Pewnie tak...spalanie go zdruzgotało...zdziwił sie,że nie pali tyle co tds-ik.Jak dla mnie to chcialbym mieć taki motor pod maską.A co do malunku tej M5 to nie wyjechał bym tym na ulicę.Pozdrawiam.
Wersja do druku
wies tańczy i śpiewa biedne M5 nqatomiast to na e-38 wygląda już cakiem miło oby tylko było to namalowane na prawdziwym 750 a nie na TDS-ie :)
Oj,chyba nie,chodzi raczej o dostępność części zamiennych i odpowiednią obsługę,regulacja 24 zaworów w ASO i kupno płytek mało nie kosztuje,jeden zwór ssący lub wydechowy to wydatek ponad 1000zł,części używanych brak,nikt nie rozbiera tych silników,pozatym taki silnik chciałbyś mieć w e38??? :)
trochę sie zagalopowałeś, zawór dolotowy 265 PLN, nominał, a wydechowy to 508 PLN, też nominał, trochę do tysiąca brakuje, poza tym nawet ja mam na to 20% procent zniżki w ASO, a co dopiero duży mechanik. Najdroższa płytka kosztuje 40 PLN, to wszystko bez rabatów.
Poza tym nie wydaje mi się, że w ładnym stanie auta będzie trzeba od razu robić remont głowicy. Te silniki nie mają nalatane nie wiadomo ile.
Nie róbmy z tych aut masakry jakiejś. Z całą pewnością koszty utrzymania zadbanej e34 M5 nie będą dużo większe niż zadbanej e32 750. W zupełności ok jak na auto weekendowe.
Natomiast na co dzień zarówno M5 jak i 750 się nie nadają, za duże koszta i za stare auta.
Nie chodziło o użytkowanie M5 jako auto weekendowe, bo w ten sposób są użytkowane wszystkie auta z grona znajomych, a na pewno przeważająca większość.
Mowa była o jeździe na codzień.
Marek nie minął się z prawdą, nie chodziło o spalanie, choć i tak na tle zwykłego 3.5 nie wyglądało ciekawie.
Stopień zużycia jednostki nie zależy tylko od przebiegu, ale głównie od traktowania - to taki oklepany ogólnik którym po raz tysięczny możemy się wymienić ;)
Co do użytkowania na codzień czy e34 M5 czy e32 750 i związanych z tym niedogodności to najlepiej wiedzą ci co mieli i jeździli albo mają nadal tyle że już w innym wydaniu.