Gdzie? Bo nie w Polsce...
Stać Cię na nowe BMW z salonu ? :> Ile procent polaków stać?...
Wersja do druku
Już widze Skodę octavię z epoki za 50tysi, bo fantastyczne wozy to były. W123 to też były fantastyczne wozy, jeżdżą, no nie?? Co ulicę widać :beguiled:. A takie dobre były. Świat idzie naprzód i tyle. Zostaną w znikomych ilościach dla miłośników-dłubaczy, a i te E65 i każde inne, które zardzewieją, znudzą się, wyplują korbę na chodnik-przyjmie huta albo wschodni rynek.
Kolego nikt takimi samochodami jak np wspomniany w123 nie tłucze dupy na codzień, na tym to polega że ludzie mają takie auta i je trzymają, z sentymentu, z chęci posiadania albo z innych pobudek, dbają i wyjeżdzają raz na wczas żeby się cofnąć do dawnych czasów. Chciał byś za 20 lat trzymać w garażu nową skodę octavię np? nie sądze, poza tym nie sądze x2 żeby przetrwała tyle czasu.
Michal750, mówisz nie skupiajmy się na tu i teraz, skoro przytaczasz wzmiankę o telefonie że kupujesz, używasz, zużywasz i kupujesz nastepny to nie jest myślenie w charakterze tu i teraz? Konsumujesz i wydalasz, nie wspomne już tutaj o ekologi i temu podobnych kwestiach przy tak szybkim konsumowaniu jakie ma miejsce w dzisiejszych czasach a będzie pewnie jeszcze gorzej. I taka kwestia, widzieliście może np jaki jest przekrój kabli instalacji elektrycznej w nowych samochodach, np insignia albo octavia? A porównajcie np do swoich E38, nie dziwota że te nowe plastikowozy nie przetrwają tyle co stara dobra gwardia motoryzacyjna, bo są robione na "tu i teraz"
biemdabliu7
Ale VIK 'a komentarz dotyczył opinii BsijZabsij
I VIK ma dużo racji. Za te 10-15 lat te samochody którymi teraz "będziemy jeździć" to się po prostu "zużyją". Nic nie jest wieczne. Dodatkowo cała "pula" tych samochodów sie kiedyś skończy (tu dzwon, tam korba bokiem wyjdzie) i nawet będzie problem z pozyskaniem sztuk na dawców części. Jak budy w końcu tak zgniją że nawet nowych łat nie bedzie jak dospawać, częsci z dawców zabraknie, w salonach może coś zostanie ale ceny będą zaporowe to w końcu przez brak opłacalności wszystko przyjmie huta.
I niestety za bardzo innych opcji nie będzie dla tych co chcą jeździć może starszym , ale lepszym, trwalszym, bardziej niezawodnym samochodem, bo będą prehistorią jak mamuty :P
Zostaną sami następcy dzisiejszych koreańców, papierowych loganów itp Mówie "następców" bo te dzisiejsze już tyle nie wytrzymają i też będą prehistorią
Ale masz rację... pewnie zdrożeją te dmuchane, pucowane trzymane w klimatyzowanym garażu, nie jeżdżone. Ale to będzie promil z wszystkich przedstawicieli danego modelu...
biemdablju7 trochę nie zrozumiałeś. :) Człowiek wyciągający wnioski z historii widzi że wszystko się zmienia i niezależnie od epoki ludzie zawsze mówili że "kiedyś było lepiej" bo ludzie boją się tego czego nie znają lub nie rozumieją = nowego porządku. Mimo wszystko widzę coraz więcej nowych samochodów na ulicach dużych miast, które są coraz cichsze i coraz oszczędniejsze. Na prawdę samochód staje się "pralką" - ludzie chcą wsiadać, jechać i tyle. Jasne, że kochamy klasyki ale to nie jest i nigdy nie będzie trend rynkowy bo większość kierowców nie wie i nie chce wiedzieć nic o motoryzacji.
I na prawdę nie wiem po co porównywać octavię do e38. Porownaj F01. A później Vectrę A do Insigni. Grande Punto do Tipo. Passata z passatem/ golfa z golfem. Zderz je ze sobą i obejrzyj manekiny, sprawdź ile Nm produkują z litra benzyny i który łatwiej odpalić w zimie. W końcu zaczniemy kupować wyłącznie nowe auta i wtedy to wszystko zacznie tanieć. Najwięcej kasy nie pochłania produkcja, bo wartoś auta to pare tys. zł tylko R&D - badania i rozwój.
Zamiast bać się o planetę i przestać konsumować trzeba inwestowac w nowe technologie oczyszczania i recyklingu. Zamiast ciągle oszczędzać (co jest mało pożyteczne dla gospodarki) trzeba się skupić na zarabianiu. Zamiast narzekać że "polska" zainteresować się polityką, poczytać programy i wybierać świadomie.
Żeby nie było że jałowa dyskusja, jest fajny artykuł:
http://motoryzacja.interia.pl/wiadom...sz,nId,1392473
Więc idąc waszym tropem za 10 lat w Polsce będą jeździły SAME kije i huydaie, może co setne auto będzie z wyższej półki (bo lepiej pod względem finansowym na pewno tu nie będzie patrząc w którą stronę to wszystko idzie...), a banki będą trzepały w Polsce jeszcze większe kokosy niż teraz. Bo jak wyślecie wszystkie auta z przełomu tysiąclecia na szrot, to niestety ale wszystkie auta z późniejszych lat przeważnie pójdą na szrot po pierwszym właścicielu - nie będzie rynku aut używanych. A taka rzeczywistość bardzo by mi się nie podobała. I pytam się znowu, skoro tak bronicie nowych aut, czemu piszecie na forum 7er w dziale e38 a nie F01 ? ;]
spoko michał wszystko gra w twoim rozumowaniu to teraz smigaj do salonu po 760i F01 czekamy na dział galeriaa
oooppsss zapomniałem, że jednak cie nie stac no to trudno zamiast e38 bedziesz jeździć kia picaento i tyle przyzywczajaj sie juz do kilometrowego rozbiegu przed wyprzedzaniem i szukaj sobie kredytu bo wartości twojego e38 to nawet na to głupie picacento nie styknie niestety....
Kwestia jest tego typu, że ludzie nie interesują się motoryzacją. Są to jednostki zupełnie odmienne od Nas samych. Spotykam się z tym na co dzień w śród bliskich, znajomych itd. Mówię np, że kupiłem część do e38 za ileś tam PLN-ów na co otrzymuję konkretną krytykę. Podobnie sprawa wygląda kiedy mówię o wkładaniu pieniędzy w samochód (np. co miesiąc) jest to totalnie dla nich nie zrozumiałe. Jest to pewnego rodzaju zainteresowanie/hobby itd, jednak ludzie nie interesują się tym zupełnie, nie chcą mieć idealnych samochodów. Ich głównym celem jest otwarcie drzwi i podróż, ale w rzeczywistości nie chcą mieć z tym nic wspólnego, zderzak może wisieć, być w innym kolorze, nadkole zżera a silnik świeżego oleju nie widział już x lat. Grunt, żeby jak najmniej inwestować w samochody.
Musimy spojrzeć na to z pewnej perspektywy. Może to właśnie z nami coś jest nie tak ? Przepłacamy krocie za części, kupujemy nowe części z ASO i rozbijamy się furami z jak to nie którzy mi mówią "ogromnymi silnikami" w tym przypadku 2.8 :) Na domiar złego przed pójściem spać myślimy o tym co jeszcze zrobić w naszym ukochanym samochodzie, żeby było jeszcze bardziej idealne niż to możliwe. Gonię królika już od 8 lat, inwestując i robiąc idealny samochód, który później odsprzedaję (ze znaczną utratą gotówki) po to żeby kupić kolejny samochód i znowu dążyć do ideału i kupuję dobre zadbane samochody, ale jak to się mówi "wszystko kosztuje" od eksploatacji, przez modyfikacje itd, za które oczywiście kowalski później mi nie zapłaci, bo przecież on chce auto xx kupić możliwie najtaniej i jego nie interesuje, że ma brand new hamulce, wahacze, opony 19" czy polakierowane w proszek felgi. Jego interesuje tylko to za ile można kupić dany samochód na alledrogo ustawiając oczywiście sortowanie zaczynając od najniższej ceny. Smutne i prawdziwe.
Jeszcze lepsi są tacy (znam osobiście takich) którzy kupują np w kredo nowe auto z salonu, bo jest oszczędne. Byle OSZCZĘDNE ! to nic, że rata miesięczna duża i na kilkanaście lat. Byle OSZCZĘDNIE !. Oszczędnie to jak się kupuje auto xx letnie za 1/7 wartości nowego auta OSZCZĘDNEGO i montuje się w takim używanym nową instalację gazową. Wtedy jest oszczędnie... a i rat nie trzeba płacić.
Swoją drogą podobał mi się ostatni odcinek motomaniaka. Testy aut na 4 łapy, świetnie przedstawiony był test zjazdu z 4 lodowych klocków. Subaru WRX sedan Bugeye II generacji (2001r bodaj) nie dał rady zjechać z klocków pomimo napędu na 4 łapy. Czego nie można było powiedzieć o Mercedesie CLA. Fantastycznie sobie z tym poradził w mgnieniu oka.
macheck, wiem że komentarz VIK`a dotyczył wypowiedzi BsijZabsij, dlatego odpowiedziałem swoją opinią na komentarz VIk`a.
No i właśnie, w tym rzecz, aby użytkować tak żeby przetrwało to jak najdłużej, a nie czochrać do zdechu dzień w dzień, to nie jest smart fon jak to michał napisał, kupić, zurzyć i kupić następny. O takie auto trzeba dbać, mówisz że za 10-15 lat się zużyją, bez problemu dzisiaj możemy znaleźć samochody z lat 70-tych, więc jakim cudem przetrwały 40 lat? ktoś po prostu o nie dbał, szanował i dzisiaj możemy się cieszyć z tego o czym większość z Nas nie miała by pojęcia że takie auta istniały, jeśli urodziliśmy się w latach 90 czy nawet 90 tych...gdyby ktoś o te samochody nie dbał aby przetrwały jak najdłużej.Cytat:
I VIK ma dużo racji. Za te 10-15 lat te samochody którymi teraz "będziemy jeździć" to się po prostu "zużyją". Nic nie jest wieczne.
Jeśli nie wiesz po co porównywać octavię do E38 to nie wiem dlaczego jeździsz e38:) skoro nowe samochody są lepsze, ekonomiczniejsze, i wogóle, za cenę swojej e38 na pewno kupił byś jakąś nie starą kijanke, albo hyundaia, miał byś samochód nowszy, który łatwiej odpalić zimą, który być może produkuje więcej Nm z litra benzyny....a E38 miejmy nadzieje kupił by ktoś kto zna wartość takiego samochodu i dał by mu parę lat więcej życia niż być może będzie miał u Ciebie:)Cytat:
na prawdę nie wiem po co porównywać octavię do e38. Porownaj F01. A później Vectrę A do Insigni. Grande Punto do Tipo. Passata z passatem/ golfa z golfem. Zderz je ze sobą i obejrzyj manekiny, sprawdź ile Nm produkują z litra benzyny i który łatwiej odpalić w zimie. W końcu zaczniemy kupować wyłącznie nowe auta i wtedy to wszystko zacznie tanieć. Najwięcej kasy nie pochłania produkcja, bo wartoś auta to pare tys. zł tylko R&D - badania i rozwój.
Uważacie że za pare lat będzie Nam się żyło lepiej, będziemy zarabiać więcej aż w końcu będzie Nas stać na nowe samochody z salonu? Śmiech.
Tak jak kolega wyżej napisał
oby nie doczekać takich czasów że trzeba będzie jeździć tymi badziewiami z plastiku, niech prawdziwa motoryzacja przetrwa jak najdłużej, żeby za 10-15 lat można było nadal kupić sobie W140, W124 E38 i wiele innych prawdziwych samochodówCytat:
Bo jak wyślecie wszystkie auta z przełomu tysiąclecia na szrot, to niestety ale wszystkie auta z późniejszych lat przeważnie pójdą na szrot po pierwszym właścicielu - nie będzie rynku aut używanych.
Kolego bo jest taki pierwiastek ludzi, takich między innymi jak opisałeś, dzięki którym ta motoryzacja która była by zapomniana, przetrwa, bo nie skupiamy się tylko na konsumpcji, kupić, zjeździć, sprzedać kupić następne, i dzięki temu nawet dzisiaj można sobie poszukać i kupić samochody z lat 70 tych i nie tylkoCytat:
Przepłacamy krocie za części, kupujemy nowe części z ASO i rozbijamy się furami z jak to nie którzy mi mówią "ogromnymi silnikami" w tym przypadku 2.8 :) Na domiar złego przed pójściem spać myślimy o tym co jeszcze zrobić w naszym ukochanym samochodzie, żeby było jeszcze bardziej idealne niż to możliwe. Gonię królika już od 8 lat, inwestując i robiąc idealny samochód, który później odsprzedaję (ze znaczną utratą gotówki) po to żeby kupić kolejny samochód i znowu dążyć do ideału i kupuję dobre zadbane samochody, ale jak to się mówi "wszystko kosztuje" od eksploatacji, przez modyfikacje itd, za które oczywiście kowalski później mi nie zapłaci, bo przecież on chce auto xx kupić możliwie najtaniej i jego nie interesuje, że ma brand new hamulce, wahacze, opony 19" czy polakierowane w proszek felgi. Jego interesuje tylko to za ile można kupić dany samochód na alledrogo ustawiając oczywiście sortowanie zaczynając od najniższej ceny