Zamieszczone przez
robertg
Wow, nie spodziewałem się takiego zainteresowania CLS-em ;)
Chętnie odpowiem na pytania.
Ja miałem benzynę 350, 2005 rok, jak sprzedawałem 142k km na liczniku - wydaje mi się, że autentyczne.
Ogólnie to te samochody nie są aż tak bezproblemowe, wystarczy poczytać w211.eu Wersja 350 przed liftem ma problem z zużywającymi się zębatkami w rozrządzie, skutkuje to rozciągającym się łańcuchem pomyślanym jako bezobsługowy i zamontowanym z tyłu silnika, więc naprawa wiąże się z wyciąganiem silnika i naprawdę dużymi kosztami. To był jeden z głównych powodów sprzedaży, poza tym myślałem, że wyjadę z kraju ale jednak zmieniły się plany. Jak się okazało nie bez podstaw, dzisiaj kupujący zadzwonił i pytał czy coś robiłem z rozrządem bo wyciągnął mu się łańcuch, auto sprzedałem miesiąc temu :/
Do tego hamulce SBC są problematyczne, to mnie ominęło, wystarczyło zmienić mały akumulator i wszystko działało. Denerwujący jest też hałas z racji drzwi bez ramek- izolacja mogła by być lepsza.
Osobiście chętnie kupiłbym kiedyś jeszcze CLS-a, ale obowiązkowo po liftingu - nie ma SBC i problemów z rozrządem.
Przejechałem się 7erem znajomego, fotele komfort mnie rozłożyły, a w CLS miałem wielokonturowe więc też powinno być ok. Do tego prowadzenie i wyciszenie, naprawdę rewelacja, wiadomo, że auto wyższej klasy ale w porównaniu z Mercedesem CL też jest znacznie lepiej.