-
Tryb awaryjny m60b40
Polega on na tym, że pół widły dostaje bardzo mało paliwa (im dłużej chodzi silnik), czasami załapie i ciągnie pełnym ogniem, a czasem szarpie i się dusi. Reset komputera pomaga na pare chwil.
Wymieniłem obie sondy (0258003810), świece, wtyczki cewek, uszczelki pod deklami (ciekł olej na świece), problem jest nadal, acz trochę równiej pracuje silnik. Przepływka niby pokazuje dobre paramrtry, czujnik temperatury też. Jeden katalizator jest luźny w środku - ma to wpływ na mieszankę (sonda jest przed nim)?
-
Ale jeżeli jeden katalizator jest przytykany to może mieć wpływ,a czy są błędy po podłączeniu kompa?czy masz lpg?
-
LPG nie ma, błędy wyrzucał właśnie sondy
-
A jakie założyłeś sondy?ten silnik jest wrażliwy na sondy-u mnie jak padła to silnik potrafił nie pracować na wszystkie cylindry i się trząsł. A jak wygląda sprawa z odmą i wężykami podciśnienia?
-
Sondy nówki Boscha o numerach 0258003810. Odma i podciśnienia - w sumie nie sprawdzałem, ale nie podejrzewam chyba, auto sprowadzone ze szwajcu i ma 200k nalotu - tam jeszcze mi się nie zdarzyło drutów pod maska spotkać
-
Skoro zdiagnozowałeś już, że jest problem z dawkowaniem paliwa to szukaj tutaj. Listwa, regulator ciśnienia, pompa, filtry...
-
Przetrzepałem już wszystko oprócz odmy - może być winowajcą?
-
Duży oring rurki odmy jest zajebiście zniekształcony - mógł tamtędy ssać, pytanie czy aż tak by mu to przeszkadzało? Sonda pokazuje błąd na banku drugim - od kierowcy czy pasażera?
-
Od kierowcy.
napisane na smartfonie z pobitym ekranem.
-
No ok, wkurzyłem się, wyrzuciłem ssący - odmę rozebrałem, membrana lux, na rurce metalowej wymieniłem oringi, oraz zamieniłem stronami wtryskiwacze.
Efekt?
Dopiero teraz zaczął ssać lewiznę... Ponadto zmieniło błąd sondy na bank 1 zamiast 2, uszczelki "okulary" jak nowe, przeleciałem je jeszcze reinzem dla pewności. "krzywość" kolektora wykluczam? Pytanie: w m60b40 czy m60b30 albo m62b44 - którędy może ssać lewe, są jakieś typowe usterki albo fuckupy popularne przy składaniu?
I tak dziwnie z tym lewym jest, raz słychać "nausznie" mocno że sasysa, a raz, że jakby wcale, zaraz potem znowu bardziej i tak na przemian