E38 750il Urwane łopatki wiatraka na wisko.

Witam. Czy ktoś się spotkał co może być przyczyną urywania wszystkich łopatek wiatraka na wisko? Podczas odpalenia auta usłyszałem dziwny dźwięk i pod maska zostało wielkie spustoszenie z wiatraka. Wymieniłem na nowy działało wszystko ładnie kilka tygodni wczoraj odpalam i znowu miał pod maską ale tym razem zniszczeniu uległa chłodnica. Jakieś sugestie? Pompa wody nowa BMW, paski nowe, rolki nowe, po montażu wiatraka nie ma luzów i odległości od obudowy chłodnicy są prawidłowe. Proszę o pomoc forumowiczów.

Visco zmieniłeś na nowe po pierwszej przygodzie?

Wysłane z mojego Lenovo TB3-850M przy użyciu Tapatalka

Nie zmieniałem na nowe bo wyglądało na sprawne i chyba zmieniane przez któregoś z poprzednich właścicieli "nie da się zatrzymać gazetą podczas pracy silnika". Chłodnica też była niedawno zmieniana a teraz w drodze jest nowa. Zastanawiam się czy jest możliwe że poduszki silnika mogą być padnięte i czy mogło mieć to aż taki wpływ że podczas odpalania auta silnik jest w stanie aż tak się przesunąć żeby o coś uderzyły łopatki bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Pytam bo może ktoś na forum już z tym tematem się spotkał.

Dla mnie to głównym winowajcą jest visco. Dziwię się, że od razu po pierwszej przygodzie go nie wymieniles. Pewnie było spięte na stałe. Co do teorii z poduszkami i przesunięciu silnika to nie wyobrażam sobie żeby mogl, aż tyle się przesunąć. Poczekaj na opinie innych użytkowników może coś ciekawego wniosą do dyskusji. I coś więcej Ci doradza.

Wysłane z mojego Lenovo TB3-850M przy użyciu Tapatalka

Tez obstawiam visco, ewentualnie do tego jakis syf na wiatraku ktory wprowadzil przeciazenia i jak ulamalo chodz jedna lopatke tak potem poszly wszystkie.

No właśnie nie jest spięte na stałe bo wcześniej nic się nie działo nawet przy kick down 7000 obrotów i się nie rozsypało. Przy odpalaniu auta silnik ma może 2000 obrotów te łopatki posypały się przy niskich prędkościach obrotowych silnika.

"Bo wczesniej nic sie nie dzialo"
Kolego to nie jest odpowiedz.
Jak cos sie psuje to jest to nagle bez informowania urzytkownika o checi zepsucia sie.

Moze winny byl uszkodzony wentylator. Mozesz kupic nowy i zalozyc na stare visco, jesli znowu sie rozleci to bedziesz wtedy pewny ze to wina visco.

Takie wróżenie z fusów. VISCO/oś pompy wody/uszkodzony wiatrak. Ewentualnie luźna chłodnica wraz z ramką. Innych winowajców nie szukaj.

Heh, u mnie podobny przypadek. Założone świeże wisko, rura na zimnym, łupnięcie pod maską i dorobiłem się 3 rogów na masce, gdzie łopatki przeszły przez wygłuszenie maski, nowej chłodnicy i paru jeszcze drobiazgów. Najwyraźniej na mrozie wiekowy plastik nie daje rady skokowi momentu M73.

Co do pompy to bym sobie nie szukal. U mnie pompa miala taki luz ze bylo widac jak sie oska kolysze i wentylator caly. Raczej visco a konkretnie to kipski olej, moze za bardzo zgestnial.