Wracając do tematu - widziałem dzisiaj na żywo ową sprawczynie całego zamieszania ;]
Chodzi strasznie głośno, wyjeżdżając z parkingu strzelił ze sprzęgła, zaczął palić gumę, wrzucił dwa, jeszcze trochę nim porzucało po drodze i pojechał ;] Słychać go było jeszcze przez dłuższą chwilę ;)