Wersja do druku
Panowie, stało mi się coś takiego:
Odpaliłem samochód, (wczesniej zrobiłem nim kolo 40 km) auto odpaiło normalnie jak zawsze ale zaczeło mi coś wyć.Zgasiłem samochód a to dalej wyło.Rozrusznik sie zawiesił czy co? niemoge go odpalić.dopiero jak odłącze akumulator to nie wyje, jak podłącze plus to dalej wyje.
Ma ktoś pomysł ?
Ide wykręcic rozrusznik bo zaraz trzeba leciec w traske a tu aut nie sprawne.
Pomóżcie prosze.
Pozdrawiam
Jak rozrusznik ci kręci na wyłączonym zapłonie to sie zwiesił przekaźnik od rozrusznika albo
w stacyjce zrobiło zworke .
Tak krecil na wyłaczonym zaplonie, sprzedałem mu strzała drewnianym kijem i sie odwiesił.
Posta usunelem bo juz sam doszedlem do tego
..Pozdrawiam
hehe od dzisiaj oprócz zestawu narzędzi trzeba wozić ze sobą drewniany kij ,ot tak na wszelki wypadek :D :DCytat:
Zamieszczone przez Zielonyz84
No rozwiązanie banalnie proste, i smieszne, ale zadziałało.zobaczymy tylko na jak długo.jak pada snieg w poziomie to sie niechce rozbierac nic w aucie ;)
Też miałem kiedyś podobny problem tylko że mi znowu nie chciał zaskakiwać to woziłem metalowy pręt i młotek jak dostał szczała z za głowy to musiał zatrybić :)
Najprawdopodobniej nie rozlanczalo ci na cewce wrzutowej