Zamieszczone przez
yaz
Dodatkowo, przy potencjalnej, kolejnej próbie "tłumaczenia" swojej racji nie będzie już tak łagodnie traktowany, nawet gdyby sam ponownie zgłosił się do wyjaśnień. W końcu jest sławny na cały kraj.
Jednak w mojej ocenie, większym bólem jest świadomość tego Pana (mam nadzieję), że śmieje się teraz z niego większość internautów.
Samo chodzenie i kajanie się przed stróżami prawa też pewnie nie było przyjemne i to też swego rodzaju kara.
Zatem zakładając, że wszystko wydarzyło się tak jak opisywał uderzony kierowca i krewki Pan z BMW "oszczędzi" kilka następnych duszyczek, można powiedzieć, że poskutkowało.