Wersja do druku
Mój golf II 1.6TD 91r. :x Ma przejechane 460 tyś ale na 2 pali gumsko aż miło :D oleju weźmie 0,1l na 2000 km i śmiga nic mu nie jest :) serwis tego auta jest bardzo tani w porównaniu do swoich młodszych braci.. A paski z 90 lat mają pod milion nakręcone i jeżdżą.. Porównując to do nowych konstrukcji jeśli chodzi o żywotność to stare biją je na głowę :) Mamy ere kapitalizmu gdzie liczy się tylko profit :faint:
no cóż, w dzisiejszych czasach najpierw producent zarabia na sprzedaży auta a potem w ciągu paru lat drugie tyle na jego serwisowaniu. Był niedawno temat palących się sprzęgieł w Subaru z dieslem w manualu. Sprzęgła paliły się po 30÷60 tys a wymiana: 6tys zl!!! I to wszystko z kieszeni klienta.
Poczytaj sobie na temat pomp oleju i korbowodach w dieslach w tym modelu.Cytat:
Zamieszczone przez monster007
Jedna taka mazda stoi u nas na warsztacie.
Wymyślili sobie olej "long-life" zmieniany co 50tys, szkoda, że pompa oleju nie wytrzymuje tak długiej jazdy na jednym oleju. Mazda która stoi u nas na warsztacie to 2005 rok i ma 170tys. przebiegu, żałuje, że nie zrobiłem fotek zębów ze starej pompy oleju.
a te silniki nie sa przypadkiem z bmw???
Wnioskujesz po pomyśle z olejem Long-life? :PCytat:
a te silniki nie sa przypadkiem z bmw???
Podobny do N47 za bardzo nie jest, więc chyba nie są one z bmw brane.
Nie nie po oleju, poprostu gdzies kiedys slyszalem ze te 2,0 136km byl z E-46
E65 3.0D przed liftem, jeżeli nie ma dołożonego filtra cząstek stałych (bo fabrycznie nie miały) dostanie tylko żółtą plakietkę, i do centrum Berlina nie wjedzie.Cytat:
Zamieszczone przez Aldik
Pozdr.
Co do nowych samochodów to całkowicie się zgadzam, że duszy to one nie mają wcale. Wg mnie era trwałych samochodów skończyła się pod koniec lat 90-tych. Osobiście uważam, że już nie ma pewniaków w kwestii bezawaryjności i takie pewniaki jak Passaty, Mazdy, Hondy są tak samo awaryjne jak Alfy 159 czy Laguny. Mówi sie ford g..no wort a ja na swoim przykładzie powiem, że to nie jest tak. W grudniu 2003 roku odebrałem z salonu Mondeo 2.0 TDCi i jak do tej pory zepsuło się - siłownik zamka centralnego (wymieniony na gwarancji) i zamek klapy bagażnika. Samochód ma w tej chwili ponad 100 tyś km i kompletnie się z nim nic nie dzieje. Ale z tego co widzę to bardzo ważne są dwie rzeczy:
1. nie trafić jakiegoś felernego egzemplarza (a te zdarzają się wszystkim markom);
2. o samochód trzeba po prostu dbać.
Wiem, że systemy CR są wrażliwe na paliwo w związku z tym swojego tankowałem prawie zawsze na Neste. Miałem Imprezę więc wiem jak istotne jest przestrzeganie zasad użytkowania samochodu z turbiną. I nie chodzi tu o jakieś dewiacje typu studzenie turbiny po każdej przejażdżce. Wystarczy byc tego świadomym i jest git. Teraz stoje przed dylematem co robić z moją E38. Moja lepsza połowa ma opory przed tak starym samochodem i ciośnie żeby ją sprzedać. Tak chciałem zrobić ale kwoty po ile one chodzą są wg mnie śmieszne. Gdy zobaczyłem w zakupie kontrolowanym Mazdę X5 z 1999r za 23900 a słyszę, że 21 tysi to dużo za zadbane E38 to mi ręce opadają. Sądzę, że moja bunia spokojnie przejeździ bez jakieś większej awarii kilkanaście tysięcy km niż Passat albo Mazda z 2005 roku za które wołają między 40 a 50 tysi. Gdybym np sprzedał swoją za 20 tysi to po włożeniu tych 20 tysiaków różnicy miedzy cena takiego Passata w swoją 7er to będę miał cacko które trwałością zje takiego paska czy mazdę. A tak naprawdę to nie wiem co musiałbym zmienić żeby utopić te pieniądze. Wiem, że można - wystarczy pojechać do ASO ale aż takim frajerem nie jestem.
A co do trwałości współczesnych samochodów to sądzę, że producenci robią jak inżynierowie z F1 - po testach sprawdzają stopień zużycia podzespołów i gdy sie okazuje, że mają jeszcze zapas wytrzymałości to albo zmieniają materiał na tańszy tzn. mniej wytzymały albo zmniejszają jego ilość.
Przy takim przebiegu to nawet Chińskie się nie zepsują ;)Cytat:
Zamieszczone przez kwiatek
Znam osobiście kilku którzy by się z Tobą nie zgodzili. :cool:Cytat:
Zamieszczone przez coboss