BMW 740i vs 535i (LCI, N55) proszę o poradę

Dzień dobry forumowicze BMW!

Jestem tutaj nowy, zatem jest to dla mnie post poniekąd "powitalny" 😉 Jestem fanem marki i użytkuję obecnie BMW 520d sedan z 2007 roku. Jako, że przymierzam się do zmiany samochodu na nowszy i mocniejszy model - potrzebuje porady i to był impuls to założenia tutaj konta.

Zatem do meritum. Interesuje mnie zakup samochodu BMW F10 lub F01 z polecanym silnikiem N55 (łączy cechy znakomitej kultury pracy i świetnych osiągów przy zachowaniu względnie niskiego spalania). Zatem modele ze wspomnianym silnikiem to odpowiednio 535i oraz 740i. Mam 25 lat, nie mam rodziny, więc w domyśle przeważnie będę wozić powietrze w tym aucie ale od dziecka mam słabość do dużych samochodów i mam taką wewnętrzną potrzebę jeździć taką limuzyną. Ponadto mam ciężką nogę, a w sezonie letnim jeżdżę na górskie przełęcze w ramach urlopu typu droga Transfogarska, Furka Pass, Passo Stelvio itp.

1. Czy w takim przypadku warto się w ogóle pchać w serię 7? Czy ten samochód nie będzie zbyt "kanapowy" do dynamicznej jazdy i pokonywania dużej ilości kilometrów na przełęczach i w zakrętach?

2. Komfort jazdy - czy jest duża różnica w komforcie jazdy między F10 a F01/02? Czy BMW 7 płynie na asfalcie i izoluje jak S klasa?

3. Różnica w kosztach utrzymania - czy pomijając motor - jest duża różnica w kosztach części oraz części eksploatacyjnych między serią 5, a serią 7?

4. Czy jako alternatywa dla wspomnianych modeli 535/740i warto pomyśleć nad 550/750i LCI gdzie ta jednostka N63B44TU jest wyleczona z bolączek poprzednika?

Dziękuję bardzo za pomoc i pozdrawiam serdecznie

Uhuhu... Furka Pass.... nieźle, nieźle ;) N55 (podobnie jak N54) lubią sobie obrócić panewki. Auta z tymi silnikami nie mają już małych nalotów, stąd obarczone są sporym ryzykiem. N63 nie jest pod tym względem lepsze. F10 raczej będzie milej polatać po takich wywijasach jak mówisz, niż F01. Miałem F01 740i (N54), EDC + DD + Active Steering daje mega komfort podróży. Z tego co wiem w F10 też idzie to wyrwać, choć podejrzewam, że zestrojenie nie będzie takie samo jak w 7er.

Po F01 miałem G30 i pierwsze co się rzuciło w oczy, to większa chęć wchodzenia w zakręty. Ja bym sugerował 5er.... ale 7er też jest fajne ;) Koszty serwisowe podobne dla współdzielonych komponentów.

Kolega powyżej dobrze prawi!:clap2: Szczególnie jeśli chodzi o silniki.
Ale skoro mowa o wożeniu powietrza luzem, celowałbym w jeszcze inny model. F12, lub F13. To też kawał fury.

Obydwoje powyżej dobrze prawią ;)

Według mnie szukaj 6er jak jeździsz głównie sam, ta linia rasowego GT bardzo wolno się starzeje. 640 i 650 równie awaryjne, równie kosztowne, więc nie odejmuj sobie frajdy z jazdy, tylko od razu celuj w 4.4

Dzięki Panowie za feedback. Bardzo ładne są samochody w nadwoziu dużego GT ale akurat generacja F serii 6 do mnie nie przemawia. Ponadto bardzo mi się podobają kształty klasycznej rasowej limuzyny. 7er faktycznie będzie pozbawione sensu w moim przypadku. Na siódemkę jeszcze przyjdzie czas :)

A co sądzicie o silniku N52B30 w serii 5? Czy to bedzie bardziej roztropny wybór niż N55? Myślałem, że N55 nie obraca panewkami i został wyleczony z tej bolączki. N52 nie ma wtrysku bezpośredniego, więc spalanie napewno będzie większe

Jak już kupisz, to do zobaczenia w okolicy ;)

@darekbb dzięki haha, będzie zrobiona optycznie na bardzo gangsterski look, blachy też będą nietypowe także rozpoznasz ;)
Pozdrawiam Bielsko :)

Poliftowe N63 też potrafią mieć problemy z panewkami.

Z wyżej wymienionych, chyba najmniej awaryjny będzie N52.

Gdyby kupić auto z relatywnie niskim przebiegiem, albo np. USA, gdzie interwał jest 15tys., skrócić go jeszcze do 10tys. to N55/N63 LCI powinny pojeździć.
Największy problem po latach to benzyna w oleju

Cześć, co do silników to się nie wypowiem, raczej ujeżdżam klekoty ale taki na biTurbo naprawdę odlatuje a mało spala. Różnica między 5 a 7 w jeździe jest o wiele większa niż mogło by się wydawać. Ale obie są świetne i obie to dobry wybór. Jak dla mnie 5 jest taka jakby mi szyta na miarę, jest też zwinniejsza i łatwiej się tym jeździ po ciasnych uliczkach. Za to 7 daje więcej komfortu i ma o wiele przyjemniejsze wnętrze. Minus jest taki że jedziesz czołgiem i mimo ponad 180cm wzrostu muszę się wychylać do przodu lub trochę w bok. Tylko że u mnie jest ekstremalnie ciasna zabudowa. W Polsce raczej ten problem nie powinien występować. Co do prowadzenia obie świetnie się prowadzą zwłaszcza jeśli masz aktywny układ kierowniczy czy Dynamic drive. Na stelvio nawet motocyklem trudno się mieścić a jeżdżą tam kamerami nawet więc też byś dal radę 7�� Za to dojazd na Stelvio będzie w 7 o niebo przyjemniejszy. Pytałeś czy 7 to kanapowiec, poniekąd tak. Ale śmiało sobie daje radę naprawdę szybko jeździć. Moja kobieta twierdzi że 7 jeżdżę wolniej i spokojniej niż 5. Ale to może też się jej wydawać bo w 7 są zupełnie inne odczucia, ona bardziej izoluje od świata co może niektórych nudzić poniekąd

Dzięki Panowie! Bardzo dobrze się czyta Wasze wpisy. Przed zakupem chyba nie pozostaje mi nic innego jak wsiąść do jednego i drugiego auta i się przejechać. Rozeznałem się co nieco w kwestii samochodu z USA, jak tutaj jeden kolega zaproponował i to może być fajna opcja ze względu na udokumentowane interwały wymiany oleju (co max 15k a nie 30k jak w EU). Oglądałem pare filmów mechaników na yt co opowiadali o N55 z przebiegami 150k+ z USA i tam naprawde nic nie było do roboty, panewki i wszystko klasa. O różnicy w zakupie nie wspominam nawet, zostałby worek pieniędzy na dopieszczenie i detailing ;)