Po wymianie przodu mam miękki pedał hamulca (nie jest to zapowietrzenie)

Robili tak, że miałem otwarty układ bo były wymieniane tłoczki, gumki i przewody elastyczne. Płyn był i tak do wymiany. Potem po złożeniu wszystkiego i upewnieniu się, że wszystkie zaworki da się odkręcić (psikali jakimś preparatem na nie wcześniej) dodali nowego płynu z oryginalnie zamkniętej puszki ATE. Potem na włączonym zapłonie jeden gość pompował pedał a drugi w tym czasie upuszczał zaworkiem aż płyn w danym przewodzie będzie świeży (był lekko żółtawy a jest teraz klarowny bezbarwny). Zaczynali od lewego z przodu, potem prawe z przodu, potem tyły (nie pamiętam które najpierw). Potem znowu sprawdzili oba przody. Dodatkowo sprawdzał ich szef, który potwierdził, że jest OK. Płynu weszło 0,9 L. Cały czas uważali, żeby nie zassało powietrza i kontrolowali zbiorniczek. Potem jeden uwiesił się na hamulcu a ten drugi z kanału oglądał czy nie cieknie nigdzie. Poziom po zdjęciu z taboretów jest zaraz pod kreską max.

Od wymiany zrobiłem około 10km gdzie hamowanie było takie bardzo miękkie. Wieczorne 20km już było lepsze i odnoszę wrażenie, że faktycznie hamulec się dociera i układa..
Dzisiaj nie jeździłem jeszcze (ledwo z roboty wróciłem), ale może wieczorem posnuję się tu i tam..

EDIT: Wieczorne bujanie się skończyło się na przejechaniu po parkingu. Oczywiście żadnych różnic nie zauważyłem. Powiedziałbym, że jest nawet akceptowalnie i że nie łapię się na tym, że wciskam pedał a auto ni-chu-chu jak to było zaraz po warsztacie. Jak jeszcze się trochę dotrą - myślę, że jazda po mieście dobrze im zrobi - to już będzie git.

Odpowiedź do wcześniejeszego pytania: Koła oczywiście zimne, tłoczki pięknie się teraz poruszają i cofają jak należy, więc nie ma co się grzać.

Najprostszy sposób odpowietrzenia układu (wstępnie) to po spuszczeniu starego i zalaniu nowego płynu, poczekać aż grawitacja spowoduje, że płyn zacznie wypływać z każdego odpowietrznika (jak zaczyna lecieć, kilka sekund i go zakręcamy), a dopiero wtedy zrobić prawidłowe odpowietrzenie mechaniczne pompując pedał albo ciśnieniowo. Ta metoda powoduje, że bardzo dużo powietrza wypchnie sam płyn, co ciężko jest zrobić np. mechanicznie (ale oczywiście nie niemożliwe). :p Tu właśnie powstaje wyższość odpowietrzania ciśnieniowo od tradycyjnej metody.

Cytat:

---

Zamieszczone przez brunoz

Robili tak, że miałem otwarty układ bo były wymieniane tłoczki, gumki i przewody elastyczne...

---

Niech Ci odpowietrzą pod ciśnieniem bo takie pompowanie w pedał to bzdura przy wymianie płynu. Mi dokładnie w taki sposób odpowietrzano, potem powiedziano że "to normalne że pedał wpada i że po kilkunastu km samo przejdzie". Zrobiłem dym bo hamulec nie ma prawa tak działać, odpowietrzyli pod ciśnieniem i pedał zrobił się twardy jak beton. Fakt że w układzie hamulcowym miałem wpiętą dodatkową pompę co utrudnia odpowietrzanie ale taki sposó jest znacznie bardziej skuteczny nawet przy normalnych układach.

Odpowietrzanie pod ciśnieniem polega na tym, że do zbiorniczka montuje się specjalną nasadkę i wężyk który można albo podłączyć do kompresora albo np. do wentyla w kole. To wytwarza małe ciśnienie w układzie i można po kolei odkręcać wszystkie odpowietrzniki.

Inur, tam pewnie nie mają takiego systemu. U mnie jest ABS i ASC.
Pojeżdżę jeszcze do końca tygodnia żeby nie było, że hamulce nawet nie dotarte a się gorączkuję, a potem jak nie będzie poprawy to podjadę do nich i nazwymyślam.