-
Panowie, jaki Chip? Tam nie ma chipa.
Jeśli wierzyć zdjęciom tych płytek drukowanych to na drugim od lewej jest wnętrze tego puzdereczka.
Oto co widzę:
1x przełącznik dźwigienkowy jednosekcyjny dwupozycyjny (0,80 zł)
1x potencjometr typu PR (bez gałki), wartość nieznana (0,50 zł)
2x przewody przyłączeniowe
Jako elektronik-hobbysta śmiem stwierdzić, że jest to unowocześniona wersja tzw. rezystorka (o to, że możesz regulować jego wartość lub wyłączyć z obwodu). Do urządzenia nie wchodzi żadne zasilanie, więc nie ma mowy o jakiejkolwiek elektronice aktywnej (procesor, układ scalony czy tranzystor). Wpina się toto w obwód z przepływomierzem. Opis aukcji sugeruje, że równolegle (skoro nie trzeba ciąć wiązki i stosuje się te złączki nacinające izolacje).
Sposób działania:
A)
jeden przewód w +12V a drugi w przewód niosący informację o wartości zmierzonego powietrza. I regulując położeniem tego PR "podciągasz" napięcie/informację in plus, rzekomo informując sterownik silnika, że wpadło więcej powietrza do silnika i tym samym zmuszając system do wlania większej ilości paliwa..
B)
jeden przewód w GND a drugi w przewód niosący informację o wartości zmierzonego powietrza. I teraz: regulując położeniem tego PR "obniżasz" napięcie/informację in minus, rzekomo informując sterownik silnika, że wpadło za mało powietrza do silnika i tym samym zmuszając system do wlania mniejszej ilości paliwa co ma przedkładać się na zmniejszone zużycie paliwa...
Która z tych wersji mniej psuje działania silnika, nie wiem. Ale fakt jest taki, że to szmelc i psucie sobie auta.
Prosta zasada mówi o tym, że paliwo najlepiej spala się w proporcjach powietrza 14,7:1. Zatem jeśli przeleje się paliwo, to nie wszystko się spali a wręcz dodatkowo obciąży pracę silnika (ciecze są słabo ściśliwe) a zbyt uboga mieszanka, jak wiadomo spala się detonacyjnie, siejąc spustoszenie w silniku (wypalanie gniazd zaworowych, spalanie stukowe itp.) i oczywiście nie spowoduje zwiększenia mocy. Jedyna skuteczna metoda na zwiększenie mocy tym sposobem to: zwiększenie ilości paliwa + proporcjonalne zwiększenie ilości powietrza. Tak działa modyfikacja za grube tysiące w postaci turbo i zmodyfikowanego systemu wtryskiwania paliwa (program, wtryskiwacze, ciśnienie itp.).
Wielu mądrych ludzi nad mieszanką paliwo-powietrze wiele lat dumało i wymyśliło to, co obecnie w naszych autach funkcjonuje (a nie myślano wtedy o ekonomice/ekologi tak jak dziś) więc takim puzdereczkiem raczej tylko zepsujemy efekt ich badań.
-
myślę że jest to wyczerpująca odpowiedź na ten chip i zgadzam się z tym w 100%, po wypowiedzi od razu widać że kolega ma pojęcie o elektronice
-
Coś koledze brunoz się nie do końca doinformowało. 14,7:1 to proporcja zalecana dla ekologii i na idealne spalanie a nie na moc i nieobciążanie silnika. Jak się chce uzyskać większą moc to w pierwszej kolejności wystarczy zwiększyć dawkę paliwa aby współczynnik lambda był w granicach 0,89 a nie 1. Odpięcie sondy i zrobienie mapy na sztywno dopiero przynosi efekt. Jak się sondy nie odepnie to i tak komp będzie dążył do lambda = 1. A dawką wiem że da się sporo zdziałać i lpg. Wystarczy odpowiednio ustawić sekwencję i odpiąć sondę aby nie korygowała a efekt murowany. Silnik bardzo miękko pracuje i zdecydowanie lepiej ciągnie z dołu. Sprawdzone. A przylewanie silnika ma jeszcze jeden plus. Obniża temperaturę spalania. Silnik się nie nagrzewa tak mocno. Niektóre silniki celowo się przylewają aby zestudzić np alfa romeo.
-
No dobrze, ale w takim razie czy samo odpięcie lub zmiana parametrów przepływomierza i tak nie spowoduje po chwili ponownego wyregulowania lambdy? Czyli efekt włączenia tego puzdereczka będzie może chwilowy, a po kilku sekundach komputer i tak dowie się z sondy lambda, że przepływomierz kłamie i tak czy siak skoryguje dawkę paliwa, zaadaptuje się na nowe wskazania przepływomierza i znów będzie tak jak było bez modyfikacji.
Moim zdaniem, lepszy efekt dałby rezystor podciągający w którąś stronę (nie wiem czy do 1V czy do masy) na sondzie lambda tak, aby komputer silnika odpowiednio dolał paliwa (skoro mówisz, że to coś daje) a sonda lambda sama w sobie wskaże mieszankę za bogatą, a po korekcie rezystora nakłamie komputerowi, że jest idealna..
Acha, no i co na to dodatkowe paliwo powiedzą katalizatory?
Z tego co wiem, mieszanka musi być bardzo precyzyjnie dobrana, a jak zalejemy je benzyną to pójdą się gwizdać.
-
To "bangladełko" zwane przez sprzedawcę "chipem" najprawdopodobniej jest dzielnikiem napięcia podpinanym do linii sygnału przepływomierza. Wskazuja na to spinki montażowe, gdyby był to zwykły rezystorek podpinany pod czujnik temperatury, koniecznie byłoby przecięcie przewodu sygnału temp w przepływce - dopięcie rezystora równolegle, a nie w szeregu da zupełnie inny efekt od zamierzanego - trzeba pamietać, że czujnik temp jest czunikiem NTC.
Generalnie wygląda na to, że to "coś" służy do oszukiwania sygnału przepływki.
Ok, przeanalizujmy możliwości takiego urządzenia...
Przypadek 1 - pośrednie obciążenia - closed loop - działa wsparcie z sondy.
Jak wiemy podczas pośrednich obciążeń sterownik stara sie ustalić skład mieszanki bliski 14,7:1 czyli lambda=1 (piszę o benzynie 95 i 98). Zakładamy, że dokonujemy niewielkich zmian w sygnale przepływomierza - tzn sterownik nie wykrywa nieprawidłowego sygnału. Zwiększając napięcie powodujemy, że sterownik widzi "większy przepływ" powietrza, ale że obciążenie nie jest kalkulowane wyłączenie z przepływomierza dalej utrzymywany jest "closed loop" czyli sterownik dąży do lambda=1 przy wsparciu sondy. Ale nie możemy mówić o samej dawce... Mamy jeszcze kąt wyprzedzenia zapłonu. Jak każdy wie: większe obciążenie - późniejszy zapłon. Zapłon jest realizowany bezpośrednio z map (nie jest on realizowany w zamkniętej pętli) więc zwiększając "sztucznie" przepływ powdujemy opóźnienie zapłonu... czyli dupa... auto jest słabsze....
Obniżenie napięcia na linii przepływki nie ma też większego sensu ponieważ sterownik dalej będzie starał się utrzymać lambda=1 a samym obniżeniem napięcia czyli sztucznym zmniejszeniem obciążenia nie przyspieszymy zapłonu wystarczająco, zeby uzyskać jakieś efekty...
Przypadek 2 - WOT - brak wsparcia z sondy lambda.
Teoretycznie możemy regulować skład mieszanki, ale... tak naprawde możemy tylko "przesunąć" wartość całego napięcia na linii przepływki. Nie ma to żadnego zastosowania praktycznego. Nie możemy dokonać zmian w funkcji obrotów ani obciążenia. Kompletny bezsens.
W starszych sterownikach DME 3.3 i 5.2 całkiem nieźle dało się zestroic takie autka przy pomocy piggy-backów SMT6 (zabytek, ale działający) lub Ecumaster2 i 3. BMW posiada bardzo prosty trigger zaplonowy oparty o koło 60-2 zęby więc modyfikacja takiego sygnału nie stanowi żadnego problemu. Przeplywka liniowa 0-5 volt, więc wcześniej wspomniane urzadzenia dawały sobie bez problemu radę z modyfikacja takich sygnałow. Dodatkowo na Ecumasterze można było latwo pozbyć się przepływomierza, dzięki bardzo dobremu algorytmowi przejścia na sterownie alpha-n.
Jednak taki sposób to też "leczenie syfa pudrem". Najlepiej jest zrobić porządny remap. W DME 3.3 jest to calkiem prosto zrobić, w DME 5.2 i 5.2.1 jest trochę ciężej, ponieważ Bosch uraczył nas w tym sterowniku układem CC460 zamiast zwykłych pamięci 28F010.
Prawidłowe zestrojenie też nie jest najprostszą rzeczą. Większośc początkujących osób "masturbuje się" nad składem mieszanki. Tak ma on duże znaczenie, ale zapewniam, że różnice 0,5 w AFR maja bardzo mały wpływ na emitowana moc (np. moce prz 12,9:1 i 12,4:1 będą prkatycznie identyczne) Najważniejsze w zestrojeniu silnika benzynowego jest dobór odpowiedniego kąta wyprzedzenia zapłonu. Do tego też potrzebny jest sprzęt. W sinikach R6 (np 2.8 litra) Potrzebny jest knock-box z dwoma czujnikami spalania stukowego, ze wzgledu na to iż jeden czujnik nie da nam odpowiednich informacji (długość bloku ma duże znaczenie) W silnikach M60 i M62 też musimy zastosować knock-boxa z dwoma czujnikami spalania stukowego, dlaczego.. nie bede już tłumaczył.
Reasumując... nie ma sensu zakładania "magicznych" pudełeczek dających milion, dwa, lub trzy miliony koni mechanicznych za 99,99zl plus 12,99zl koszty przesyłki. Poprawnie da się zestroić silnik tylko i wyłącznie mając wpływ na parametry (ilość paliwa, kąt zapłonu) w funkcji obrotów i funkcji obciążenia. Jak znajdę troszkę czasu to może napiszę krótki kurs "chipowania" na przykładzie BMW e30 318 IS. To bardzo dobry przykład do nauki i zrozumienia podstaw sterownia silnikiem.
Pozdrawiam
Kuba
-
-
Dzięki.
W weekend może uda mi się znaleźć troche czasu, żeby napisać trochę "faktów i mitów" związanych z chipowaniem BMW. Może dobrym pomysłem byłoby zamieszczeie takiego posta w dziale "Tuning." Generalnie to bardzo przyjemne silniki do "cziptuningu". W niektórych sterownikach da się zrobić podwójne zestawy map, przełączalne podczas jazdy (np. dla aut z instalacją gazową). Jak wiadomo gaz ma większą liczbę oktanową, więc potrzebuje ciut szybszego zapłonu. Efekty są lepsze niż można się spodziewać.
Co do urządzeń za dwucyfrowe kwoty złotówek dających "przyrosty po kilkadziesiąt koni" to od kilku lat, ze względu na swój zawód, prowadzą własną, prywatną krucjatę. Ale szeregi "allegrowych tunerów" rosną...
Pozdrawiam
Kuba
-
No ale czy to niszczy silnik czy nie?