Dzisiaj jechałem po zonę do pracy 10 km, dojeżdżając na miejsce na skrzyżowaniu szarpnął ale nie musiałem stawać i dojechałem na miejsce, wrzuciłem P i chodził na wolnych obrotach, przy próbie dodania gazu zaczynał się dławić, po trzech próbach zgasł, poczekałem z 2 min i zapalił normalnie.
Wracając do domu na skrzyżowaniu zwolniłem i w czasie jak chciałem przyśpieszyć zgasł. Zatrzymałem się na parkingu i próbowałem zapalić, ani na gazie ani na benzynie nie zapalał aż aku prawie się rozładował, poczekałem z 5 min i zapalił normalnie i już dojechałem do domu.
Może to czujnik położenia wału? A jakie zadanie ma impulsator na przewodzie zapłonowym? Może coś ten opis komuś podpowie, bo mi kończą się pomysły i nerwy.