Optymistycznie brzmi...
Kupić używany silnik to nie problem, ale skąd będę wiedzieć czy jest dobry.
Czyli najpierw otworzę go. A jeśli wytarte wałki - nie można ich wymienić?
Wersja do druku
nieprecyzyjnie się wyraziłem, mówiąc złom, miałem na myśki wybór ekonomiczny, ale może być tak, że problem z olejem był jednak globalny, a wtedy nie ma sensu zostawiać dołu, który też mógł mieć słabe smarowanie
można założyć wałki, ale jeżeli wytarte to już lepiej kompletne używane głowice na wałkach, które się fabrycznie dotarły z głowicami
otwieraj górę, zdejmij dźwigienki i daj znać jak to wyglada, nie ma co wróżyć
może to tylko jeden popychacz i z bańki...
O, już mi się humor trochę poprawił. http://www.yaplakal.com/html/emoticons/beer.gif
Mam jeszcze ogromną prośbę do wszystkich posiadaczy M70B50 - możecie mi zrobić zdjęcia swojego silnika (po otwarciu maski) - najlepiej parę sztuk z każdej strony w dobrej jakości (niestety w Internecie nic nie ma). Chodzi mi o to, że chcę zobaczyć jak pewne rzeczy (np. wąż chłodzenia, rurka spryskiwaczy) były fabrycznie zamocowane. Z góry serdecznei dziękuję. http://www.yaplakal.com/html/emoticons/alk.gif
PS. Może utworzyć osobny temat i tam przenieść te posty od mojego autka, żeby nie zaśmiecać wątek tutaj?
Ciąg dalszy epopei.
Nie wiem dlaczego nie mogę wgrać zdjęcia.
Dzisiaj z kolegą otworzyliśmy silnik. Co zobaczyliśmy w środku:
- silnik czysty (w dwóch miejscach delikatny osad - od razu go wyczyściliśmy), ale z 4 śrub na każdej stronie (magistrale olejowe) 3 są odkręcone w połowie (jeśli nie więcej) - kolega mówi, że to jest przyczyna stukania
- na wałkach są delikatne ślady przetarcia, ale ogólnie OK
- jedna śruba (ta bardzo długa) urwana - podkładka leżała obok, ale łba nie ma (kolega mówi, że mogła wpaść do dużej miski olejowej - i niech tam sobie leży)
- uszczelki od kolektora są bardzo twarde, ale nie są spękane. Takie mają być?
Wniosek - ktoś tam już był (nie wiem w jakim celu) - może urwał śrubę, łeb wyrzucił, ale w takim razie dlaczego zostawił podkładkę?
I teraz mam dylemat - teoretycznie po 170.000 km popychacze nie powinni być jeszcze zużyte. Mam dwie możliwości:
- dokręcić magistralę (kolega proponuje na klej do śrub, żeby się nie odkręciły)
- j.w. + wymienić popychacze
Bardziej skłaniam się ku pierwszej, najwyżej jeszcze raz będę musiał rozbierać silnik.
A co byście poradzili?
INA gwarantuje sprawność nominalną popychaczy na 150kkm i 10 lat, więc jak do tego mają się 25 letnie? Jest różnica między sprawne nominalnie, a sprawne, bo nie klepią.
Zdejmij wszystko co możesz tam, bo przy tak odkręconych śrubach możesz mieć ładnie wytarte dźwigienki, bo one są najbardziej miękkie i takie mają zadanie, żeby zdejmowało z nich, a nie z krzywek wałków. Popychacze, ewentualnie uszczelniacze hydrauliczne jak jest budżet i czas, wszystko.
Dobrze by było te pastylki między dźwigienki a zawory również wymienić, bo tam też materiału ubywa z wiekiem i przebiegiem.
Jeżeli urwała się śruba głowicy to najpierw zobacz, czy dasz radę ją wykręcić, bo to też może być wyzwanie. Nową dokręciłbym na wyczucie, bo nominalnie może być lekko za mocno, biorąc pod uwagę, że uszczelka stara i reszta śrub też.
Śrubę od razu wykręciliśmy, i to bez problemu (żeby było śmieszniej - to ona była tak ułamana, że zrobił się mały rowek i śrubokrętem powoli bez wysiłku ją wykręciliśmy - szła bardzo łatwo).
Jednak zakupić nowe popychacze?
A mogę prosić o telefon do ciebie, bo widzę że znasz się na tym silniku?
Ciąg dalszy.
Ponieważ ostatnio było trochę ciężko z czasem - zdecydowałem się, że zaryzykuję i poskładamy ją tak. Najwyżej powtórzymy zabawę za parę miesięcy.
Co zostało zrobione:
- dokręcone śruby magistrali olejowych
- wymieniono 2 uszczelki odmy
- wymieniono wszystkie uszczelki zbiorniczków spryskiwaczy (przy okazji wymyłem je na ile się dało - przy czym ten górny bez problemu domyłem szczotką, a dolny tylko musiałem przepłukać, bo nie było jak się tam dostać)
- próbowałem domyć zbiorniczek wyrównawczy - jakiś czerwony barwnik tam jest - niestety nie udało się go domyć całkowicie
- założona nowa śruba (ponieważ po jednej nie sprzedają - musiałem kupić komplet za 155 zł)
Po złożeniu tego wszystkiego okazało się, że dalej jest cyk-cyk-cyk, tyle że trochę inaczej (jakby mniej). Czyli popychacze do wymiany. Trudno, trzeba będzie rozbierać M70B50 jeszcze raz.
Kolega radzi z miesiąc pojeździć, może cykanie ustanie. Mam też 2 opakowania wyciszaczy do popychaczy Liqui Moly - najwyżej zaleję.
Myślałem też o przejściu na olej 10W-40, ale kolega kategorycznie odradza, sugeruje pozostanie przy Liqui Moly 5W-40.
Mam jeszcze parę produktów Liqui Moly:
- płukanka do silnika
- płukanka do chłodnicy
- płukanka do czyszczenia wtryskiwaczy
Zastanawiam się, czy też tego wszystkiego nie użyć.
Jak cyka to może być też tak, że popychacze są ok, ale nie dostają oleju...
Jakie jest ciśnienie na czujniku na obudowie filtra?
Jeżeli masz przedlift to pod korkiem wlewu powinieneś widzieć obfite lanie olejem z magistrali olejowej. Na rozgrzanym oleju to jest w sumie już kąpiel olejowa, a nie tylko delikatne strumyki.
Mam polifta - 09/1993 r.
Ciśnienia nie mierzyłem, nawet do głowy mi to nie przyszło, muszę to zrobić.
Ok, daj znać, będziemy myśleć. Na mocno rozgrzanym powinno być nie mniej niż 1.5 bara.
Dawno nie pisałem. A więc ciąg dalszy.
1. Mała retrospekcja (pisałem już o tym wcześniej, ale powtórzę tutaj). Gdy kupiłem auto - tam był zalany Castrol 10W-40. Chciałem zalać taki sam, ale absolutnie WSZYSCY doradzali TYLKO pełny syntetyk. Zalałem więc Liqui Moly Synthoil High Tech 5W-40. I po odpaleniu silnika kontrolka ciśnienia oleju zaczęła się świecić około 5-6 sekund. I tak było cały czas (chyba że zgasiłem silnik i od razu go odpaliłem - wtedy nie, ale po parugodzinnym staniu - już tak) - a wcześniej tego nie było. Wkurzony zmieniłem olej na Liqui Moly Super Leichtlauf 10W-40 - i kontrolka zaczęła gasnąć odrazu (po sekundzie). Czyli jednak pełny syntetyk jest za rzadki do tego silnika.
2. Problem z popychaczami. Zalanie 2 butelek środka do wyciszania popychaczy Liqui Moly kompletnie nic nie dało. Więc postanowiłem je wymienić. Kupiłem 24 popychacze INA i wymieniliśmy je wczoraj z kolegą. I co? Po złożeniu cyka jak dawniej (jakbyśmy nic nie robili). Kolega rozkłada ręce, mi też się skończyły pomysły. Co to może być?
W latach prodkucji silnikow naszych bmw nie bylo takich olejow jak teraz dlatego jak jest hydroregulacja wystarcza 10w40 a w reczej regulacji 15w40
Ad. 1. Zobacz do instrukcji, czy 5W40 nie jest zalecany... Reszty teorii nie chce mi się nawet komentować.
Ad. 2. Zagrzej silnik i przez 2 minuty utrzymuj podczas jazdy ok. 3 tys. obrotów. To sposób na odpowietrzenie szklanek i uzupełnienie ich olejem. Jeśli to nie pomoże to patrz pkt. 1.
Co Ty opowiadasz...
Val masz ewidentny problem ze smarowaniem silnika. Ja w tym M70 mam syntetyk od wielu, wielu lat I wszystko śmiga. Zresztą jak wiele innych M70 jakie znam. (u mnie kontrolka smarowania ginie już na rozruszniku)
Wyraźnie podałeś przypadek braku smarowania na górze(a może w ogóle), szklanki mają być ciche zawsze, nowe nie powinny stuknąć nawet jakby auto stało z pół roku(mam, więc wiem :)).
Zmierzyłeś w ogóle ciśnienie oleju?
Rozbierałeś pompę oleju, może pękła sprężyna od zarowu przelewowego? Czy auto nie stało aby przez lata nie palone, długie lata? Wtedy zapychają się kanały olejowe smarem, który tworzy się z oleju I bez rozbierania ciężko to wyczyścić. Wtedy można się dać zwieść, bo ciśnienie prawidłowe, a na górze braki oleju.
I na koniec, pisałem dokładnie to samo w czerwcu...
PS. Różnice w ciśnieniu oleju 5W, a 10W na zimnym nie powinny być znaczne I od razu ciśnienie powinno skakać na przelew, czyli około 5bar w tym silniku. Najprawdopodobniej przy tej pierwszej wymianie nie ułożył się wkład filtra odpowiednio I ciśnienie szło bokiem, zamiast przez filtr.
Co do filtra oleju. Mała ciekawostka, myślę, że nie każdy o tym wie. Ja długo się męczyłem, zanim zrozumiałem o co chodzi.
Jak wiadomo, do M70B50 są dwa rodzaje filtrów - w zależności od obudowy:
- do 03/1990 (wysoka wąska obudowa - metalowa pokrywa ze śrubką): https://www.etkbmw.com/bmw/PL/search...0i/ECE/11_0552
- od 04/1990 (niska szeroka obudowa - plastikowa pokrywa bez śrubki): https://www.etkbmw.com/bmw/PL/search...0i/ECE/11_4613
Otóż okazuje się, że w tym drugim przypadku też mogą być dwa rodzaje filtrów. Przyczyną tego jest dodatkowy wspronik, oznaczony na rysunku pod numerem 17. Jest to tzw. element doposażeniowy, który mógł być dołożony tylko w tym drugim przypadku (i praktycznie zawsze go dokładali przy następnej wymianie oleju i filtra w serwisie). Wtedy jest inny rodzaj filtra (bardziej ekologiczny - właściwie sam papier - można powiedzieć, że to nie filtr, a wkład filtra) - i one wzajemnie nie pasują. Co ciekawe, na oficjalnej stronie Manna albo Hengsta jeśli szukać według samochodu to tego filtra nie ma.
W te wsporniki były doposażane również E38 aż do 09/1995 roku, gdy ten wspornik zamontowano na stale i próba jego wyciągnięcia kończyła się złamaniem i wymianą obudowy.
Jest to opisane w starych wersjach TISa (w nowych tego dokumentu nie ma): http://www.bimmerboard.com/members/d...97%20(229).pdf
Oczywiście u mnie ten wspornik już był i miałem problemy z dopasowaniem filtra (kupiłem według strony Manna i nie pasował). W końcu, gdy zrozumiałem o co chodzi (dopiero dobór według VINu pokazał inny filtr) to wywaliłem ten wspornik (on się po prostu wyciąga do góry). Uważam, że on w ogóle nie jest potrzebny, bo tu chodzi tylko o ekologię (tak samo jak z zaworami wpuszczanego powietrza do kolektorów czy adsorberem).
Może to była ta przyczyna tej długoświecącej kontrolki? Mogę to sprawdzić przy następnej wymianie oleju, gdyż od razu po wyciągnięciu tego wspornika i zmianie filtra zalałem 10W-40, ale mam jeszcze 7,5 litra 5W-40.
Zatem problem ciśnienia oleju na czujniku w puszce filtra rozwiązany. Natomiast nadal jest brak oleju na górze...
Obie głowice klepią?
Zmierzysz to ciśnienie w końcu? :)
Też o tym pomyślałem po wywaleniu tego wspornika. Mam nadzieję, że to było to. Może teraz z powrotem zalać 5W-40?
Tak, klepią obie głowice, ale bardziej strona kierowcy. A jeszcze jedno: tamtym razem po wymianie oleju z 5W-40 na 10W-40 i wywaleniu wspornika wieczorem postawiłem auto, a rano otworzyłem maskę, odpaliłem i stuk był taki, jakby tych głowic klepało z 10 (bardzo głośno i dziwnie). Ale po chwili klepanie wróciło do normy i więcej już tego nie było (tylko standardowe klepanie nasilające się proporcjonalnie do naciskania pedału gazu).
Ciśnienie postaram się zmierzyć w poniedziałek, bo kolega nie ma takiego przyrządu i muszę podjechać do innego, kto go ma. Ciężko to się robi?
Ciśnienie się mierzy szybko I sprawnie, tylko odkręcić czujnik w M70 nie jest tak łatwo, bo podejście gorsze.
Jak klepią obie to to musi być jakiś generalny problem ze smarowaniem. Możliwe, że pompa oleju jest zatarta, co się zdarza, aczkolwiek prawie w ogóle w BMW. A może w smoku siedzą jakieś śmieci. Tak, czy siak na dół trzeba zajrzeć.
m70 mialy problem ze smarowaniem
w tym sensie ze olej nie trafial na gore i walki lecialy np
prawdopodobnie kanal olejowe sie pozapychaly, mozna sprobowac zrobic pare razy plukanke i dopiero poem zalac dobry olej
albo masz po prostu mega zaszlamiona gore silnika, te silniki to uwielbiaja, zaszlamiac sie, poniewaz maja bardzo wysoka temerature i robia taki syf z kiepskich olejow
a juz na pewno olejow z typu polsyntetyk
zatkal sie jakis kanalik i masz pozamiatane, plukanka i modelnie ci zostaje
problemem bylo pewnie ze ktos kiedys zalal ch olej typu minerlany alb o polsyntentk, auto postalo i kupa...
gestrzy olej nie jest lekarstwem w tym wypadku, ale trucizna :)
Hmm... już zaglądałem w dół (ściągałem małą miskę). Tam jest czysto. Smok również wygląda normalnie (łańcuch ma luz, ale podobno tak ma być?).
Co prawda założyliśmy miskę na silikon Victor Reinz (bo akurat nie zdążyłem odebrać uszczelki) - ale już ją mam i chcę wymienić, ale kolega odradza bo jest korkowa i podobno dlatego do dupy.
Płukankę też już robiłem - żadnej różnicy nie zauważyłem.
Aha, teraz gdy zmieniałem olej z 5W-40 na 10W-40 to on wyleciał jakiś czarny (dziwnie, bo według mnie powinien być żółty - przebieg to tylko 10.000 km).
Rozbierać smok?
Wyleciał czarny bo silnik był zasyfiony, a syntetyk ma właściwości myjące.
hmm, powiem Ci, że nie wiem Co ci doradzić. Jeżeli ciśnienie będzie ok I nadal na górze nie ma smarowania to pozapychany ten silnik mocno I raczej bez rozłożenia się nie obejdzie.
Zmierz ciśnienie będziemy myśleć. Oby pompa oleju padła albo jej zawór przelewowy...
A płukanie silnika do bólu na włączonym też nie ma sensu, bo nawet jeżeli dół dostaje wystarczająco oleju, to góra zanim się wypłucze, jeżeli w ogóle, to wytrze się cały rozrząd. Delikatny jest w tych silnikach.
U mnie ta korkowa uszczelka siedzi już kilka lat I sucho jak pieprz. Wcześniej siedział papier ze 20 lat I też był suchy :) Zero silikonu, tylko jak jest potrzebny, ale tutaj nie.
Panowie, mieliście rację (szczególnie ttrol).
Ponieważ jak pisałem wcześniej padło mi serwo - to po wyciągnięciu go postanowiłem zrobić dokładniejszy przegląd i remont silnika (głównie cykatory). A więc:
1. Kupiłem w ASO:
- 12 świec
- 2 palce
- 2 kopułki
- pompę wody
- termostat
- napinacze
- rolki
- 2 paski
2. Zmierzyliśmy ciśnienie na cylindrach. Na wszystkich około 12,5 bara.
3. Postanowiliśmy dokładniej się przyjrzeć wałkom rozrządu. I okazało się że są wytarte w połowie (obydwa). Z tego co wiem to te silniki mają problem z odkręcającymi się śrubami magistrali olejowych (moje były prawie całkiem odkręcone) - i dlatego nie było smarowania wałków.
A żeby było śmieszniej:
- pierwszy raz rozebraliśmy górę i tylko dokręciliśmy śruby
- drugi raz wymieniliśmy popychacze
- dopiero za trzecim razem przyjrzeliśmy się wałkom
Jeden wałek w ASO to 5.500 zł. Cena trochę przesadzona. No i kolega mówi też żeby wymieniać koniki. Jeden konik w ASO 300 zł. Też przesada.
Co teraz robić? Szukać używanych wałków? Bo zamienników nie ma, tak samo jak i koników.
4. No i jeszcze jedno - znalazłem urwaną główkę i podkładkę od śruby głowicy. Jakiś czas temu przy pierwszym rozbieraniu też zobaczyłem urwaną śrubę i podkładkę (główkę nie mogłem znaleźć). Myślałem, że tam jakiś druciarz już majstrował - a okazuje się że nie. To oni się tak mogą urywać? Mam jeszcze komplet śrub na jedną głowicę (bo nie mogłem kupić jednej) - to co radzicie - wkręcić tylko tą jedną czy zmieniać wszystkie (wtedy muszę jeszcze dokupić komplet na drugą stronę).
PS. Trochę mi się nałożyło - wałki się wytarły, serwo padło - co za kibel... :-(
no to słabo niestety, ale tak to jest
wałki używane, najlepiej jakbyś dostał całę głowice to od razu przerzucisz z pokrywkami łożysk(konikami) I będzie chociaż połówka dotarta. Ryzyko zawsze jest, ale się dotrze na dole też pod nowy wałek. Jak mi obiecasz, że nie zmarnujesz to mam dwa komplety głowic na takie wypadki to może się dogadamy jak mnie przekonasz :) Zostanie mi jeszcze jeden komplet na zapas. Ale głowice zostają, najwyżej wałki plus koniki mogę oddać. Ale dopiero mógłbym to ogarnąć po majówce.
jeszcze dźwigienki
ja mam dźwiegienki założone FOL80 z federal mogul I na razie ok, co prawda auto mało jeździ, ciężko powiedzieć co będzie później. W starych tematach moich możesz pogrzebać, znalazłem, że kolbeshmidt też ma to w katalogu, ale nie mogłem się doprosić oferty I terminu, więc zrezygnowałem.
febi już cieniutkie jest, a ruville kosztuje tyle co INA I zapewne jest to INA.
śrubę wykręcisz wykrętakiem dobrym, troche cierpliwości, zależy jak głęboko pękła I czy dasz radę tam nawiercić I wkręcić wykrętak
a wkręcić możesz wszystkie, kompet kosztuje 200 PLN, nie ma tragedii jakbyś kiedyś musiał kupić jeszcze
pamiętaj, żeby znaleźć czemu na górze nie smaruje, jak wszystko zrzucone ładnie kręćcie na rozrzuszniku ma lać olejem na bogato po 10 sekundach, że wszystko ma pływać I kapać. Nic nie wylatuje poza głowice, więc tylko akumulator naładuj. Gdzieś jest problem I to pewnie nie na górze, jak śruby magistrali były ok. Ja jak pierwszy raz tam zajrzałem to śruby były tak odkręcone na kilka milimetrów każda, a wałki są ok, lekko podebrana jedna krzywka I to wszystko. Wałki poddają się na końcu, najpierw zbiera dźwigienki.
To bardzo chętnie je od ciebie wezmę. Jak byśmy to mogli załatwić?
Tak dla ciekawości sprawdziłem ceny dźwigienek - INA nie mogę znaleźć, a Febi kosztuje około 50 zł - ale do nich jakoś przekonany nie jestem.
Jeśli chodzi o smarowanie - to patrząc od przodu auta - lewy wałek: na początku wałku kapie olej, dopiero później coraz mocniej i na końcu leje. W drugim wałku jest odwrotnie.
Napisz mi an priva ile możesz zapłacić, a ja w majówkę odkopię to w garażu :)
Ten silnik musi być dziwnie pozatykany, bo najmniejsze ciśnienie jest właśnie na końcu wałka od strony pasażera. U mnie na rozruszniku leje olejem jak z wiadra równo po wałkach na zimnym silniku od kilku dni, mimo tego, że magistrala kończy się właśnie od strony pasażera.
Zacząłbym od rozebrania pompy oleju, jeżeli tego nie zrobiłeś I jej wymycia. Potem byś zobaczył jak to wygląda w środku dmuchając sprężonym. No I sprężonym każdy kanał w stopkach wałka rozrządu jak wałki zrzucisz.
ALE szczerze mówiąć zacząłbym od zerknięcia chociaż na jedną panewkę korbowodu, najlepiej ostatnią, czy ten silnik jest warty w ogóle pracy nad nim, bo jak tam jest dupa to dupa :).
Nie chciałbym Ci sprzedać wałków do trupa, jak możesz kupić cały silnik za 2, 3k jak troche poszukasz. A z wymianą silnika I zrobieniem wszystkiego na zewnątrz na spokojnie będzie tyle samo roboty, co grzebanie powyższego na aucie.
A powiedz mi - dźwigiwenki zaworowe i koniki - to jest to samo?
jedni mówią tak drudzy tak :)
ja wolę dźwigienki nazywać dźwigienkami, a pokrywy łożysk pokrywami łożysk