-
Dziwna sytuacja...
Cześć...
Dziś śmigając moją e32 nagle byłem zmuszony awaryjnie wyhamować prędkość przed idiotą który wymusił pierwszeństwo.
Efekt taki że auto jak już się zatrzymało (uff na milimetry przed) zgasło.
I nie dało się odpalić... Na gazie , na benzynie nic... kręci i cisza.....
Po 10 minutach kręcenia cisza.... już miałem posiłkować się lawetą, assistancem , kolegami i księdzem więc mówie ostatni raz i auto odpaliło na benzynie...
Więc długa pod firmę i testuje auto kręci normalnie i normalnie odpala....
Więc czy możliwe że przepływka się zawiesiła i są to symptomy jej początku końca???
-
to są właśnie tajemnice ciężkie do zrozumienia ale nie podejrzewam jak na moje zeby była to przeplywka ale problem z elektryką . moze pojedz gdzieś na plac wykonaj ostre hamowanie i jak zgaśnie to postaraj sie znalezc przyczyne . zresztą jak mozesz to na biegu jałowym poruszaj okablowaniem tam i siam to może usterka sie znajdzie. kiedyś w saabie tak miałem i udało sie.miałem luzna kostke od modułu zapłonu.
-
nie wiem jaka masz instalke lpg ale jak nie masz sekwencji to moze po prostu zalalo swiece ?
-
testowałem i nic.... cisza... wystraszyłem się gdyż mam do przejechania z 2000km i najgorsze jak coś jest a za chwilę tego nie ma...
Jechałem na gazie więc podejrzewam że mogło świece (zalać) oszronić i nic nie docierało do niego aż nie odpuściły. Z drugiej strony motor był ciepły więc taki efekt jest tylko jak silnik jest zimny... cholera mogę główkować pod kompa nie podepnę bo i tak nic to nie da. błędów nie ma obecnie pali normalnie.... gdyby nie te 2000km przede mną olał bym temat i śmigał aż nie pierdzielnie na poważnie....
Mam niestety jeszcze normalną instalkę... pracuje bez strzałów i innych takich... więc nie myślałem o sekwencji ale sekwencja to sekwencja wiem wiem... :cool:
-
No problem ciekawy, jeszcze takiego nie spotkałem.
Ale nasze e32 nieraz zaskakują - sam kiedyś miałem, jak kolega pożyczył (jedyny któremu mogę powierzyć :>) że do mnie dzwonił bo się nie da odpalić.
Zciągnęliśmy do mnie pod dom i sam nie mogłem nic zrobić...aż padł akumulator (że oświetlenie tylko ledwo jażyło).
Po ok. 3godz. zszedłem do auta (jak załatwiłem sobie prostownik), spróbowałem na próbę i z pierwszego auto chwyciło - i żadnych problemów więcej.
Więc może e32 mysli - i miałeś tu poczekać by trochę ochłonąć ;D :cool:
-
"Więc może e32 mysli - i miałeś tu poczekać by trochę ochłonąć ;D :cool:"
to było dobre podsumowanie kto wie co mogło być dalej za skrzyżowaniem. ;D
-
ha ha... ;D albo buja w obłokach... Na razie cisza... 500 km za mną :)
-
i dalej tez bedzie ok. pozdrawiam
-
Mialem dokladnie taka sama sytuacje, zgasl mi i juz za nic w swiecie nie chcial ruszyc, zdarzylo sie to 2x, pierwszy raz byl troche inny, po prostu nagle obroty spadly gdy stalem na swiatlach na gazie (a zawsze chodzi na wolnych ladnie, zadnych problemow) i juz nie chcial odpalic ani na gazie ani na benzynie. Nameczylem sie jak glupi zeby zepchnac na chodnik a gdy juz mi sie udalo to sprobowalem jeszcze raz.. i odpalil na dotyk;)
Drugi raz zgasl mi w sytuacji podobnej do Twojej, musialem awaryjnie hamowac.
Od 3tys km juz sie ten problem nie pojawia:)
-
Mialem podobne objawy i winowacja byl palec i kopulka. Nowe i problemy z dziwnym gasnieciem i zapalaniem zniknal. Szczegolnie gasnal gdy bylo wilgotno i dluzej auto stalo. Auto gasnelo jakies 5 min po odpaleniu jak sie juz dobrze nagrzalo. Obstawialem rozne czujniki temp, ale rzeczywistosc byla inna.