-
Wahacze miałem dopiero co wymieniane. A telepanie zaczęło się po Wigilii. Najpierw mocno padało, a potem przyszło gwałtowne ochłodzenie. Zacząłem się zastanawiać, czy woda się gdzieś nie dostała i jak zamarzła, coś rozsadziła. Musiałbym go teraz sprawdzić przy wyższych temperaturach powietrza. Mam wrażenie, że im zimniej, tym efekt jest bardziej odczuwalny.
-
Wypowiem się co do remontów automatów:
1. Dlaczego remont kosztuje "zawsze" 4000 zł?
Bo "łatanie" skrzyni po 100 kkm, a realnie ponad 200 kkm, to robota bez sensu.
Dlaczego?
Bo uszczelki o-ring są przytarte, tarczki cienkie, tłok F często nieszczelny (zawiesina ścierna z tarczek "układa" o-ringi, ścierając je z jednej strony). Efekt "łatania" - twarde zmiany biegów, szybka powtórka awarii, czasem pęknięcie kosza.
A wyjęcie skrzyni to nie 5 złotych, żeby sobie robić metodą prób i błędów.
To już lepiej wsadzić używkę i dolać oleju do odp. poziomu, a jak padnie, to znów używkę... ;)
Cena za części to 2000zł (zestaw OHK, tarczki, zestaw wym. oleju, tłok F + kilka drobiazgów)
Regeneracja konwertera - ok.1000zł
Robota - przecież za darmo mechanik nie zrobi...
Wyjątek to urwanie kłów pompy, bo wtedy wystarczy zdjąć dzwon, lub wymiana jedynie konwertera - tu powinno być tanio, np. 500 zł.
2. Dlaczego tylu jest partaczy?
Bo wielu użytkowników uważa automat za czarną magię, nie podlegającą prawom mechaniki. A oszuści to wykorzystują - zawsze mogą powiedzieć "stara skrzynia", "zajeżdżona", "za późno przyjechał", "kup pan manuala".
Rozwiązanie:
Poczta pantoflowa, gwarancja na piśmie lub poważna firma (samko, ********, etc.)
3. Ile kosztuje remont "na pewniaka"?
Standard: ok. 4000 zł (w 95% przypadków wystarcza)
Pełny: (dodatkowo zestaw VBK, łożyska, nowa kompletna pompa) ok. 6000 zł
Dodatkowo - jeśli była awaria kosza: + ok. 1000 zł
Warunek: nie naprawia partacz.
4. Ile pojeździ skrzynia po remoncie?
wg. producenta 180-250 kkm bez wymiany oleju (mityczny olej lifetime ;) )
wg. speców z USA - ponad 600 kkm (jeśli wymienia się olej i nie katuje na zimno)
-
Ciekawe obserwacje post wyżej, podziękował. Bo czytając o przejściach ludzi z naprawami automatów to można wywnioskować, że automatów naprawić się nie da.
-
Heh...
Mam podobny dylemat z E38 730d.
W tamtym tygodniu wracałem z pracy, próbuję wyprzedzić ciężarówkę, obroty max, auto bardzo wolno przyśpiesza, do tego drgania budy.
Po wrzuceniu trybu S nie zapala się na desce rozdzielczej ikonka S.
Generalnie objawy podobne do ślizgania sprzęgła w manualu.
Ze skrzynią miałem problemy od samego początku (kupiłem auto z uszkodzonym silnikiem i przerzucałem M57D30 z rozbitego E46):
- dioda pozycji skrzyni w trybie D raz się zapalała, raz nie
- w trybie D czasem auto wpadało w dziwne drgania, w trybie S to nie występowało
- kilka razy musiałem sie nieźle namęczyć by po zatrzymaniu zrzucić z trybu S na D (tak jakby bieg się zakleszczył).
Wizja zmiany na manual jest bardzo kusząca dla mnie z dwóch względów:
- mam praktycznie nowe sprzęgło i dwumas
- manual jest bardziej podatny na zmiane mapy silnika (w E46 330d miałem 236 KM i 511 Nm)
Od ostatniego postu minął rok. Może ktoś zgłębił temat bardziej przez ten czas?
O tym, że do limo tylko automat już czytałem, prosiłbym tylko o konkretne odpowiedzi pomocne w temacie.
Z góry dziękuję.