyba być problemem, problem pojawił się właśnie kiedy na dworze jest coraz zimniej.
A jest coś takiego jak czujnik temperatury powietrza zasysanego? Może on jest winny? Też chyba ma wpływ na rodzaj mieszanki?
Dodam, że stare świece były suche jednak były wymieniane około 5 tyś km temu też był 4 elektrodowe boscha, jednak świece były dość mocno zabrudzone czarnym osadem, może komuś to coś podpowie.
-
Auto nie ma totalnie mocy, nie może ruszyć z miejsca do przodu. Po odpięciu przepływki gaśnie, po zapaleniu już z odłączoną znacznie nabiera na mocy, jednak na ludzi czuć takie jak by bicia na silniku co kilka chwil. Przepływomierz chyba raz sobie działa a raz nie. Ale to chyba nie jest powodem moich porannych wstrząsów?