-
Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:
- Szybko na balkon.
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest 12 piętro. Zabiję się!
- Skacz, bo Cię widać to jedyne wyjście!!
Facet skoczył, zabił się. Leży mokra plama pod domem, a kochanka wychyla się przez okno i woła:
- I za dom! Szybko za dom!!
-
wyciąg z CV - ZYCIORYS ZAWODOWY :hah:
Najpierw pracowałem w firmie Przetwory Warzywne i Owocowe, ale nie mogłem się Odpowiednio skoncentrować.
Zostałem drwalem - ścięli mi perspektywy.
Zostałem krawcem – guzik zarobiłem i życie rodzinne mi się popruło.
Pracowałem w fabryce tłumików – wyrzucili mnie, bo byłem za cichy.
Zostałem szewcem – pracodawca mnie cisnął.
Pracowałem w fabryce akumulatorów – codziennie byłem wyczerpany.
Zatrudniłem się w księgarni historycznej – i nie widziałem przed sobą przyszłości.
W Schronisku dla Zwierząt – psy na mnie wieszali.
W Gabinecie Kosmetycznym - nadepnąłem szefowej na odcisk.
Próbowałem jako murarz – nie byłem wystarczająco dobrze zbudowany.
Układacz parkietów – w pracy ciągle coś mi nie pasowało.
Jako malarz – miałem przechlapane.
Dozorca stawow hodowlanych – znikały mi małe i wielkie sumy.
Pracowałem jako tokarz – stoczyłem się w rozpustę.
Akwizytor odkurzaczy – wyssało ze mnie resztki optymizmu.
Elektromonter – miałem spięcia z szefem.
Zostałem górnikiem – i dostałem zawału.
I dlatego proszę o zatrudnienie na stanowisku Dyrektora Naczelnego Państwowych Sadów w Łomiankach - myślę, że będę najlepszy w zbieraniu owoców cudzej pracy!
Szef do pracownika:
- Mam dla ciebie zadanie.
- Słucham ?
- Wejdź na stronę praca.pl
- Wszedłem.
- A teraz szukaj sobie nowej pracy...
-
Żona wraca z delegacji. W mieszkaniu zastaje totalny syf i pijanego męża.
- Co to kur...a ma znaczyć!? Gary nie pozmywane, kibel obsrany i obsikany, śmierdzące skarpetki na podłodze, odór w całej chałupie, gorzej niż w burdelu!
Na co mąż odzywa się niewyraźnym głosem:
- O właśnie...
- Co kur.. a o właśnie!?
- Właśnie se przypomniałem, gdzie zostawiłem czapkę.....
:hah:
-
-
Jaka powinna być idealna kobieta?
- Porządna i wstydliwa.
- A dlaczego?!
- Żeby się porządnie rżnąć i wstydzić się odmówić
-
Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a, tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!!!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam...
A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz...
-
Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi:
- Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
- Co? To Ty dopiero teraz mi to mówisz?
- Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy.
-
Na ogłoszenie o prace przyszły aplikacje od doktora ekonomii, menedżera MBA po sprzedawcę ze znajomością pięciu języków obcych. Kto dostał pracę?
- ?
- Szwagier
Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedzielę do kościoła. Za każdym razem wychodząc z kościoła dawał koczującemu nieopodal żebrakowi 10 zł. Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu 5 złotych.
- A dlaczego tylko 5? Zawsze było 10 - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia.
- No ale dlaczego na mój koszt?
Przychodzi Informatyk do lekarza:
- Panie Doktorze wątroba mi nawala
- Dziwne, u mnie działa
-
Wyciągnięte z paru źródeł - problemy dla pomocy on-line przy niesprawnych kompach
1.
Klient: Moja podkładka do myszy nie jest podłączona
Doradca: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Pańska podkładka nie powinna mieć żadnych kabli.
Klient: To skąd w takim razie będzie wiedziała, gdzie jest moja mysz. Czy to jest bezprzewodowe??
2.
Doradca: Proszę nacisnąć dowolny klawisz, by kontynuować.
Klient: Nie mogę znaleźć "Dowolnego klawisza"
3.
Klient: Na komputerze wyskakują mi nieprzyzwoite pop-upy. Nie chcę, żeby moja żona myślała, że to ja.
Doradca: Usunę je dla pana.
Klient: A jak będę mógł je odzyskać, kiedy mojej żony nie będzie w domu?
4.
Klientka: Poznałam mężczyznę przez internet. Możecie dać mi jego numer?
5.
Doradca: Ma pan oprogramowanie szpiegujące w komputerze. To jest przyczyną problemów.
Klient: Szpiegujące? Widzą przez monitor, jak się ubieram???
6.
Klient: Jak mogę zmienić kanał w monitorze?
Doradca: Pański monitor, w przeciwieństwie do telewizora, nie ma programów.
Klient: Ale wczoraj oglądałem kanał internetowy!
7.
Doradca: Czy może pan kliknąć na "Mój komputer?".
Klient: Ale ja nie mam pańskiego komputera, tylko swój własny.
8.
Klient: Mój czternastoletni syn założył hasło na komputerze i nie mogę się do niego dostać.
Doradca: I co, zapomniał hasła?
Klient: Nie, ale nie chce mi powiedzieć, bo wcześniej dałem mu karę.
9.
Klient: Straciłem moją pracę.
Doradca: Zobaczmy w jaki sposób możemy odzyskać pliki.
Klient: Nie zrozumieliśmy się. Straciłem pracę i chcę się podłączyć do internetu, żeby znaleźć nową.
10.
Klient: Internet mi nie działa.
Doradca: Jakiego modemu pan używa, czy wszystko jest podłączone?
Klient: Nie. Jeszcze nie wyjąłem komputera i modemu z pudełek!
-
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok.5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje....