A i tak na takie quattro albo xDrive przyjdzie taki moment, że bez czegoś takiego nie pojedzie:
https://images86.fotosik.pl/479/7462ff761f1dfe61.jpg
Wersja do druku
A i tak na takie quattro albo xDrive przyjdzie taki moment, że bez czegoś takiego nie pojedzie:
https://images86.fotosik.pl/479/7462ff761f1dfe61.jpg
Z tymi oponami to nie jest tak do końca. Poprzednią zimę przejezdziłem A6 w Quattro na letnich oponach i powiem, że ruszał bez problemu na każdej nawierzchni nawet na czystym lodzie. Była dosłownie sekunda poślizgu i auto ruszało bez żadnego problemu. Żadnym autem w ośce nawet na najlepszych zimówkach nie miałem takiej trakcji jak w Quattro na letnich gumach. Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia hamowania ale o dziwo nie było z tym problemów. Może to zasługa tego, że opony były skandynawskie. W każdym razie stwierdziłem, że nie ma sensu kupować zimówek do tego auta ;)
hehe
to ja nie dalej jak dwa tygodnie temu X5 z xdrive na letnich(chociaż z tyłu było 285 jakoś), nie mogłem wyjechać z parkingu. O hamowaniu nie wspomnę :) eksremalnej zimy nie było.
To tak na czasie w temacie.
@Aldik patrz coś narobił.!!!! Skończ już z tymi pytaniami tylko jedź i kup se już w końcu tą F-ke bo z Twoim zapałem to za niedługo na forum ludziska będą pytać :"Czy F jest już klasykiem " ,a Ty dalej będziesz wybrzydzał jaką f01 se kupić . :rofl:
Opony Viking Pro Tech HP 225/45/17. Letnia sportowa guma. Przez całą zimę nie miałem ani jednego poślizgu. Chciałem kupić zimówki ale jak zobaczyłem jak auto radzi sobie na letnich to sobie darowałem. Dziwiło mnie to, że auto również bardzo dobrze radziło sobie z hamowaniem. E38 w takich samych warunkach latało na boki jak szalone. Uważam, że nie ma lepszego napędu od Quattro w osobówkach ;) Audi testowałem też na lotnisku na śniegu i podczas szaleństw bez problemu kontrolowałem auto.
Haha no co - całkiem ciekawe tematy dla potomnych się tworzą. Apropo własnie znów sprzedała mi się kolejna f po którą chciałem jechac w weekend, więc nadal spokojnie mogę sobie szukac :D Dziewczyna stwierdziła, że jak już znajdę to idealną swoją f to stwierdze że może lepiej polift a potem że może G :D
Ja powiem tak, zawsze chciałem mieć 4x4 w BMW i to było pewne, jedynie jak zaczynałem było to jedynie w serii X a nie w 7er.
Ostatnio pojeździłem kilkoma autami z 4x4 ( co prawda nie bmw) ale zawsze i muszę powiedzieć że może i w codzienne jeździe się to nie przydaje w 100% ale ja jednak zakochałem się w 4x4.
Dla mnie to komfort psychiczny że wjeżdżając w 1 lepsza zaspę nie stanę i nie wyjadę. Nie mówimy tu o 1 m śniegu, ale o zwykłym podjeździe pod garaż czy nie wiem wyjeździe w góry i podjazdem pod hotel
Tak że dla mnie jak jest opcja "Z" i "BEZ" to tylko "Z"
Popieram mojego przedmówce mam w domu oprócz mojej 750 jeszcze x5 przedlifta i zimą to jest bez porównania do naszych napędów na tył wiec polecam 4x4 komfort psychiczny bezcenne.
Nie zgodzę się z Tobą nigdy w tej kwestii. Pochodzę z górek (Kotlina Kłodzka). Nie masz szans tam na letnich oponach, nawet jakbyś miał 6x6 (chyba, że auto waży 3 tony). Już nawet nie tyle ruszanie z miejsca, co jazda po zakręcie jest sporym problemem. Lekka pochyłość i na letniej oponie jedziesz jak na sankach. Co byś nie zrobił, nie masz kontroli.
https://www.youtube.com/watch?v=STaximkaQxo
Wrażeń z jazdy quattro nie ma co porównywać do BMW. Audi ma przede wszystkim zupełnie inny rozkład masy - silnik przed przednią osią, gdzie BMW w niemal każdym modelu ma za przednią osią.
xDrive (podobnie, jak dzisiejsze quattro) nie jest stałym napędem. Moc jest przekazywana przez sprzęgło na tyle skrzyni biegów.
4x4 ma sens tylko i wyłącznie, jak się mieszka w górach. Na doraźne dojazdy, nawet na ferie, bez sensu jest utrzymywać xDrive. Raz, że auto jest cięższe (pali więcej i ma ciut gorsze osiagi; proszę darujcie sobie porównania przyspieszenia 400-konnego auta do 100km/h, to nie era Dużego Fiata), do tego dochodzą opory toczenia (nawet rozpięte mechanizmy stawiają opór na przekładniach), to jeszcze xDrive jest dosyć kapryśny i potrafi odwalić kosztowną manianę. Lepiej już chyba zainwestować w dobre łańcuchy na takie wyprawy. Jak auto siądzie na brzuchu w głębokim śniegu, to i 4x4 nie pomoże, więc nie wszędzie się wjedzie (wiem z doświadczenia). Zachowanie w zakrętach jest tak dobrze opanowywane przez DSC, że xDrive tutaj ponownie jest zbędny, a raczej czas jego reakcji nie równa się zachowaniom aut ze stałym napędem 4x4. Same naprawy, jak ma się xDrive, są też bardziej problematyczne.
Jazda na lodzie... Co z tego, że auto mi dobrze na nim przyspieszy, jak hamowało będzie tak samo, jak bez napędu 4x4.
Nie wiem na czym jeździcie, że przy włączaniu się do ruchu Wam koła boksują, ale ja nawet na chińczyku nie miałem takich wrażeń. Na Pirelli P Zero, czy innej markowej 275 szerokiej oponie, musiałbym naprawdę mocno depnąć, żeby zerwało mi przyczepność, a mam 520Nm, więc tylko 80Nm mniej, niż w zaturbionej 750i F01, gdzie moment jest też bardzo nisko. Inna sprawa, że taka jazda wykończy konwerter w rok czasu, ale to temat już z nieco innej bajki. Jakby 4x4 było niezbędne przy mocnych silnikach, to by coś wymyślili, żeby upchnąć je w 760Li. Tymczasem opcja jest tylko z napędem na tył.
xDrive fajna rzecz, ale specjalnie za nią dopłacać... Chyba tylko dla zabawy - czyli drifting, który na śniegu/lodzie jest dużo fajniejszy, niż autem z napędem na tył. Ja czasami zimą jestem "u siebie" i zawsze krążę po Zieleńcu, Czarnej Górze i tamtych rejonach. Problemu nie miałem nigdy. Owszem - jak sypnie gęsto śniegiem, to można się zakopać, przy parkowaniu też trzeba patrzeć, ale ile razy do roku takie warunki nas spotykają? Inna sprawa, że jednak często takie miejsca, jak Zieleniec są przygotowane pod przyjezdnych.
Moim zdaniem kupować limuzynę z 4x4 w płaskim terenie ma taki sens, jak cabrio na północy Skandynawii :).
Ja bym xDrive nie chciał, ale jak jest, to nie szkodzi :P.
mam xdrive, 1 w mojej karierze i jestem zadowolony, jazda w zime jednak duzo lepsza jak standartowo do tej pory.
Jednak juz zaczela padac VTG, Aso chcialo 50% materialu dolozyc, udzial wlasny 2850âŹ.
Zregenerowalem sam w 5 godzin z wymiana oleju w skrzyni. i dziala perfekcyjnie :D
naped 4x4 niezależnie od pory roku zdecydowanie poprawia trakcję i to jest fakt niezaprzeczalny. To nie fanaberia , a rozsadek i dbanie o własne zdrowie i życie. Na tzw. "płaskim" jak pisze HTN też są opady deszczu , jest śnieg , są górki i pagórki etc. więc dlaczego nie stosować 4x4 ? A co to cepry są gorsze od górali :chuncky: Od wielu jeżdżę cywilnie 4x4( ale też i wiele lat w offie ) jak równie ośką i jeżeli chodzi o trakcję to nawet nie ma co porównywać. Co z tego , że trochę wiecej pali? Jak komuś zależy na litrze oszczedności to niech kupi sobie autko z malutkim dieslem albo benzynką do ktorej JESZCZE zawsze może załozyć gaziora:crushed: Bawią mnie teksty posiadaczy limuzyn z duzymi silnikami typu - " ty , stary , a ile ci pali ? " buhahahah... Jest oczywistym , że bez dobrych opon nie ma jazdy i to niezależnie od napędu . Na letnich oponkach zimą 4x4 szybciej się rozpędzisz , ale hamowanie czy jazda w łuku są dokladnie takie same jak oski. Zimą czy latem dobra opona to podstawa i wtedy róznice pomiedzy napedami są bardzo czytelne. Reasumując z 4x4 trakcyjnie jest po prostu bezpieczniej . A dlaczego producenci dają klientom wybór i robią różne wersje tego samego modelu? Kasa misiu , kasa !
Amen. Opony to podstawa. Temu czy staroć, czy nowe auto, kupuję dobre opony premium, a nie chinczyki.
Tam jest serwomechanizm z tego co kojarzę. Czasami wystarczy go rozebrać, wyczyścić, przesmarować i chodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=HEsjk20uj0E&t=34s
Tu pokazane jak działą.
Skrzynke rozebralem i podzepoly wraz z lozyskami wyminilem, do tego czyszczenie i nowy olej. same czyszczenie i olej sprawy nie zalatwia
Absolutnie się zgadzam - 4x4 to kwestia w zasadzie tylko i wyłącznie finansowa.
Czyli zawsze premium i koniecznie w serii runflat?
Cieszy mnie, że są tacy, co takie rzeczy ich bawią (nie nabijam się, autentycznie mnie to cieszy), ale mnie na przykład kwestie finansowe bardzo interesują - spalanie, koszt opon, utrzymanie auta w innych kwestiach. Może i jestem "zubożałym arystokratą", ale "niech rzuci kamień ten, który...". Mnie cieszy posiadanie takiego auta - duży silnik, duża moc, choć nie powiem, że chce, żeby mało paliło i było tanie w utrzymaniu. Nie stać mnie? Chyba tak, ale bardziej mentalnie, bo na ASO i wszystko z top-półki mi szkoda. Raz, że ucieka mi fajna frajda z nauki czegoś ciekawego, a dwa, że mocno przecenione są usługi i towary oferowane przez podmiot tego typu. Chyba stąd się bierze też moje podejście do 4x4 - fajnie je mieć, może i bym kilka razy to wykorzystał, ale nie lubię za coś przepłacać, co nie ma dla mnie odpowiedniej wartości - mentalnej (taką ma np. silnik V8/V12), czy użytkowej (taką ma np. diesel).
Stąd jeżdżę kilkunastoletnim BMW 7, według mnie z gorszą wsią, niż LPG (bez urazy) - dieslem, kupionym za 10% wartości nowego, na oponach klasy średniej z rozsądnymi prędkościami, ale tankuję prewencyjnie diesla premium, bo DPF, wtryski, pompy mają się lepiej i oleju nie zawalam siarą, robiąc na zbiorniku zatankowanym za 400zł ponad 1000km w komforcie klasy premium, choć czasami i pod autem muszę poleżeć w celu dokształcania się z zakresu "jak to działa?" i lejąc również prewencyjnie topowy olej silnikowy "codziennego użytku".
Nie uderzam tutaj w nikogo. Każdy oczywiście może mieć własne zdanie na ten temat i nikogo nie przekonuję do swojego. Powiedzmy sobie, że mam coś ze sknery z zawyżonymi wymaganiami :P.
jako ze mam warsztat w DE mam dostep do czesci u siebie. Dla kazdej VTG. W VTG poliftowej regeneracja jest dziecinnie prosta. Takze nawet jak po iles tam przejechanych km zacznie znowu sie odzywac, to pare godzin i zregeneruje sie. Wazne sa opony, tak jak przewiduje producent oraz tak zwane opony z * (gwiazdka). Roznica predkosci przyspiesza zuzycie VTG.
VTG w e60, e70 i pochodne maja troche inne VTG. tych nie otwieralem jeszcze, ale to kwestia kasy, jesli klient bedzie chcial to i otworze