-
http://forum.intruderpolska.pl/download.php?id=4038
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
W sklepie kierownik przyucza młodego jak obsługiwać klientów młody staje za ladą i do klijenta mowi:
- Czego chcesz?
Na to kierownik że to się tak nie robi.
- Obserwuj mnie jak ja to robię!
Do lady podchodzi babka i pyta się o proszek do firanek na to kierownik prowadzi ją między półki i pokazuje trzy rozne proszki.
- Proszę bardzo ten jest bardzo tani, ale kiepskiej jakości więc nie polecam, za to drugi ma cenę przystępną i jest w miarę dobry, ten trzeci jest bardzo drogi, ale i super pierze. Polecam pani ten drugi, dopierze napewno no i proszę jeszcze mamy w promocji płyn do okien.
- Ale ja nie potrzebuję płynu - mówi babka.
Kierownik na to:
- Za jednym zamachem zdejmie pani firanki do prania i umyje odrazu okna
- No dobra.
Babka wzięła proszek i płyn.
- Widzisz młody tak to się robi - mówi kierownik.
- Teraz twoja kolej.
Młody staje za ladą, podchodzi babka i mówi ze szuka podpasek. Młody prowadzi ją między półki i pokazuje trzy produkty.
- Mamy trzy rodzaje podpasek, te pierwsze są bardzo tanie ale nic a nic nie wciągają cieczy więc nie polecam, te drugie mają cene dobra i są średniej klasy, zaś te trzecie są drogie ale i rewelacyjne, ale jak moge polecić pani to weźmie pani te drugie napewno pomogą.
Ok i babka wzięła te drugie na to mlody poleca jej jeszcze płyn do mycia okien.
- Ale po co mi ten płyn - mówi babka.
Na to mlody:
- J**ać się nie możesz to chociaż okna pomyjesz.
-
Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.
-
Mam nadzieję, że się dziewczyny, narzeczone, żony, matki i kochanki nie pogniewają:
Żona do Męża:
- Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem - koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek...
Przerywa spoglądając zdziwiona na Małżonka, który zaczął zakładać buty i
kierować się w kierunku wyjścia:
- ... a TY dokąd? Jeszcze nie skończyłam...
- Idę do apteki
- Po co?
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało...
-
Dr Snake - to było, choć przyznam ze jeden z lepszych kawałów w tym wątku :)
-
-
-
Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Hanka układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Hanką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć.
Sam Hankę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem.
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.
-
W samolocie rozlega się przez głośnik:
- Czy wśród pasażerów jest lekarz?
Jeden z pasażerów wstaje i idzie do kabiny pilota. Po chwili z głośnika słychać głos lekarza:
- Czy wśród pasażerów jest pilot?
*****
Lotnisko w Nowym Jorku. Facet wchodzi do windy a za nim kobieta w mundurku, mini spódnica, żakiet - stewardesa jakaś. Facet zaintrygowany tą sytuacją pyta:
- Hello, you fly USA Airways?
Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyślał, że spróbuje jeszcze raz:
- Flugen Sie Lufthansa, ja?
Kobieta bardziej zdziwiona patrzy na niego i nic nie mówi. No trudno - pomyślał facet... spróbuję jeszcze raz:
- Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
- A w mordę chcesz palancie?!
- Aha, LOT!
*****
Podczas lotu rozlega się głos pilota:
- Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka.
Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot:
- Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie.
Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos...
- Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka...
Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę;
- Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie...
Panika zaczyna wybuchać na pokładzie...
- A teraz proszę spojrzeć w dół.
Wszyscy przylepili się do okienek.
- Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. Z małego żółtego pontonika mówiła dla państwa załoga samolotu...
-
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wk*uwia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle. Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź.
Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nie poradzisz, w panice szarpie za ramię trzeciego.
- Ej, ku*wa, powiedz coś. Przecież my nie pedały, prawda?! No powiedz coś! Ryś!
- Ryszard.
-
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką mówiąc: - Zostaw kur*a, to na stypę!