aqwsxc- a ty miales?
Wersja do druku
aqwsxc- a ty miales?
Ja miałe (156) i jak już pisałem moi rodzice też mają (166) i na 166 nie dam złego słowa powiedzieć. 156 technicznie -oprócz zawieszenia- też była dobra ..... więc gadanie że Alfy to syf to taki sam stereotyp jak to że w BMkach jeźdza same dresy ;)Cytat:
Zamieszczone przez 7ka
szanuje slowo Evana,wiec jesli tak mowi to tak napewno jest ;)
Ja sie z tym nie zgodze ;) Kolega mial Rovera 825 katowal go niemilosiernie i nic sie z nim nie dzialo (oprocz lozysk z przodu), teraz zmienil na Alfe wlasnie 166 i doslownie dwa razy ja pomeczyl i padla skrzynia i sprzeglo :/
Mieć niestety nie miałem, ale mój Tato miał. Nową z salonu - pamiętam jak dziś choć to był 98r. 3.0 V6 226 KM wersja Super - czyli manualna 6'cio biegowa skrzynia biegów - nie że się chwalę, tym bardziej że nie moja, no ale pytacie czy miałem kontakt więc określam jaki to kontakt był... Autem przejechał Tato jakieś kilkadziesiąt tysięcy km, nic się w nim nie zepsuło... Alfa miała charakter, muzyka silnika... Coure Sportivo :) nawet spalanie na poziomie 22 l było do przyjecia - litr benzyny wtedy kosztował jakieś 1,6 :) ach co za czasy :) miałem wtedy swojego rometa i pod korek tankowałem za 5 zł :D Ale to już OT.Cytat:
Zamieszczone przez 7ka
Do rzeczy, Alfa super, gorąco polecam - ale tylko regularnie serwisowane przez profesionalistów a nie sporadycznie przez partaczy i naprawdę nic się nie stanie... Pamiętam że piętą achillesową było zawieszenie, wtedy drogi były jeszcze gorsze a Alfa z tym silnikiem osiąga 260 km/h :)
Alfa 166 jest wypas, mało co nie kupiłem :D E38 jednak wzięło górę. Znajomy miał 156 i z tego co pamiętam był zadowolony, trochę narzekał na drogie części i kłopotliwy serwis (klął jak wymieniał świece :D )
2ch Panów pisze ze Wasi rodzice mieli lub mają 166, ale zadną chyba nie przekroczyli 140tyś km jak dobrze pamietam... więc nie zdążyły sie sypnąć, ja kupiłem Alfe od dzianego gościa który na bieżąco ją serwisował, ori 160tyś miała, czyli np bmw to się dotrzeć nie zdążyło. No i był spokój przez max 10tyś km a potem hurtem wszystk ehh zrosztą głupi rozrząd to wydatek 2-3 tyś zł więc o czym wogóle mówić, w Mercu i bmw nie wiesz co to wogóle jest... sam tam kiedyś w niej wymieniałem żarówki D2S i totalna pomyłka, śruby jakies plastikowe kręciły sie wokoło, nie dało sie wogóle rozebrać tej cholernej osłony, wszystko ciasno poupychane ehh jak myśle Alfa to mi sie ciepło robi, a też nie słuchałem rad ludzi którzy nam wtedy odradzali jej zakup ... własnie jakis tam jeden czy 2ch facetów powiedziało że auta sa ok i ... i miałem ok bo z mechanikiem na wujek przeszedłem...głupie świece to koszt kilkuset złotych .... dla mnie to padło i tyle, tandetnie wykonane itd itp.... W bmw każda śrubka się odkręci, wszystko jakoś pomyslane, a we włoszcze jakby wogóle nikt nie myślał jak to skadał... ehh normalnie aż sie płakać chce ile poszło w to auto i ile sie męczylem aby ją potem sprzedać. Najlepsze jest to że po za uszkodzoym tempomatem i czujnikiem deszczu (tak se nagle przestały działać) to autko sprzedawałem w eleganckim stanie, po czym pojawiło się na allegro po ok 6 miesiącach i opis brzmiał "dużo nowych części" wiec myśle że gostek też nadwyrężył budżet domowy i biedak chyba z 8 miesięcy się z nią bujał na allegro... Raz tym cholerstwem o mało z niemiec nie dojechaliśy bo półośka zaczeła tak walić zę z Wrocka jechaliśmy dłuzej niż z Hamm...., jedyne wspomnienia z tym autem to warsztat,nerwy i spustoszenie na koncie...
Popieram Aldika, pracowałem w komisie którego właściciel ściągał przede wszystkim włoszczyznę i francuzy i jedno mogę powiedzieć:nigdy nie było tak, żeby wszystko działało w tych autach w 100%....Naprawiłeś jedno, to nawalało drugie i tak bez końca...Trzeba być fanem tych samochodów i mieć anielską cierpliwość.Ja akurat lubię jak w aucie wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku, dla tego Alfy nie kupię... ;)
witam pierwsze e-36 wyszły chyba w 1991 koleszko :DCytat:
Zamieszczone przez tomek_mazury
szybka poprawka-racja 1990r. :razz: