Wersja do druku
Panowie czy na dużym mrozie dzieje się coś z amortyzatorami? Ostatnio gdy jechałem w temp. -16 zauważyłem coś dziwnego w swoim aucie. Zupełnie jakbym nie miał amortyzatorów w samochodzie z jednej strony. Wystarczyła maleńka nierówność na drodze a czułem jakbym wpadł na wysoki krawężnik. Jakbym taczką jechał :/ Miałem wrażenie że amortyzator przestał działać, zamarzł czy Bóg wie co. Czy niska temperatura ma wpływ na amortyzatory? A może mi któryś po prostu padł, olej wyciekł czy coś?
miałem tak nie raz tyle ,że nie w e38 .Amortyzatory ci lekko przymarzły ,troche cieplej sie zrobi i wszystko powinno wrócić do normy ...Przynajmniej u mnie tak było nie raz :P
Pewnie masz amorki olejowe. Zdarza się coś takiego, jak opisujesz.
Jak są w złej kondycji to tak może być przy niższych temperaturach,podobnie jest z amorami maski np :)
Jak to z olejem i tym podobnymi cieczami. Postoją trochę na mrozie to gęstnieją
Normalka - nie bierz do głowy :)
Poczekaj na dodatnią temperaturę ,a wszystko wróci do normy :)
Elvis - u mnie amorki maski też szwankują na dużym mrozie bo maska zamiast być nieruchoma powoli się zamyka tak jakby właśnie nie trzymały. Nigdy do swoich amortyzatorów nie zaglądałem ale z tego co napisaliście można wywnioskować że mam olejowe. Rozumiem że z gazowymi nie ma tego problemu na mrozach?
Z dwojga złego dobrze że przymarzły bo jak będzie ciepło to wszystko wróci do normy. Gorzej gdyby mi walnął któryś z nich. Dobre amorki tanie nie są :/
Ale jest jeszcze taka mozliwosc ze sa mocno zuzyte . Wtedy wewnatrz skrapla sie woda i podczas niskich temperatur zamarza. Kiedys w ten sposob zlamalem!!! amortyzator.
W tej chwili jak wlacze EDC to mam takie objawy. A amorki sa suche. Czekam na wyzsze temperatury. Sprawdz cz masz suche rury i pret. Jak sa zaolejone, to amory niezywe.(((