-
Nie ma co gdybać.
Pogadaj z blacharzem na ile Ci wyceni naprawę, Będziesz wiedział na czym stoisz.
Ja bym naprawiał. Zawsze w takim wypadku wiesz co masz i jak było naprawiane.
Nie ma tragedii - nie takie przystanki autobusowe ludzie wyklepują na porządne auta.
pozdrawiam
-
Tak, oponki są letnie niestety. W dobrym stanie tylko na foto tak wyszło. Tak jak pisałem. Było to autko na wypady tylko. Nigdy nie szalałem, (już broń boshe jakieś palenie gumy czy coś) Dobra do rzeczy. Był lakiernik. Policzył mi 200zł od elementu (znajomy) Podłożnice niby całe, lecz to dopiero po spasowaniu wyjdzie :) Tak jak wyżej opisaliście, po rozbiórce nie ma tragedii. Bedziem klejił. Pozostaje pytanie- kupić całe auto tu w Polsce z Niemiec czy uk? Orientuje się ktoś za ile można skompletować przód?
-
kolego, w podobny sposob rozbilem swoja e39, z tymze u mnie te podluznice obok silnika sie skrzywily, jeden wahacz pekl, itp. Mialem okazje to tanio naprawic, ale ja uzywam auta codziennie, a nigdy nie wiadomo kiedy moze mi sie to raz jeszcze przytrafic, a juz klepanka nigdy nie bedzie to samo....ja uwazam ze szkoda klepac, bo zawsze bedzie pod gorke a koszty wyjda duzo wieksze niz wyliczasz. sprzedaj na czesci i kup sobie druga, to moje zdanie ;)
-
Nie wiadomo,czy nie poprzestawiało geometrii. Ogólnie do zrobienia, ale przy obecnych cenach e38 chyba nieopłacalne...
-
wszystkie ceny znajdziesz na allegro, jak bedziesz kupowal u jednego goscia to napewno wytargujesz sporo. jak kupisz druga to moze sie okazac szrotem i kupe kasy wsadzisz zeby jezdzila, zalatw pas przedni i zobacz czy podluznice ruszone, jesli minimalnie to bierz sie do roboty, nie liczac lakiernika to jest tydzien roboty.
-
Chyba nie ma tragedii i jak slusznie ktos juz zauwazyl najlepiej jest znalezc wszystkie czesci u jednego czlowieka bo wtedy mozna naprawde sie dobrze potargowac.powodzenia
-
Ja bym tego nie robił. Po pierwsze na oko nie ocenisz czy podłużnica nie dostała - mogła przesunąć się o 2-3 mm w jedną lub w drugą i już nie ustawisz geometrii auta tak jak trzeba, po drugie nie wiem czy nie ruszyło kielichów, ostatnio mierzyłem e38 która była tu na forum pokazana z alledrogo, podobny strzał, kielichy były przesunięte oba, niewiele ale jednak były. Na oko tego nie zobaczysz, a jak jakiś blacharz mówi ci że całe nie mierząc i nie sprawdzając jakie to auto ma gdzie wymiary to daj sobie z nim spokój, nie blacharz tylko "czesiek" ze stodoły.
Każdy sobie może oceniać że nie jest mocno walnięta, ale jak nie robił takich auto to lepiej niech nie pisze bzdur. Sprzedaj ją na części a to co chcesz zostaw dla siebie i kup drugą, moja dobra rada i widzę że padu kolegów też tak Ci pisze. Jedyna alternatywa to jeśli na 100% blacharz pomierzy i okaże się że nic nie jest przesunięte, wtedy możesz działać.
-
Na twoim miejscu kupiłbym angola naprawde za 6 tyś możesz mieć całego sprzedaż silnik skrzynie i pare gratów a blacharka Ci za darmo zostanie tylko troche sie trzeba pobawic
-
No w sumie tak, ale teraz skąd mam mieć pewność że nie trafie na gorsze autko? Widziałem już nie jednego 7era od "magików" i załatanego wiadrem szpachlu. Lub z zajechanym silnikiem:( Tu miałem pewność ze autko szpila z małym ori przebiegiem. Ten lakiernik to mój znajomy widziałem jego robotę to wydaje mi się iż zna się na rzeczy. Wytłumaczył co i jak i też własnie mowił o tej geometrii. Że tak na oko to ciężko to wyczuć i dopiero jak będą części, to przy pasowaniu wyjdzie. Padło jeszcze inne hasło. Ale nie wiem jak to wpleść w kontekst konwersacji. A jak by załatwic taką nie bitą z Niemiec,w tym roczniku, z tym samym silnikiem? W podobnym kolorze? :)
-
:-) kontekst każdy rozumie :-)